1 ~ "Bajka"

895 24 2
                                    


- Maltina.. - Usłyszałam seplenienie nad moim uchem.

- Co tam młody?

- Moge z toba spać? Śni mi się mama.. - Powiedział łamliwym głosem.

- Tak, chodź tu szkrabie.. - Powiedziałam i wpuściłam go pod kołdrę a on po chwili już smacznie spał.

Bardzo chciałam mu pomóc, byłam z nim u kilku psychologów i nic, sama z nim rozmawiam i nic, nic nie mogę z tym zrobić..

Jestem Martina Pérez Rodríguez ledwo osiemnastoletnia niska brunetka o zielonych oczach, mam młodszego brata Nicolása, wychowuje go sama bo nasi rodzice zginęli w wypadku samochodowym kilka miesięcy temu, a reszta rodziny ma na nas dosłownie wyjebane, Nico bardzo tęskni za mamą i tatą a ja jestem bezsilna, nie wiem sama co z tym zrobić.

Poleżałam sobie jeszcze z pół godziny i pisałam przy okazji z przyjaciółką która wpadnie do nas po południu.

Wstałam i zrobiłam ulubione naleśniki brata, podczas kiedy one czekały w kuchni ja poszłam go obudzić.

- Nico, chodź już, zrobiłam naleśniki.

- A nie muszę iść do szkoły? - Zapytał.

- Nie, dziś ci odpuszczę. Leć jeść bo wystygną.

Chłopiec poszedł zjeść śniadanie a ja za ten czas zaczęłam się ogarniać, szybki prysznic, outfit na dziś i lekki makijaż.

Akurat idealnie kiedy skończyłam zawołał mnie brat.

- Co się stało? - Zapytałam.

- Włączysz mi bajkę?

- Jasne. - Uśmiechnęłam się i wyłączyłam jego ulubiony kanał.

Podczas kiedy chłopiec oglądał ja uszykowałam mu ubrania które po chwili miał już na sobie.

Poszłam do kuchni zrobić sobie śniadanie ale przerwał mi dzwonek do drzwi.

Otworzyłam je a przede mną stała moja przyjaciółka - Valeria.

- A ty nie miałaś być po obiedzie?

- Miałam ale i tak mi się nudzi więc no.

- No to zapraszamy.

- Cześć Nico! - Pisnęła i pobiegała przytulić chłopca. - Chodź do kuchni bo mam coś zajebistego! - Zwróciła się do mnie więc poszłam zaraz na nią.

- Co tam ciekawego masz? - Zapytałam.

- Trzymaj. - Powiedziała i podała mi trzy papierki.

- Valeria..

- Nie, nie chce słyszeć ani słowa sprzeciwu nie masz pojęcia jak ja się musiałam postarać żeby je zdobyć.

- Mecz FC Barcelony? Skąd ci to przyszło do głowy?

- No jak to skąd? Jutro są urodziny Nico a on jest ogromnym fanem, daj mu się cieszyć chociaż trochę, najpierw prezenty a wieczorem mecz jego ukochanej drużyny.

- Dziękuję Val. - Powiedziałam i przytuliłam blondynkę.

- Nie dziękuj, dla mnie to też przyjemność, może poznamy jakichś przystojnych piłkarzy.

- Zaprowadzę go rano do szkoły i pójdziemy do galerii kupić prezenty, okej?

- O której tak mniej więcej?

- Do szkoły ma na 9 więc jakoś o 09:10 już raczej będziemy na miejscu.

- Kurde to zróbmy tak że ty już pójdziesz do tej galerii a ja do ciebie dołączę jakoś o 10 bo muszę rano pomóc mamie.

- Oki, spoko.

××××

No hejka! Pierwszy rozdział już za nami a co za tym idzie, oficjalnie zaczynamy nową przygodę😻

Mi Estrella • Pedro "Pedri" González Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz