Rozdział 32

3.3K 98 4
                                    

Wesołych świąt
🎄🎄🎄

 Z treningu wróciłam o dziesiątej trzydzieści, wzięłam prysznic, ubrałam ulubioną piżamę, czyli krótkie spodenki dresowe oraz za dużą o kilka rozmiarów koszulkę i z książką usiadłam na łóżku.

Po jakimś czasie zaczęłam przysypiać i wtedy to poczułam...

...ostre szarpnięcie za włosy.

Było to tak gwałtowne i mocne, że spadłam z łóżka, dodając sobie przy tym bólu.

Duża pięść zaciskała się na moich włosach, a ja nieudolnie próbowałam wyrwać się oprawcy.

W oczach momentalnie zgromadziły mi się łzy, a z gardła wydobył się jęk pełen bólu, gdy znów poczułam szarpnięcie oraz palce mocno ściskające moją szczękę, które zdecydowanie kazały mi odwrócić głowę w stronę swego właściciela.

Zacisnęłam mocniej powieki, by powstrzymać się od płaczu.

- Spójrz na mnie - syknął Daniel.

Nie uczyniłam tego, więc mocniej zacisnął obie dłonie.

- Powiedziałem "spójrz!" - krzyknął.

Powoli uniosłam powieki i zobaczyłam jego wściekłą twarz, zaledwie kilka centymetrów od mojej.

- Ty zdziro! Wiesz co zrobiłaś?!

Patrzyłam na niego przerażona i choć doskonale wiedziałam o co mu chodzi, moje ciało było jak zamrożone, nie byłam w stanie się ruszyć, ani mówić.

- Dziwka! - krzyknął ponownie, spoliczkował mnie z całej siły i upadłam, zaledwie centymetry dzieliły moją głowę od nocnej szafki.

Znów mnie podniósł, tylko tym razem jego dłonie zacisnęły się mocno na moich ramionach.

- Przez ciebie stracę miliony!

- Najwidoczniej duży tyłek i cycki twojej asystentki nie wystarczyły - teraz ja syknęłam, za co zapłaciłam... i to bardzo srogo.

Daniel tym razem nie ograniczył się do spoliczkowania czy podduszenia... Dostałam solidny cios z pięści prosto w brzuch.

- Ty kurwo, myślisz, że możesz mi się przeciwstawiać? - prychnął. - Nigdy!

Znów mnie spoliczkował.

- Gdy tylko się dowiedziałem, że Stone podpisał umowę z kimś innym, wściekłem się, a gdy doszły mnie słuchy, że z Silverem, myślałem, że kurwa zaraz kogoś zabiję na miejscu - warczał wprost do mego ucha, przez co moje całe ciało trzęsło się. - I to dzięki komu? Dzięki tobie! - odchylił moją głowę i uderzył nią o ścianę.

Ostry ból rozlał się po mojej czaszce, a łzy strumieniami pociekły po policzkach. Jednak nawet to nie zrobiło na nim wrażenia.

Spojrzał wprost w me przerażone oczy i nagle jego dłoń znalazła się na mej szyi, a palce mocno na niej zacisnęły.

- Odechce ci się raz na zawsze ze mną zadzierać! Myślisz, że kim jesteś? Bo dla mnie i świata, jedynie szmatą i sierotą, która jest warta mniej niż pieprzone gówno, rozumiesz!

Zacisnął uścisk jeszcze bardziej, a mi zaczęło brakować powietrza.

- Dziwka i kurwa, która dla nowego szefa zapewne puściła się z obrzydliwym staruchem, tylko by podpisać umowę i mnie upokorzyć. Jemu zapewne też dajesz, inaczej by cię nie zatrudnił - wysyczał. - Co? Ile razy byłaś dzisiaj rżnięta?

Jego druga dłoń puściła moje ręce i zaczęła zjeżdżać w kierunku mej kobiecości.

- Ile razy dałaś dziś dupy?

Kim Jesteś?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz