- Pzeczytas mi baje? - spytał z nadzieją Elijah, gdy dochodziła dziewiętnasta i ojciec kazał mu iść spać.
- Mogę, jeśli tata się nie obrazi - oznajmiłam.
- Ne obazi.
- A może ja bym się wypowiedział - stwierdził, siłą wyciągając go z moich ramion, od godziny leżeliśmy na kanapie oglądając animację, a malec stwierdził, że na moich nogach jest najwygodniej, więc cały czas przesiedział właśnie na nich.
- Plose tato.
- Dobrze, ale najpierw cię umyję i przebiorę w piżamę.
- Mhm.
Zniknęli na piętrze na jakieś dziesięć minut, po czym Elijah wbiegł do salonu w przeuroczej jednoczęściowej piżamie Minionka, dokładnie takiej jakie mamy razem z Tessą.
- Ale ślicznie wyglądasz skarbie - stwierdziłam, gdy wskoczył mi na kolana.
- Tata tez ma Minionka - oznajmił.
- Naprawdę?
- Tak, ale zadko go ubiela.
- To musisz go częściej o to prosić.
- Idzemy? - spytał.
- Tak.
Maluch ciągnął mnie w stronę schodów, a jego ojciec podążał za nami.
Korytarz, po raz kolejny wywołał u mnie łzy, zaraz na lewo znajdował się największy pokój, na końcu korytarza jeszcze jeden, a po prawej trzy.
- Ten jest tatusa - wskazał na pierwsze z lewej drzwi, - a ten mój, pobiegł na koniec korytarza i otworzył ostatnie z prawej.
Weszłam do środka i moim oczom ukazał się chłopięcy raj.
Na ścianach było pełno afrykańskich zwierząt, chodzących po pustyni i dżungli, oraz ptaków latających na błękitnym niebie. Mnóstwo zabawek, klocków, autek i pluszaków, połowa ogromnego łóżka była w najróżniejszych maskotkach.
Elijah podbiegł do szafki z książeczkami i wyciągnął bajkę o niedźwiadku, podał mi ją i sam z trudem wgramolił się na łóżko.
- Połóż się obok niego - stwierdził cudowny głos, tuż za moimi plecami.
- Na pe...
- Tak.
Zrobiłam co kazał, a malec od razu wtulił się w moją klatkę pleckami, dokładnie tak jak ubiegłej nocy Tessa. Czytałam mu i czułam się jak lata temu, gdy moja siostra była w jego wieku i nocami zakradała się do mojej sypialni.
Nie zdążyłam nawet dokończyć, gdy Elijah odwrócił się do mnie przodem, zarzucił mi rączkę na szyję, dał buziaka w policzek i zamknął oczka.
Leżeliśmy tak przez kilka minut, a ja gładziłam jego plecy i bardzo, ale to bardzo chciałam, by ta chwila trwała wiecznie.
- Zasnął - szepnął Eric tuż nad moim uchem i odciągnął dłonie syna.
Wyszliśmy cicho z pokoju.
- Przepraszam, że zająłem ci cały dzień, obiecuję, że wypłacę ci nadgodziny i...
- Nawet się nie waż - przerwałam mu. - Dzisiejszy dzień był naprawdę przyjemny, a Elijah jest niesamowity.
- To prawda. Cudowne dziecko, choć dziwi mnie, że tak szybko cię zaakceptował.
Zeszliśmy na dół i już miałam zbierać swoje rzeczy, gdy zatrzymał mnie, łapiąc delikatnie za dłoń.
- Nie ciągnęło cię dzisiaj do domu? - spytał, jakby z nadzieją.
![](https://img.wattpad.com/cover/345087704-288-k693005.jpg)
CZYTASZ
Kim Jesteś?
Любовные романыFaith Darkness właśnie zamknęła pewien rozdział życia, który ciążył jej przez ostatnie siedem lat. Teoretycznie jej życie jest stabilne, praca i to nie jedna, rodzina, narzeczony... Jednak w końcu dostała możliwość zmienienia czegoś. Kto by pomyślał...