51 ~ "Powiesz coś?"

322 20 125
                                    

Muszę przyznać że w ogóle się tego nie spodziewałam i mocno się zdziwiłam po wyznaniu bruneta.

- Powiesz coś? - Zaśmiał się nerwowo kiedy po dłuższej chwili dalej mu nie odpowiedziałam.

- Ja..

- Jeśli nie jesteś jeszcze goto.. - Nie dokończył ponieważ go pocałowałam.

- Jestem gotowa.. - Powiedziałam i ponownie złączyłam nasze usta.

- Czyli, zgodzisz się zostać moja dziewczyną? - Szeroko się uśmiechnął co sama odwzajemniłam.

- Tak.

Ekstytacja opanowała moje ciało tak nagle, kiedy Pedro z radością w oczach obkręcił mnie wokół własnej osi a następnie złączył nasze usta w tym razem dłuższym i bardziej namiętnym pocałunku.

Właśnie wtedy ekstytacja zamieniła się w pożądanie i tęsknotę która była widoczna również w oczach oficjalnie: mojego chłopaka.

Wziął mnie na ręce prowadząc do wejścia na plażę gdzie na pustym parkingu stało jego czarne Porsche.

Otworzył tylne drzwi z takim impetem, że przez chwilę bałam się o ich stan jednak szybko o nich zapomniałam a moje myśli krążyły tylko i wyłącznie wokół piłkarza z numerem osiem i tej cholernej przyjemności..

Powiedzieć, że jesteśmy głupi uprawiając seks w jego samochodzie, na naszej ulubionej plaży i w dodatku ledwo kilka minut po rozpoczęciu naszego związku to jak nie powiedzieć nic, ale w tamtym momencie nie liczył sie cały świat oprócz oczywiście nas samych.

Nie myśleliśmy o żadnych konsekwencjach naszych czynów..

***

Obudziły mnie promienie słońca wpadające przez sypialniane okno w domu Pedriego.

Nie do końca pamiętałam jak się tu znalazłam ale jednego byłam pewna.

Wczorajsza noc to najlepsza noc mojego życia..

Wstałam z uśmiechem na ustach, narzuciłam na siebie koszulkę bruneta która była za długa więc nie musiałam mieć spodenek, i od razu skierowałam się do kuchni w której przywitał mnie bimber.

Nakarmiłam go i zaczęłam przygotowywać śniadanie dla nas.

Przy okazji rozmyślałam o wczorajszej nocy i już wiedziałam że koniecznie muszę zadzwonić do Valerii i umówić się na plotki.

Kiedy śniadanie było gotowe nałożyłam je na dwa talerze i korzystając z okazji, że brunet jeszcze spał, zadzwoniłam do przyjaciółki.

Odebrała praktycznie od razu bo jak zdążyła wytłumaczyć: ogląda z moim bratem bajki od samego rana.

Stwierdziłam też że nie mogę aż tak nadużywac jej życzliwości i zaraz po śniadaniu zbiore się do domu.

Umówiłyśmy się na wieczór także miałam dużo czasu.

Wróciłam do sypialni gdzie kucnęłam przy łóżku i zaczęłam składać czułe pocałunki na twarzy bruneta.

- Martina.. - Wymruczał odwracając głowę w przeciwną stronę.

Ja natomiast usiadłam na nim okrakiem i nie zaprzestawałam całowania jego twarzy.

- Kobieto daj żyć..

- Zrobiłam nam śniadanie, chodź zjeść bo spadam zaraz do siebie.

- Tak szybko? - Westchnął zawiedziony.

- Zostawiłam Nico z Valerią głąbie, nie mogę aż tak nadużywac jej życzliwości.

- Jasne, jasne. A zobaczymy się jeszcze później?

- A wstaniesz na to śniadanie?

- No wstanę.. - Powiedział i podniósł mnie aby wstać. - Hej, czy to jest moja ulubiona koszulka?

- Myślę że masz jakieś urojenia, chodź jeść bo wystygnie. - Zaśmiałam się i pociągnęłam go w stronę schodów.

•••

Jak widać Martina to czasem mądra kobitka haha🙈

Rozdział przed meczem❤️

Miłego wieczoru 🎀 🫧

Mi Estrella • Pedro "Pedri" González Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz