43 ~ "Valeria?"

254 18 101
                                    

Wieczorem siedziałam samotnie w salonie swojego mieszkania popijając czerwone wino i słuchając muzyki, kiedy nagle usłyszałam dzwonek do drzwi.

Nie spodziewałam się nikogo ale wstałam z kanapy żeby otworzyć.

Jakież było moje zdziwienie widząc Pedriego. W czarnej koszuli, z moimi ulubionymi czerwonymi różami w ręce, kartonem z pizzą i jakąś siatką.

- No hej. - Zaśmiał się widząc moją minę. - Niespodzianka? - Bardziej zapytał niż stwierdził. - Wpuścisz mnie czy będziemy tak stać?

- Ja.. um, wejdź.. - Powiedziałam nie kryjąc zdziwienia.

Więc to zrobił, wszedł do środka, zdjął buty i udał się do salonu w którym rozstawił wszystkie graty.

Pizze, sushi które miał w torbie, dwa wina, i słodycze które kochałam.

- A! Zapomniał bym. - Odezwał się po chwili podchodząc do mnie z kwiatami. - Proszę bardzo, dla pięknej pani. - Zaśmiał się lekko podając mi je.

- Dziękuję.. - Uśmiechnęłam się szczerze i włożyłam je do wazonu.

Usiadłam obok niego na kanapie i postanowiłam wreszcie zdać pytanie które chodziło za mną od kilku minut.

- Pedro..

- Co tam? - Zapytał biorąc kawałek pizzy.

- Nie miałeś być przypadkiem na randce?

- Właśnie na niej jestem. - Powiedział pewnie.

- Nie rozumiem? - Znów się zdziwiłam.

- Miałem być na randce z tobą głupku, przecież wiesz że kocham tylko ciebie.

- Pedro.. wiesz że ja nie jestem jeszcze gotowa na związek..

- Ciiii, wiem przecież, będę czekał ile chcesz, po prostu chce ci pokazać że naprawdę mi zależy. Mówiłem ci już że się nie poddam. 

- Naprawdę chciało ci się to wszystko szykować?

- Oczywiście że tak.

- To.. kochane.. - Westchnęłam szczęśliwa.

- Oglądamy coś? - Zapytał podając mi pilota.

- Bajki?

- Bajki na randce? - Zapytał nalewając nam wina.

- Dlaczego nie? - Uśmiechnęłam się niewinnie.

- Dobra, włączaj My Little Pony młoda. - Zaśmiał się.

Naprawdę to zrobiłam, i naprawdę to oglądaliśmy.

Pedro González López oglądał bajki wraz ze mną, Martiną Pérez Rodríguez tak jakbyśmy znów mieli po 6 lat i nie przejmowali się życiem..

I wszystko było romantycznie dopóki o ósmej rano, kiedy po randce spaliśmy na kanapie w moim salonie jak zabici, nie obudził nas mój telefon.

- Czego?.. - Zapytałam zaspana wcześniej upewniając się że to na pewno moja przyjaciółka.

- Stara mówię ci, ta wczorajsza randka była taka suuuper..

- Valeria kobieto.. ja śpię.

- Ale słuchaj tego, Pablo zabrał mnie do kina a później poszliśmy do chyba najdroższej restauracji jakiej się dało.. a później byliśmy na plaży i piliśmy wino a później wróciliśmy do domu, i błagam cię.. jeszcze nigdy tak dobrze mi się z nim nie kochało.. - Rozmarzyła się.

- Super mam nadzieję że się zabezpieczyliście chociaż. Pozwolisz mi teraz znowu iść spać? - Zapytałam ale zdziwiłam się nie słysząc żadnej odpowiedzi w słuchawce. - Valeria? Jesteś? Val? - Pytałam.

•••

🙈🙈

Miłego dnia😋🎀

Mi Estrella • Pedro "Pedri" González Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz