Rozdział 30

4.1K 120 5
                                    

 Miłego wieczoru
❤️❤️❤️

Położyłam chłopca i wróciłam do reszty, gdy miałam siadać na miejscu, rozległ się dźwięk mojej komórki.

- To Olivia - stwierdziłam marszcząc brwi. - Przepraszam na moment.

Skierowałam się w stronę kuchni.

- Coś się stało? - spytałam nieco spanikowana, zaraz po wciśnięciu zielonej słuchawki.

- Faith, jak ty to zrobiłaś?

- Co?

- Pogodziłaś się z pierwszą randką Tess?

Nieoczekiwanie wpadłam w śmiech.

- To nie jest zabawne - stwierdziła oburzona, ale mimo wszystko wiedziałam, że się uśmiecha.

- Przepraszam - wyznałam nieco się uspokajając. - Kto zaprosił Zoey?

- Max, chcą iść jutro na podwójną randkę - westchnęła.

- Chcą? Znaczy Tessa z Benjaminem też?

- No tak.

- Nic mi nie mówiła, tylko o dzisiaj.

- Bo chyba jeszcze o tym nie wie. Max zaprosił Zoey przed chwilą.

- Weź głębszy wdech i spróbuj się zrelaksować. Młode dorastają, musimy się z tym pogodzić.

- Łatwo ci mówić, ty już pierwszy krok masz za sobą.

- Może i jest mi trochę łatwiej, bo Tess jest jednak moją siostrą, ale i tak było mi ciężko, traktuję ją jak córkę - wyznałam i uśmiech znów zagościł na mej twarzy. - Zdradzę ci sekret, dopóki nie zobaczyłam jej miny, gdy ją szykowałyśmy, byłam wręcz przerażona, ale ten uśmiech wynagrodzi ci wszystko.

- Naprawdę?

- Tak, zobaczysz jutro.

- Dziękuję.

- Nie ma za co, a i mam prośbę.

- Jaką?

- Jeśli Ben przyprowadzi ją choć minutę po dwudziestej drugiej, uduś go na miejscu.

- Z chęcią, przynajmniej nabiorę wprawy.

- Dzięki.

Wróciłam do reszty z delikatnym uśmiechem.

- Stało się coś? - spytał brunet.

- Olivia panikuje, ponieważ jutro jej córka idzie pierwszy raz w życiu na randkę i pytała się mnie jak sobie z tym poradzić.

- Też upiecze jej jabłecznik? - zapytał brunet śmiejąc się.

- Nie - dałam mu lekkiego kuksańca w bok. - Powiedziałam jej, że wystarczy jak jutro spojrzy na twarz Zoey i część obaw wyparuje.

- Skąd ty to wiesz? - zdziwiła się Court.

- Od dwunastu lat wychowuję siostrę, jest dla mnie bardziej córką, a we wtorek miała właśnie swoją pierwszą randkę.

- Czyli po wszystkie rady odnośnie wychowania dzieci, kierować się do ciebie - zaśmiał się Alex.

- Jak będę potrafiła pomóc, to jasne.

- Przecież wy nie macie dzieci - stwierdził Isak.

- Jeszcze - uśmiechnęła się Courtney.

- O czym wy chcecie nam powiedzieć? - spytałam, mając pewne podejrzenia.

Kim Jesteś?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz