3

1.6K 85 5
                                    

Layla

Wpatrywałam się w jego czerwone oczy, kręcąc z niedowierzaniem głową. 

Nie, to nie działo się naprawdę. Przede mną nie mógł stać bóg starożytnego Egiptu, który słynął ze swoich okrutnych czynów i chęci przejęcia władzy nad krajem. To nie mógł być ten Set, który walczył z Horusem i był zdolny do naprawdę okropnych posunięć, aby zyskać to, czego pragnął najbardziej. 

Set jednak stał prosto i uśmiechał się spokojnie. Wiedział, że miał nade mną władzę. Wisiałam na kajdanach w jego sypialni, odurzona orgazmem, który mi podarował. 

- Udowodnij mi to. 

Kiedy wypowiedziałam te słowa, Set ze zdziwieniem uniósł ciemne brwi. Kącik jego ust wygiął się w uśmiechu. 

- Jak sobie życzysz, moja droga. 

Nagle Set odsunął się ode mnie i rozłożył ręce na boki. Zaczął się zmieniać. Jego ciało otuliła złota magia, która błyszczała różnymi kolorami tęczy i wyglądała bajecznie. To, co po chwili wyszło jednak spod tej magii, wcale nie wyglądało pięknie. 

Nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Przede mną bowiem stała postać, którą znałam z książek o starożytnym Egipcie. Był to wysoki mężczyzna z ciałem pokrytym krótkim czerwonym futerkiem. Jego głowa jednak w niczym nie przypominała ludzkiej. Głowę Seta stanowiło bowiem... zwierzę Seta. 

Zwierzęciem Seta określano głowę, którą w starożytnym Egipcie nosił ten zły bóg. Zwierzęciem Seta nie był szakal ani antylopa. Była to mieszkanka. Swoista hybryda. Dlatego nazwano ten twór na cześć boga chaosu. 

Set w swojej postaci miał na biodrach przepaskę, a na szyi złoty naszyjnik, który musiał sporo ważyć. Był przerażający i miałam ochotę od niego uciec jak najdalej. Dopiero teraz wpadłam w panikę. 

Krzyczałam i prosiłam o pomoc Robina albo kogokolwiek, kto mógłby mi jej udzielić. Kajdany zaciskały się na moich nadgarstkach tak mocno, że czułam się tak, jakby odcięto mi dopływ krwi. Set zaczął się do mnie zbliżać, a wtedy krzyczałam jeszcze bardziej. Uspokoiłam się dopiero wtedy, gdy mężczyzna mnie przytulił i otoczył mnie swoją magią, która sprawiła, że stałam się bezbronną marionetką w jego rękach.

- Chciałaś dowodu, więc go otrzymałaś. Nie powinnaś krzyczeć na widok swojego pana. Chyba, że z radości. 

Wtuliłam twarz w szyję Seta. Jego futerko koiło moje nerwy, ale nie dało się nie zauważyć, że wciąż byłam przerażona. 

- Nic z tego nie rozumiem. Ja...

- Wszystko ci wyjaśnię, ale nie mogę zrzucić na ciebie tak silnej bomby na raz, skarbie. Zaraz wrócę do swojej zwyczajnej postaci, zdejmę ci kajdany, a ty będziesz mi posłuszna, rozumiesz? 

Skinęłam twierdząco głową, choć chyba oboje czuliśmy, że nie miałam zamiaru być grzeczna. 

Kiedy Set się ode mnie odsunął, zaczął wracać do normalnej postaci. Już po chwili znów stał przede mną ten nieziemsko seksowny opalony mężczyzna o kruczoczarnych włosach. Wyciągnął do mnie ręce i zdjął mi kajdany. Gdy to zrobił, wziął mnie na ręce. 

Nie śmiałam się ruszyć. Nie chodziło o to, że bałam się jego gniewu, choć tego także oczywiście się obawiałam. Byłam jednak w takim szoku, że nic nie było w stanie mnie teraz ruszyć. 

Set usiadł na brzegu łóżka i posadził mnie sobie bokiem na kolanach. Wsunął jedną ręką pod moje plecy i przycisnął mnie do siebie. Kołysał mnie delikatnie i mówił pod nosem jakieś słowa we własnym języku. Miałam nadzieję, że mnie nie wyzywał, ale nie miało to w tej chwili dla mnie większego znaczenia. Byłam w takim szoku, że nic nie było w stanie sprawić, abym wstała z jego kolan i zaczęła węszyć po jego krainie na własną rękę.

Seductive GlanceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz