37 ~ "Nie powinniśmy.."

256 23 92
                                    

Miesiąc później..

Z samego rana obudził mnie telefon od Gaviego.

Prosił abym przyjechała i mu w czymś pomogła.

Trochę mnie to zdziwiło ale oczywiście się zgodziłam. I w ten sposób byłam na nogach od godziny 8.

Miałam już wychodzić kiedy nagle obudził się Felix.

- Wychodzisz gdzieś?

- Tak, Gavi dzwonił i prosił żebym mu w czymś pomogła, nie wiem kiedy wrócę, będę dzwonić jak coś. - Dałam mu szybkiego całusa którego oczywiście odwzajemnił.

- Weź sobie moje auto, kluczyki są w korytarzu.

- Napewno?

- Tak. Papa, kocham cię.

- Paa, ja ciebie też.

Tak więc, tak zrobiłam, wzięłam samochód bruneta i dzięki temu już po kilku minutach byłam u Pabla.

Jak możecie się spodziewać była też Valeria.

Zajęłam się rozmową z blondynką kiedy to nagle usłyszałam dzwonek do drzwi.

I nie uwierzycie kto do nich dzwonił.

Pedro pierdolony Gonzalez Lopez.

Nasz kontakt od poprzedniej imprezy mocno się zjebał.

Nie żeby coś, Pedro naprawdę starał się jakkolwiek ze mną rozmawiać ale ja miałam to wszystko w dupie.

Skoro ma dziewczyne to niech zajmuje się nią.

- O jesteś, to chodźcie. - Powiedział Gavi i zaprowadził nas do sypialni.

- To o co cho.. - Nie dokończyłam bo usłyszałam przekręcanie klucza w drzwiach.

- Siedzicie tu póki się nie pogodzicie! Radzę się pospieszyć jeśli nie chcecie żeby Pedro dostał opierdol od trenera! - Krzyknął Pablo i jak gdyby nigdy nic po prostu poszedł.

- Świetnie.. - Westchnęłam i położyłam się na łóżku.

- Proponuje to sobie wyjaśnić bo ja naprawdę nie potrzebuje opierdolu od Xaviego.

- Ok. - Rzuciłam i dalej leżałam na łóżku nie mówiąc ani słowa.

- Czemu taka jesteś? - Odezwał się po kilku minutach.

- Taka? Czyli jaka!?

- Myślałem że możemy być przyjaciółmi i nie wracać do tego co było kiedyś, ale nie bo chwalebna pani Martinka już odstawia swoje humorki!

- Ja odstawiam humorki!?

- A kto kurwa!? Ja!? Cały czas próbowałem się z tobą dogadać a ty się zachowujesz jak jakaś gówniara! - Krzyczał patrząc mi prosto w oczy.

- Słucham? Masz dziewczynę więc zajmuj się nią a nie.

- A więc o to ci chodzi.. aż taka jesteś zazdrosna?

- Ja? Zazdrosna? Nie dzięki, mam chłopaka. - Prychnęłam i z emocji aż usiadłam.

Minęło kilka lub kilkanaście długich minut zanim znów się odezwał.

Moje emocje opadły a wręcz zrobiło mi się go szkoda.

Naprawdę zachowywałam się jak gówniara, ale naprawdę było mi przykro.

- Nie mam już dziewczyny.. - Westchnął i usiadł obok mnie na łóżku. Patrząc mi prosto w oczy kontynuował. - Zdradziła mnie jakieś dwa tygodnie temu.

- Ou, współczuję.. - Odezwałam się lekko obojętnym tonem.

- Spoko, nie dziwię się jej jeśli mam być szczery..

- Dlaczego? - Zdziwiłam się.

- Nie kochałem jej. Od początku naszego związku myślałem o kimś innym, wiedziała to.. - Przybliżył się do mnie dalej uważnie patrząc mi w oczy.

- O kim myślałeś? - Zapytałam dość niepewnie.

- O tobie.. - Zaczął a mi tak jakby odebrało mowę, nie umiałam powiedzieć nic mimo że chciałam powiedzieć dużo. - Myślałem, że może związując się z kimś innym zapomnę o tobie, ale prawda jest taka że o tobie nie da się zapomnieć. Nie potrafię zapomnieć o tych wszystkich wspólnych chwilach.. jak widzę Bimberka.. cały czas myślę o tobie bo.. bo cię kurwa kocham i nigdy nie przestanę.. dla mnie zawsze będziesz moja.. - Dokończył i wpił się w moje usta.

Mocno mnie to zdziwiło ale nie potrafiłam go odepchnąć.. po prostu nie umiałam.. to było takie trudne..

Ale przecież mam chłopaka..

Chłopaka którego właśnie zdradziłam..

- Pedro, nie. Nie powinniśmy.. przepraszam..

- Okej..

- Przepraszam.. wiesz że jestem z João..

- Kochasz go?

- Ja.. tak.. tak, kocham go.. - Zawahałam się.

- Gdybyś go kochała, odepchnęła byś mnie od razu, i nie zawahała byś się mówiąc to. Dobrze wiem że gdzieś w głębi serca dalej mnie kochasz. I tym razem nie odpuszczę, nie pozwolę ci odejść.. - Skończył mówić akuart kiedy Pablo otworzył drzwi.

- Pogod.. - Nie dokończył bo Pedro wyszedł z pokoju przepychając go.

- Pogodziliśmy się. - Rzuciłam na szybko i sama również wybiegłam na zewnątrz.



Mi Estrella • Pedro "Pedri" González Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz