Set
Zniszczyłem wszystko. Nie tak to powinno wyglądać.
- Secie, damy radę. Robin jest silny poradzi sobie.
Prychnąłem. Nie powinienem okazywać takiego jawnego braku szacunku względem Apopisa, ale to było silniejsze ode mnie. Doceniałem to, że bóg chciał mi pomóc i mnie pocieszyć, ale nie musiał kłamać.
Klęczałem na podłodze pokoju Robina i przesypywałem przez palce czarny proch, który pozostał po zniknięciu mojego przyjaciela. Mojego podwładnego. Mojego sługi, który był dla mnie kimś więcej.
Amon zabrał stąd Laylę. Ufałem mu. Wiedziałem, że zaopiekuje się moją ukochaną żoną, kiedy ja byłem w rozsypce. Nie wiedziałem, co począć. Rozumiałem, że musiałem jak najszybciej podjąć pewne działania, aby odnaleźć Robina i bezpiecznie sprowadzić go z powrotem do pałacu, ale nie byłem naiwny. Miałem świadomość tego, jak wiele trudów na mnie czekało.
- Proszę, nie poddawaj się. Życie nigdy nie było dla ciebie łatwe, ale...
- Właśnie, Apopisie. Dlaczego tak musi być? Dlaczego nie mogę mieć normalnego, spokojnego życia?
Przyjaciel spojrzał na mnie ze współczuciem. Głaskał mnie po plecach. Może było to mało męskie zachowanie, ale w tej chwili miałem to gdzieś.
- Secie, jesteś bardzo silnym bogiem. Layla cię potrzebuje. Robin również. Nie możesz się tak łatwo poddawać. Rozumiem, że masz już dość bycia silnym. Czasami trzeba poczuć się bezbronnym, aby odzyskać równowagę. Zrób coś dla mnie i dla siebie, przyjacielu. Oddaj się dzisiaj pod panowanie Layli. Ona wie, jak utrzymać nad tobą kontrolę. Oczyść swój umysł z myśli. Nie dominuj. Poddaj się.
Spojrzałem na niego tak, jakby postradał zmysły.
- Apopisie, pragnę ci przypomnieć, że chłopak, który ma za sobą cholernie ciężką traumę, wrócił do niewoli.
- Nie wiemy, gdzie dokładnie jest Robin.
- Właśnie, że wiemy.
Ucisnąłem nasadę nosa dwoma palcami. Musiałem się uspokoić, jeśli nie chciałem czegoś rozwalić. Byłem na dobrej drodze, aby zacząć zachowywać się jak młotek. To było jednak silniejsze ode mnie.
Apopis wstał. Mój przyjaciel zaczął przechadzać się po pokoju Robina jakby w poszukiwaniu jakichś znaków, które mogły pomóc nam dowiedzieć się, co stało się z moim uroczym chłopcem, którego trauma nie pozwalała mu na normalne funkcjonowanie.
Robin został porwany po to, aby mnie dobić. Anubis wiedział, jak wiele znaczył dla mnie ten chłopak. Uratowałem Robina z rąk sadystycznych bogów. Uzdrowiłem go. Nie zrobiłem tego w pełni, ale pomogłem mu. Kochałem tego drania i byłem w stanie zrobić dla niego wszystko. Nawet oddać za niego życie.
Nie mogłem dłużej klęczeć na podłodze, nic nie robiąc. Dlatego wstałem i wyszedłem z pokoju. Apopis poszedł za mną i nic nie mówił.
Poszedłem na samą górę pałacu i wyszedłem na dach. Chwyciłem dłońmi barierkę i nachyliłem się, aby popatrzeć w dół. Byłem ciekaw, czy Apopis złapałby mnie, gdybym zaczął spadać. Nie chciałem jednak testować jego cierpliwości.
Wziąłem kilka głębokich oddechów. Musiałem przez chwilę zastanowić się nad tym, co robić. Wpadłem na pomysł, aby iść do pokoju z księgami. Gdy już się odwracałem, aby pójść do tego miejsca, w drzwiach balkonu znajdującego się na dachu stanęli Layla i Amon.
Amon stał za plecami Layli i trzymał dłoń na jej brzuchu. Nie było w tym geście jednak nic erotycznego. Layla potrzebowała wsparcia. Amon jej go udzielał.

CZYTASZ
Seductive Glance
FantastikLayla wiedzie normalne życie do dnia, w którym w jej pokoju pojawia się ogromny błękitny wąż. Robin, gdyż tak ma na imię, zabiera ją do krainy zwanej Nowym Starożytnym Egiptem. Tam przerażona dziewczyna dowiaduje się, że jej istnienie w świecie śmie...