Miłego czytania
❤️❤️❤️Dopiero o trzynastej skończyliśmy spotkania i postanowiłam pójść na kawę z Holly, zwłaszcza, że nie mieliśmy z Erickiem już nic zaplanowanego na resztę dnia. Po powrocie chciałam przygotować mały projekt dla mężczyzny, który mógłby rozwinąć jego firmę.
- Faith, naprawdę cię przepraszam - zaczęła dziewczyna.
- Za co?
- Za to, że dopuściłam, by Madison wpuściła twojego narzeczonego do biura - westchnęła. - Isak mi powiedział.
- Nie było cię tam, nie mogłaś wiedzieć, a tym bardziej nic zrobić - posłałam jej blady uśmiech. - Daniel potrafi... omamić kobiety.
- Nie przeszkadza ci to?
- Nie bardzo - westchnęłam. - Od dawna czułam, że ma kogoś na boku, a wczoraj otwarcie przyznał się do pieprzenia sekretarki. Jest typem faceta, który raczej gustuje w plastikach - wyznałam.
- Czyli ta sztuczna blondynka z gazety, jest jego sekretarką?
- Tak, to ona, Kimberly Louis.
- Co za dupek.
- Dokładnie.
- A czego chciał wczoraj od Erica?
- Zażądał natychmiastowego zwolnienia mnie.
- Chyba sobie żartuje - zaśmiała się cierpko. - Powiedź, że nasz szefunio się nie ugiął.
- Nim jeszcze się pojawiłam odmówił, a potem był świadkiem mojej kłótni z Goldem, również tego, że przyznaje się do romansu.
- Jak ty to znosisz?
- Wiele mu zawdzięczam, między innymi dach nad głową przez ostatnie lata, ale już dłużej nie mogę.
- Kończysz z nim?
- Mam taki zamiar w najbliższym czasie.
- To dobrze - odparła z podejrzanym uśmiechem.
Po trzydziestu minutach spędzonych w kawiarni wróciłyśmy do firmy.
- Poczekaj Faith - zatrzymała mnie dziewczyna. - Mam list do prezesa.
Przeszła za długą ladę recepcji, za którą chwilowo nikogo nie było i zaczęła przeglądać pudełko z listami.
- Fi! - usłyszałam nagle znajomy głosik, a gdy obróciłam się w kierunku z którego dochodził, ujrzałam biegnącego w moim kierunku chłopca.
Kucnęłam, a maluch wbiegł prosto w moje ramiona i mocno przytulił się do mej szyi.
- Co ty tu robisz skarbie? - spytałam podnosząc się wraz z chłopcem na rękach.
- Tesknilem za tobą - wyznał i cmoknął mnie w policzek.
- Już? Przecież widzieliśmy się rano - stwierdziłam gilgocząc go po brzuszku, na co zaczął chichotać i lekko kopać nóżkami.
- Psestan Fi!
- Elijah od rana mówi tylko o tym, by do was przyjechać - odezwała się Anastazja.
- Naprawdę? Chciałeś nam zrobić niespodziankę? - spytałam, a mój mały skarb pokiwał twierdząco głową.
- Mam dla ciebie prezent - powiedział, a kobieta podała mu sporą ramkę na zdjęcie, w której znajdował się rysunek, przedstawiający cztery postacie. - To ja - pokazał najmniejszą pomiędzy dwoma większymi. - To tatuś - tym razem wskazał największą ze wszystkich. - To ty - Elijah dotknął paluszkiem mojej podobizny, która trzymała za rączki dwie mniejsze osoby. - A to twoja sostra - wskazał ostatnią. - Nie wiem jak wygląda, ale tata powiedzal ze jak ty, tylko jest nizsa, ma ploste długie wlosy i ocy jak ja.
CZYTASZ
Kim Jesteś?
RomanceFaith Darkness właśnie zamknęła pewien rozdział życia, który ciążył jej przez ostatnie siedem lat. Teoretycznie jej życie jest stabilne, praca i to nie jedna, rodzina, narzeczony... Jednak w końcu dostała możliwość zmienienia czegoś. Kto by pomyślał...