Kolejny raz usłyszałam dzwonek do drzwi i szturchnięcie w ramie od Nico, więc w końcu się podniosłam.Byłam wczoraj na imprezie z Valerią, i przy okazji magicznym sposobem był tam też Pedro z grupką znajomych, ale wracając, nieźle się zagalopowałam przez co dziś miałam niezłego kaca.
Podeszłam do drzwi i momentalnie przez krzyk mojej przyjaciółki miałam ochotę się popłakać.
Wyglądam jakbym potrącił mnie tir, makijaż miałam rozmyty po całej twarzy, ledwo powstrzymywałam się od zwrócenia swoich wnętrzności tu i teraz, a z głowy miałam helikopter i każdy najmniejszy krzyk był dla mnie ogromnym ciosem.
- Valeria proszę cię.. Ciszej..
- Ale słyszysz o czym ja ci mówię!?
- Błagam cię..
- Dobra, chodź na kanapę.
- Więc, o co chodzi że przychodzisz tu tak wcześnie? - Zapytałam.
- Wcześnie? Kobieto jest już 16.
- Co kurwa!? Nico nie był w szkole! - Podniosłam się gwałtownie z łóżka przez co momentalnie zrobiło mi się słabo.
- Siadaj, to teraz mało ważne. Więc tak tańczyłam wczoraj z Pablem i pod kon..
- Jakim Pablem? - Przerwałam jej.
- No Gavim zjebie, i pod koniec piosenki się pocałowaliśmy, dałam mu swój numer i dziś pisał czy nie chce się z nim spotkać, oczywiście się zgodziłam więc przyszłam żebyś mnie wystroiła bo o 20 idziemy na kolację.
- Tylko tyle?
- Nie, jest jeszcze lepsza część. Jak wracałam z toalety to podsłuchałam rozmowę Pabla z twoim pimpusiem Pedrusiem. - Przewróciłam oczami na przezwisko dla bruneta. - Iiii.. Powiedział że cię kocha ale zupełnie nie wie jak ci to powiedzieć bo znacie się strasznie krótko!
- Sama prawda.. znamy się krótko i widzieliśmy się tylko kilka razy.
- Co!? Martina! Masz taką świetną okazję, chłopak który ci się podoba jest w tobie zakochany a ty masz to gdzieś!?
- Hej, po pierwsze nie mówiłam że mi się podoba..
- Ale to widać!
- Po drugie, Val, nie znam go praktycznie wcale, pozatym jest zbyt rozpoznawalny, zaraz każdy będzie o nas gadał i pisał mi że poleciałam na hajs.
- Dlatego właśnie, rusz głową, skoro go nie znasz to może czas żebyś ty go zaprosiła? Pokazała mu że tobie też zależy, postarała się też, a w fanów wyjebane pogadają, pogadają i przestaną.
- Dobra Val, pomyślę a teraz chodź, trzeba cię pomalować.
- Najpierw to trzeba mi znaleźć sukienkę..
- Nie masz żadnej!?
- Wszystkie są okropne, muszę iść kiedyś na zakupy.
- Dobra chodź nie ma czasu, wybieraj stąd. - Pokazałam jej szafę w której trzymałam wszyskie moje sukienki.
- Taka? - Zapytała pokazując mi długą czarna z rozcięciem na nodze.
- Ładna, zakładaj.
- Już!?
- Tak, trzeba się upewnić że będzie dobrze wyglądać.
- O kurwa.. Nie zmieszczę się...
- Daj to. - Rzuciłam i zabrałam się za ratowanie przyjaciółki.
- Weź trochę wciągnij brzuch. Mówiłam żebyś nie żarła tych słodyczy.
- Spadaj wieśniaro. Myślisz że nie pęknie?
- Raczej nie powinna..
- Dobra to maluj mnie, muszę jeszcze do domu wrócić po rzeczy a jest 17.
Zrobiłam przyjaciółce mocniejszy makijaż tak aby idealnie pasował, a jej włosy potraktowałam lokówką.
- Masz jakieś szpilki?
- Boże Valeria.. Butów też nie masz?
- Sklej wary i pomóż przyjaciółce w potrzebie.
- Masz, te będą pasować, zakładaj i wypad, bawcie się dobrze. Wpadnij jutro z plotkami.
- No papa, pomyśl o tym co mówiłam.
- Jasne..
CZYTASZ
Mi Estrella • Pedro "Pedri" González
Fanfic"- Po co mi gwiazdka z nieba skoro moja gwiazdka siedzi właśnie obok mnie?"