Tydzień później..
- Pedro! - Pisnęłam kiedy nagle zjawił się w kuchni i krzycząc głośne "buu" obkręcił mnie wokół własnej osi.
Byliśmy świeżo po śniadaniu, ja zmywałam naczynia a Pedro zbierał siebie i Nico, żeby zawieźć młodego do szkoły.
Co do Nico, bardzo dobrze zareagował na nasz związek i cieszył się nawet bardziej niż my sami.
To samo tyczyło się naszych znajomych którzy byli dosłownie przeszczęśliwi.
- Jedziemy już. - Pocałował mnie w czoło. - Zaraz wracam i proponuje oglądanie filmu.
- Leń z ciebie. - Złożyłam na jego ustach czuły pocałunek.
- Ej! Spóźnię się przez was do szkoły! - Krzyknął Nico który gotowy wbiegł do kuchni.
- No już, już. - Powiedział mój chłopak i ostatni raz dał mi buziaka.
Po chwili było słychać już trzask drzwi.
Zmyłam te naczynia do końca i właśnie bawiłam się z Bimberkiem w salonie kiedy to nagle usłyszałam dzwonek do drzwi.
Zdziwiłam się bo w końcu jesteśmy u Pedriego a nie u mnie więc powinien mieć swoje klucze.
Wtedy właśnie przypomniałam sobie że to debil i pewnie znowu wymyślił coś głupiego.
Przewróciłam oczami i poszłam otworzyć wraz z kotem na rękach.
- C.. - Już miałam pytać co on znowu wymyślił kiedy nagle przede mną pojawili się rodzicie Pedriego wraz z jego bratem.
Oczy prawie wyszły mi z orbit a serce podeszło do gardła..
O ile brata Gonzaleza widziałam już kilka razy na meczach i zdążyliśmy się osobiście poznać jeszcze przed naszym zerwaniem tak jego rodziców nigdy w życiu bym się tu nie spodziewała.
No japiedole, wtorek, normalny pracujący dzień tygodnia a jego rodzina wbija mu na chatę tak o, i to jeszcze w momencie w którym jestem tu zupełnie sama bo ten oszołom miał zawieźć tylko mojego brata do szkoły i powinien już dawno temu wrócić a do tej pory nie raczył się tu pojawić..
- Umm.. dzień dobry, cześć Fer.. - Wydusiłam wreszcie.
- O! Ty musisz być słynną Martiną, dziewczyną Pedrusia, Fernando bardzo dużo nam o tobie opowiadał. - Mama bruneta od razu mocno mnie przytuliła.
Nie miałam zielonego pojęcia czy Fer wiedział o naszym zerwaniu ale mam szczerą nadzieję że nie.
- Tak hah, bardzo miło mi panią wreszcie poznać. - Zaśmiałam się nerwowo.
- Jaka pani! Mów mi po prostu po imieniu albo mama. - Znowu mocno mnie przytuliła i weszła do mieszkania a jej miejsce zastąpił tata bruneta.
- Dzień dobry, miło mi pana wreszcie poznać.
- Mi ciebie również, cieszę się że mój syn wreszcie kogoś ma. - Z szerokim uśmiechem lekko mnie objął i poszedł w ślady swojej żony.
- Japierdole Fer coś ty im nagadał? I czemu jesteście tak nagle?
- Same dobre rzeczy, przysięgam! A to oni się tak uparli żeby przyjechać.- Odpowiedział i w tym samym czasie drzwi do mieszkania znowu się otworzyły..
•••
Taka niespodzianka, rozdział dziś a nie jutro❤️Zapraszam was serdecznie na książkę o João: "Age is only a number.." bo pojawił się tam dziś pierwszy rozdział 🫶🏼
Miłego dnia 😋🎀
CZYTASZ
Mi Estrella • Pedro "Pedri" González
Fanfic"- Po co mi gwiazdka z nieba skoro moja gwiazdka siedzi właśnie obok mnie?"