Przepraszam za małą przerwę.
Nowe rozdziały oprócz dzisiaj pojawią się w tym tygodniu w piątek oraz niedzielę.
Miłego czytania
❤️❤️❤️Wszystko powoli zaczęło zmierzać w dobrym kierunku, spędzałam dużo czasu z siostrą i Elijahem, spotkałam się jeszcze kilka razy z panią psycholog, również dotykiem miałam coraz mniejszy problem.
Eric nie pozwolił mi jeszcze wrócić do pracy, sam też rzadko jeździł do firmy i głównie pracowaliśmy w domu, a ostatnio priorytetem stał się nasz projekt.
- Faith? - Eric złapał mnie za dłoń i delikatnie ścisnął.
- Tak? - posłałam mu delikatny uśmiech.
- Rozmawiałem dziś z Holly, wszyscy chcieliby cię zobaczyć i jutro jest przedostatni czwartek miesiąca...
- Wasze comiesięczne spotkanie?
- Tak i chcieliby wiedzieć czy to aktualne. Czy czujesz się na siłach, by...
- Chyba już tak - odparłam, ponownie mu przerywając.
- Świetnie, bardzo się ucieszą. Tęsknią.
- Ja za nimi również. Poproszę Tess i może coś razem upieczemy.
- Jak tak, to wam pomogę, uwielbiam to nasze wspólne pieczenie - zaśmiał się.
- Zwłaszcza moment, gdy wszyscy jesteśmy cali biali od mąki.
- Zdecydowanie. I nasze wspólne sprzątanie później - wyszeptał stając zaledwie kilka centymetrów ode mnie. - Faith?
- Tak?
- Nie wiem czy to odpowiedni moment i czy nie jest za szybko, ale... - jego cudowne ciemnoczekoladowe oczy były przepełnione stresem, czułam nawet jak lekko drży.
- Wyduś to z siebie - zaśmiałam się delikatnie i nieznacznie przysunęłam w jego stronę.
- Pójdziesz ze mną na kolację? Tylko my dwoje. W sobotę?
Wpatrywałam się w niego intensywnie, czułam jak atmosfera między nami się zagęszczała.
- Znaczy... Na randkę? - wydusiłam.
- Tak, na randkę - powtórzył, wciąż zestresowany.
- Tak - odparłam cicho.
Jego oczy momentalnie rozbłysły, puścił moją dłoń i ręce przeniósł na kark, gładząc delikatnie kciukiem mój policzek. Byłam jak zahipnotyzowana, serce zaczęło bić szybciej, a oddech stał się cięższy, ale nie ze strachu, a wyczekiwania.
Jego twarz była coraz bliżej mojej, a wzrok wirował pomiędzy moimi oczami, a ustami. Zaczęłam drżeć w oczekiwaniu na pocałunek, za którym tak tęskniłam.
- Mamusiu!
Momentalnie odskoczyliśmy od siebie, spojrzałam w kierunku drzwi i zobaczyłam wbiegającego do gabinetu maluszka z zapłakaną buzią.
- Co się stało skarbie? - klęknęłam, a chłopiec mocno wtulił się w mą szyję.
- Przewrócił się podczas zabawy w berka - wyznała Tess, która wkroczyła do pomieszczenia tuż za nim.
- Gdzie cię boli? - spytałam.
- Podmuchaj mamusiu - pokazał mi łokieć i uczyniłam o co prosił, na koniec jeszcze buziak tuż nad raną i ból zniknął.
- Już dobrze?
- Tak. Kocham cię mamusiu - cmoknął mój nosek.
- Też cię kocham maluszku.
![](https://img.wattpad.com/cover/345087704-288-k693005.jpg)
CZYTASZ
Kim Jesteś?
RomantizmFaith Darkness właśnie zamknęła pewien rozdział życia, który ciążył jej przez ostatnie siedem lat. Teoretycznie jej życie jest stabilne, praca i to nie jedna, rodzina, narzeczony... Jednak w końcu dostała możliwość zmienienia czegoś. Kto by pomyślał...