Wiktoria

7 1 4
                                    

Po co w ogóle odwzajemniałam pocałunki Josha. Muszę przyznać, że bardzo mi się podobało. Wyznaje także przyjacielowi mojego byłego już narzeczonego, że się w nim zakochałam. Proszę go jednak by odwiózł mnie do mieszkania, boję się z nim przebywać. W samochodzie panuje cisza, a mnie nasuwa się tekst piosenki, którą kiedyś bardzo lubiłam słuchać: „Cicho jak by cały świat. Zgasił światło, poszedł spać. Mamy kłopot, Ty i ja". To co się między nami się rodzi może wygenerować spore kłopoty. W mieszkaniu włączam ten utwór, w moich słuchawkach rozbrzmiewa „Cicho" Ewy Farny, a po moich policzkach popłynęły po raz kolejny łzy, śpiewam razem z Ewą. Słuchając tego utworu myślę sobie, że jeśli nie będę z Johnem rozmawiać to być może, gdy opuści ośrodek nie będziemy szansy już odbudować tego co było, każdego przybliżyłam się do Josha. Siadam do notatek ze studiów. Bo to pozwala mi oderwać myśli. Około 16 wraca Kinga ze swojej pracy, gdy po raz kolejny zastaje mnie zapłakana pyta już chyba odruchowo

– Co się stało? Coś z Johnem? – spoglądam na nią i nie wiem co powiedzieć, ale chyba muszę powiedzieć jej wszystko

– Tak, czuje się dobrze. – odpowiadam jej, moja przyjaciółka robi wyraźnie zdziwiona minę, dlatego kontynuuje swoją wypowiedź – Nasze spotkanie jednak nie było takie jak ja tego oczekiwałam. John ze mną zerwał.

– Co zrobił?! – Kinia jest wyraźnie zdziwiona – Dlaczego?!

– Nie wiem, tak po prostu. – mówię zawiedziona – Jednak nie to jest najgorsze. – mina Kinga jest naprawdę ciekawa, bo wyraża tak wielkie zaskoczenie, a jednocześnie jest ciekawa co mogło gorszego – Całowałam się z Joshem. – mówię niemal na jednym wdechu.

– Co robiłaś?! – moja przyjaciółka jest naprawdę w szoku.

– Całowałam się z Joshem. – mówię po raz drugi. – I podobało mi się.

– Stara, co ty odpierdzielasz? – Kinga nie kryje oburzenia.

– Poniosło nas. Josh mnie pocałował, gdy mu powiedziałam, że John ze mną zerwał a ja go odwzajemniałam ten pocałunek. – odpowiadam

– Czy Ty wiesz w co się wplątałaś? – pyta mnie

– Nie mam pojęcia jak to ugryźć. – mówię całkiem szczerze.

– Chciałam ci zaproponować dzisiaj wyjście do klubu, ale nie wiem czy to dobry pomysł. Choć może? – Kinga już od kilku dni mówiła o tym, że powinnyśmy się wybrać na imprezę, ale ja wiecznie nie miałam czasu albo byłam zbyt zmęczona. Dzisiaj też nie miałam ochoty na takie wyjścia.

− Kinia, nie obraź się, ale ja muszę uporządkować myśli w swojej głowie. Idź jednak sama jak masz ochotę, z tego co wiem, to Antek i Cami wybierają się dzisiaj do Labiryntu, może wybierzesz się z nimi. – oznajmiam, moja przyjaciółka pierwotnie jest zawiedziona, ale potem się uśmiecha i mówi

− A wiesz, że to spoko pomysł, z Antkiem zawsze była niezła zabawa, a ja wciąż nie miałam okazji poznać bliżej Camille, może to idealny moment. Dzwonię do Antka! – jest uradowana. Faktycznie słyszę jak rozmawia z moim byłym chłopakiem i ustalają szczegóły.

Biorę do ręki swój telefon i zaczynam oglądać wszystkie zdjęcia, które zrobiliśmy z Johnem przez ostatni rok. Uśmiecham się do telefonu, wybieram jego imię w kontaktach i piszę wiadomość: „Nie ważne co postanowisz, nie ważne co się wydarzy i wydarzyło, ja nadal Cię kocham. Chcę byś to wiedział.". Wysyłałam ją zanim stwierdzę, że to bez sensu. Nie wiem czy John w ogóle ją przeczyta, ale ja musiałam mu to wysłać. Już się wydarzyło, całowałam się z Joshem, przyznałam się, że coś do niego poczułam. 9 miesięcy temu mój narzeczony, były już, próbował mnie zmusić co czuję do jego przyjaciela, wówczas nie czułam nic, zmieniło się to krótko po zaginięciu Johna.

Ten ukochany (kontynuacja Ten nieznajomy)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz