39

711 40 2
                                    

Layla

- Nie mogę pozwolić na to, abyście chodzili po moim pałacu wolno!

Set krzyczał na Anubisa i Totha. Nie dziwiłam mu się. Sama byłam pod wrażeniem tego, że bogowie postanowili odstawić mnie do mojego męża i zaproponować mu sojusz. Nie rozumiałam, jak łatwo to się stało ani co takiego wpłynęło na decyzję Anubisa, ale nie narzekałam. W końcu trzymałam za rękę mojego ukochanego męża i nie mogłabym być bardziej szczęśliwa. Martwiło mnie tylko jedno. To, że Setowi nie podobały się moje blizny. 

- Ależ naturalnie, Secie. Proszę, skuj nas swoją magią. 

Anubis wystawił przed siebie opalone nadgarstki i złączył je. Set nie wahał się ani chwili. Rzucił na ręce boga zaświatów promień żółtej magii, która owinęła nadgarstki Anubisa sznurem. Bóg nie wydawał się być tym poruszony. Może był przekonany o swojej mocy, która była silniejsza od tej Seta, a może naprawdę miał czyste intencje. 

- Ty też, skurwielu - warknął Set na Totha. Bóg przewrócił oczami, ale posłusznie wystawił przed siebie ręce. 

Gdy ręce Anubisa i Totha zostały związane, poczułam się pewniej. Chwyciłam mocniej Seta za rękę. 

- Apopisie! Amonie! Sobku! Robinie! Chodźcie tutaj!

Kiedy tylko Set krzyknął, już po chwili trójka wspomnianych bogów oraz Robin pojawiła się na korytarzu. Z nimi przyszedł również...

Niemal nagi Horus? Z obrożą na szyi i kajdanami na rękach? 

Co się tutaj, na bogów, działo? 

- Horusie, co ty... Naprawdę tutaj przybyłeś? - spytał z niedowierzaniem Anubis, którego reakcję zdecydowanie podzielałam. 

- Tak - przyznał złotooki bóg, który uklęknął u stóp Robina. Gdy na to spojrzałam, nie mogłam w to uwierzyć. Pamiętałam Horusa jako oprawcę Robina. Mojego ukochanego przyjaciela, który dla mnie tak bardzo się poświęcił i mimo swojej traumy zrobił coś, do czego nie powinien być zmuszony. 

- Dlaczego to zrobiłeś? Przecież Robin to...

- Mężczyzna, dla którego mógłbym zginąć - dodał Horus, który objął dłonią nogę Robina. Nie wiedziałam, co czułam, gdy na to patrzyłam. Miałam wrażenie, że Horus zachowywał się zbyt poufale w stosunku do Robina, ale gdy zerkałam na twarz mojego przyjaciela, mogłam śmiało stwierdzić, że Robinowi się to podobało. 

- Nie rozumiem cię, Horusie - odpowiedział Anubis, kręcąc głową. - Przecież jesteś teraz niewolnikiem Seta. Ma nad tobą pełną kontrolę. Zrobiłeś to z miłości?

Złotooki bóg uśmiechnął się z uczuciem, które mogłam jednoznacznie opisać. 

To była miłość. 

- Owszem. Zakochałem się w Robinie już dawno. Poczułem do niego coś wyjątkowego, ale przez zlecenie, jakie zostało mi dane przez Neftydę oraz Ozyrysa, musiałem oddać Robina w ich ręce. Nie mogłem się z nim widywać. Nie miałem informacji o tym, co się z nim działo. Gdybym wcześniej wiedział, że Robin był torturowany, pomógłbym mu. Wiem, że jest już na to za późno, ale chciałbym mu pomóc teraz. Skoro jedyną opcją, dzięki której mogę z nim być, jest służenie Setowi, będę jego dumnym niewolnikiem. 

Anubis zbliżył się o dwa kroki do Robina, ale Set momentalnie zagrodził mu drogę. 

- Nie zbliżysz się do Robina. 

Bóg zaświatów spuścił głowę tak, jakby poczuł się pokonany.

- W porządku. Nie zrobię tego. Chciałbym cię jednak przeprosić, Robinie. Za wszystko, co złego spotkało cię w moim królestwie. 

Seductive GlanceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz