30

995 44 2
                                    

Layla

Set.

Mój ukochany. 

Mój mąż i mój pan. 

Zwinęłam się w kłębek na podłodze sypialni Totha. Bóg zdjął mi knebel i opaskę na oczy, ale mnie nie rozkuł. Płakałam jednak bezwstydnie na jego zapewne drogim dywanie. Choć czy bogowie w ogóle coś kupowali? Czy po prostu sobie wszystkiego nie wyczarowywali? 

- Laylo, jak mogłaś?!

Gdy Set wykrzyczał do mnie te słowa, poczułam się tak, jakby ktoś uderzył mnie w twarz. Rozumiałam jego szok. Bolało mnie to, że nie mogłam go zobaczyć, ale może tak było nawet lepiej. Przynajmniej miałam nie pamiętać zawiedzionego wyrazu jego twarzy, gdy patrzył na mnie pokornie klęczącą przy nodze jego wroga. Taki obrazek nawiedzałby mnie w koszmarach do końca moich dni.

Nie wiedziałam, czy postąpiłam właściwie. Gdy jednak Toth zaczął ze szczegółami opowiadać, jak będzie znęcał się nad Setem, Apopisem, Amonem oraz Sobkiem, sparaliżowało mnie ze strachu. Zgodziłam się zostać jego niewolnicą, choć szybko tego pożałowałam. Stało się to dokładnie w chwili, w której Toth wyjawił, że Set miał i tak zostać zamordowany. Tyle, że nie z jego ręki. 

Toth uklęknął przy mnie na jedno kolano. Śmiał się, gdy ja płakałam. Był pieprzonym sadystą. Nienawidziłam go. 

- Co ja mam z tobą zrobić, dziewczynko?

- Pomóż mi... Błagam... 

- Wiesz, co za każdym razem śmieszy mnie przy nowych niewolnikach? 

Bóg usiadł na podłodze. Głaskał mnie po głowie, jednak wiedziałam, że to była tylko zabawa. On nie miał dla mnie ani grama czułości. Po prostu chciał uśpić moją czujność, aby później zaatakować ze zdwojoną siłą.

- Kiedy do pałacu trafia nowa niewolnica albo nowy niewolnik, za każdym razem błaga o litość. Prosi i prosi, ale to się robi nudne. Niewolnicy szybko zaczynają rozumieć, że ręka, która kara, potrafi również karmić i głaskać. Posłuszeństwo jest wynagradzane. Bogowie nie każą swoim uległym całkowicie pozbywać się własnej osobowości. Po prostu temperujemy mocne charaktery. Zalecam ci, abyś ty również uległa, Laylo. Masz do tego potencjał. 

- Potencjał? 

- Tak, moja dziewczynko. Tak słodko jęczałaś, gdy rżnąłem cię w tyłek. 

- Bolało mnie. To było z bólu.

Zaśmiał się. On naprawdę miał nie po kolei w głowie, ale nigdy nie twierdziłam, że było inaczej. 

- Ból potrafi być dobry, jeśli trafisz na umiejętnego pana.

- Chcę do Seta. Muszę do niego wrócić. Obiecałeś, że...

- Powiedziałem, że go nie zabiję. To prawda. Nie mówiłem jednak, że nie umrze z ręki innego boga. 

Przyciągnęłam mocniej kolana do piersi i pochyliłam głowę, płacząc ciężko. Toth był rozbawiony moim zachowaniem. Po jakimś czasie jednak wyraźnie się znudził. 

- Mówiłem, że pozwolę ci zobaczyć się z Robinem, pamiętasz?

Spojrzałam na niego z nadzieją. Byłam gotowa błagać, aby to zrobił. On jednak uśmiechnął się prowokująco.

- Zrobię to, ale najpierw musisz mi się oddać, Laylo. 

Nie. Nie mogłam tego zrobić. Nie mogłam pozwolić mu we mnie wejść, skoro byłam dziewicą. 

Toth odebrał mi już godność, gdy w ogrodzie Seta wypieprzył mnie w tyłek. Niemiłosiernie bolało i załamałam się po tym, ale mój mąż pokazał mi, że jego uczucia do mnie się nie zmieniły. Set dalej mnie kochał, a ja kochałam jego. Odbudowaliśmy siłę, którą utraciliśmy przez Totha i żyliśmy nadzieją, że sobie poradzimy. 

Seductive GlanceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz