Josh

6 1 0
                                    

Jestem idiotą, tak nazwałoby mnie wielu. Wyleciałem do Stanów, ale nie powiedziałem o tym Wiktorii. Mogłem jej powiedzieć, ale bałem się jak zareaguje. Pojechałem wynająć moje nowojorskie mieszkanie oraz zobaczyć jak pracownicy i wspólnik radzą sobie bez mnie. Miałem jeszcze jedną sprawę do załatwienia, krótko przed moim wyjazdem z powodu wypadku Johna zerwałem z dziewczyną. Napisała do mnie kilka tygodni temu, że chciałaby ze mną porozmawiać. Mam nadzieję, że to nie to o czym myślę. Umówiłem się z nią od razu po przylocie. Hannah czeka na mnie w stylowej kawiarni, w której czuć zapach palonej kawy, a wnętrze przywoływało na myśl wnętrze maszyny parowej. Niemalże od razu moja była mówi

– Nie jestem w ciąży. Choć pewnie tak pomyślałeś, gdy do ciebie napisałam. Uwierz, że gdyby tak było znalazłabym cię wcześniej. – kamień spada mi z serca.

– To o co chodzi? – pytam

– O to, że... wybacz bezpośredniość, ale nie mogę przestać o tobie myśleć. – jestem zaskoczony, leciałem tutaj przerażony, że kobieta do której nic nie czuje jest ze mną w ciąży, tymczasem ona chciała błagać mnie o powrót do niej.

– Hannah, wybacz, ale ja kogoś mam. Kocham ją i jest dla mnie ważna. Przykro mi. – odpowiadam. Widzę jak jej twarz zaczyna pokrywać rozpacz.

– Myślałam, że... pojechałeś tam do przyjaciela, a ty a ty masz tam dziewczynę. – zaczyna szlochać.

– Przykro mi. – mówię. Staram się ją uspokoić, a potem się z nią żegnam. Potem od razu dzwonię do Wiktorii, jest na mnie wściekła. Wcale się jej nie dziwię. Próbuje jej wytłumaczyć, że chciałem jej powiedzieć, ale jak dzieciak nie potrafiłem, bo bałem się, że wywoła to niepotrzebną kłótnię. Wywołało, ale przez telefon. Rozumiałem, że Wiki może być wściekła, bo naprawdę zachowałem się okropnie. Gdy załatwiłem wszystko co miałem wróciłem do Polski, napisałam do mojej dziewczyny wiadomość o której dolecę do Krakowa, jakby chciała po mnie wyjść na lotnisko. Czekała. Z Johnem. Stali w bliskiej odległości od siebie. Czy coś między nimi zaszło przez moją trzydniową obecność? Marzyło mi się, że Wiki rzuci mi się na szyję jak na filmach. Niestety nic takiego się nie wydarzyło, wciąż była zła. Widziałem to w jej zachowaniu. W samochodzie panuje grobowa atmosfera, zarówno John jak i Wiki milczą. W końcu nie wytrzymuje i pytam

– Czy coś się między wami wydarzyło? – nie widzę twarzy mojej dziewczyny, ale mój przyjaciel jest zmieszany. Po jego wyrazie twarzy wnioskuję, że do czegoś między nimi doszło. – Chyba nie chcecie mi powiedzieć, że wy... – Wiki mi przerywa

– Nie Josh, nie przespałam się z Johnem, ale go pocałowałam. – jestem zdumiony, ale nie wściekły, a gdy dodaje po chwili – Byłam trochę pijana. Wypiłam dwa shoty z wódki z Kingą. Byłam na ciebie wściekła za Twój wyjazd, za to że nic nie powiedziałeś i twoje spotkanie z byłą... – w tym momencie wtrąca się John

– Ach, czyli jednak mi czegoś nie powiedziałeś. Wiedziałem, że coś ukrywasz! – w jego głosie brzmiał triumf. Dałem mu doskonałą okazję do zrobienia tego jednego kroku, aby być bliżej Wiki.

Kilka dni później wybraliśmy z Wiktorią na spacer wzdłuż Wisły, ona lubiła tam spacerować pomimo wielu osób, które zawsze tam przebywały. Od mojego powrotu ze Stanów nastały między nami „ciche dni", które teraz miałem nadzieję przerwać. Widziałem po twarzy mojej ukochanej, że coś ją trapi. W końcu odchrząknęła i powiedziała – Josh długo myślałam. Dajmy sobie czas. Ja muszę odpocząć, ogarnąć swoje myśli, z dala od Ciebie i Johna. Wyjeżdżam do Pszczyny, a potem jadę na kilka dni w góry. – jestem zdziwiony, nie tego się się spodziewałem po dzisiejszym spacerze.

– Okay. – wyrzucam z siebie, ale sam nie jestem do tego przekonany. – Kiedy wyjeżdżasz?

– Dzisiaj. – mówi, a ja zupełnie nie wiem co powiedzieć – Na studiach mam już wszystko ogarnięte, a John wie o moim wyjeździe, więc z pracą też jestem wolna. – nie tak miało być, ale muszę to przełknąć jak prawdziwy facet. Dać jej to wszystko przemyśleć, bo tylko w ten sposób miałem jeszcze u niej szansę.

Gdy Wiki wyjechała nie potrafiłem znaleźć sobie miejsca, niby pomagałem Johnowi w prowadzeniu firmy, ale coś się popsuło w naszej przyjaźni. Ciężko było o dobra atmosferę, gdy kochaliśmy tą samą kobietę, która w dodatku wyjechała, bo nie potrafiła poradzić sobie z uczuciami do nas. Jednego wieczoru spotkaliśmy się z Johnem przy butelce whisky, później wpadł do nas jeszcze Antek. To była noc facetów, którzy spali z Wiki. Zanim jednak dotarł do nas chłopak Camille, John lekko już podpity zapytał

– Naprawdę ją kochasz? – spojrzałem na niego zdumiony i odpowiedziałem

– Tak. I John nie chciałem ci jej odbierać, samo wyszło. – mój przyjaciel się uśmiecha i odpowiada takie zdanie, że po plecach przelatują mi ciarki.

- Kiedyś też kochaliśmy tą samą kobietę, choć ty inaczej niż ja. Nie pozwólmy, by historia się powtórzyła. – patrzę na niego i już wiem co ma na myśli. – Obiecaj, że jeśli wybierze mnie, nie będziesz się wtrącał, tak samo ja obiecuję Ci, że nie będę się wtrącał w wasz związek. – zgadzam się na jego propozycję. Cokolwiek Wiki postanowi nie zniszczy naszej przyjaźni, później gdy jest już z nami Antek, a wypity przez nas alkohol mocno buzuje w naszych żyłach, zaczynamy się śmiać, że Wiktoria można nam wszystkim zagrać na nosie i wybrać Antka. Ten jednak nie przyjmuje takiego scenariusza, bo świata poza Camille nie widzi. Po około 1,5 tygodnia dostaje smsa od Wiki: „Przyjedź do Pszczyny, jestem u rodziców. Chcę pogadać.". Proszę Antka o pomoc w dojechaniu tam, ten zgadza się od razu, bo chętnie odwiedzi rodziców przy okazji. Gdy dojeżdżam pod jej dom, otwiera mi jej tata i łamanym angielskim mówi, że Wiki siedzi na tarasie i na mnie czeka. Idę w tamtym kierunku i jej widok mnie onieśmiela. Jej długie rude włosy ma zaplecione w warkocz, ubrana jest w białą sukienkę i czyta książkę.

– Jestem Wiki. – mówie, bo widzę, że mnie nie zauważa , gdy mówię „Cześć".

– Dziękuję, że przyjechałeś. Sporo przemyślałam. – odwraca się w moim kierunku mówiąc.
***
Czy Josh swoim zachowaniem dał Johnowi zielone światło?
A może taki był jego cel?
W każdym razie  faceci się dogadali, nie takie rzeczy przetrwała ich przyjaźń, jednak co z Wiki.

Ten ukochany (kontynuacja Ten nieznajomy)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz