58 ~ "Zgnieciesz Blaneczkę!"

257 19 85
                                    

Miesiąc później..

- Nosz kurwa!

- Co się dzieje? - Zapytałam wchodząc do salonu w którym chłopaki składali łóżeczko.

- Ja jebie tego się nie da skręcić! - Jęczał załamany Pedro.

- Bo trzymasz odwrotnie idioto! - Rzucił Fermín.

- A chuj z tym skoro i tak to nie pasuje! - Wydarł się Robert.

- Robcio, nie drzyj pizdy, masz za sobą dwójkę dzieci a robisz gorzej niż my. - Westchnął Gavi.

- Odezwał się kurwa!

Rozejrzałam się po salonie lekko śmiejąc się pod nosem i właśnie wtedy zauważyłam że nie ma nigdzie moich dwóch życiowych idolek.

Balde i Jules..

- Gdzie moje idolki?

- Nagrywają tik toki na zewnątrz. - Wytłumaczył mój chłopak wskazując na otwarte okno tarasowe.

- Serio? - Zaśmiałam się.

- Serio, przed chwilą chcieli nam porwać Roberta żeby z nimi coś nagrał.

Pokręciłam głową z rozbawieniem i udałam się do nich.

- No hejkaa! - Krzyknęłam do nich a oni natychmiast przestali się na siebie wydzierać.

Ciekawe o co tym razem.

- Elo kurwo! - Krzyknęli a Balde mocno mnie przytulił.

- Zgnieciesz Blaneczkę! Później będzie miała mózg wklęsły tak jak ty! - Pisnął Koundé.

- Nie zgniecie. Co wy tak w ogóle robicie? - Zapytałam.

- Nagrywamy tik toki. Ale ktoś tu nie umie! - Wytłumaczył Alejandro.

- Spierdalaj! To ty się mylisz co chwilę!

- O właśnie Martinka! Nagracie z Blancą coś z nami? - Zapytał nagle Jules z oczami kota z shreka.

- Oj nie Koundé my z Blaneczką wypadłyśmy z wprawy.

- Szkodaaa.. a chcesz popatrzeć?

- No mogę. A gdzie mój kot tak w ogóle?

- W domu z chłopakami śpi i chrapie jak Balde.

- Słucham kurwa!? Turlaj dropsa, ty chrapiesz gorzej niż mój ojciec! Jak jakaś stara lokomotywa po wylewie i trzech zawałach!

- Ja!? No ty żeś widział! Ciesz się, że siebie nie słyszałeś bo ogłuchnąć idzie!

- No ja jak ciebie słyszę to nawet zatyczki do uszu mi nie pomagają!

- Ta, szmege dege, ja cię kiedyś nagram i zobaczysz!

- No ja też cię mogę nagrać bo ciebie się słuchać nie da! Uszy więdną!

Kiedy tak się kłócili ja szybko ulotniłam się do domu bo nie mogłam już słuchać tych wrzasków a akuart Blanca postanowiła nabrać ochoty na coś słodkiego.

Wzięłam sobie żelki na które miałam wczoraj ochotę przez co Pedro przejechał pół Barcelony a jak już wrócił to odechciało mi się ich jeść.

I'm just a girl..

- Daj jednego! - Podbiegł do mnie Gavi.

- Mało mam!

- Masz całą paczkę XXL daj mi no! - Prawie płakał.

- Masz i się uduś!

- Złożone! - Krzyknął ucieszony Pedro.

- O no to teraz złóżcie tą komodę co ostatnio kupiliśmy jak już skończyliście.

- Ja kurwa pierdole.. - Popłakał się Robert.

- Gorzej niż z Valerią..

- No a ja to kurwa codziennie znoszę...

- Masz jakiś problem kochanie?

- A gdzieżby, broń boże! Kocham cię Martinka. - Uśmiechał się histerycznie.

•••

Hejka kochani! 💖

Oficjalnie mogę ogłosić że kończymy tą książkę bo mam już napisane nawet podziękowania! 🥹

Sama jeszcze w to nie wierzę..

Mi Estrella • Pedro "Pedri" González Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz