Miliony myśli kłębiło się w mojej głowie. Wracał jak bumerang obraz Johna w objęciach innej. Umówiłam się z Joshem, a później z Kingą. Musiałam porozmawiać z najbliższymi dla mnie osobami, tu w Krakowie, bo John aktualnie był nieosiągalny. Zastanawiam się czy to w ogóle możliwe, aby udało się posklejać to co było między nami. Sporo się wydarzyło. Po spotkaniu z Joshem, uświadomiłam sobie, że wciąż kocham Johna, że jest dla mnie wszystkim. Pojechałam na melinę po niego, zabrałam go stamtąd. Nie mogę ot tak zapomnieć tych wspólnych miesięcy. Gdyby nie on, nie przeżyłabym zdrady Antka. Gdy wychodzę z kawiarni Kinga już na mnie czeka, widzę, że Josh patrzy w naszą stronę. Moja przyjaciółka również go zauważa, bo dostaję od niej burę na dzień dobry
− Znów się z nim widziałaś! Nie powinnaś! Co do niego czujesz Wix!? Co z Johnem?! – wypuszcza gradobicie pytań – Nie napisałaś mi nic na temat Johna. Co się dzieje między wami? – wiem, że w jej oczach to może inaczej wyglądać niż mi się wydaje
− Nie tutaj Kinia, wszystko opowiem ci w mieszkaniu. Powiedz mi na razie jak twoja sytuacja ze Staszkiem. – odpowiadam swojej przyjaciółce
− Napięta, to już jest tylko wspólne mieszkanie Wiki. Wczoraj przyprowadził tą ich kumpelę ze studiów, Anię bodajże, tą z którą chodził przed mną. Niby robili projekt, ale ją obmacywał. Fakt, mam gorszy czas, ale miałam nadzieję, że jeszcze jakoś się to jednak poskleja. Boli patrzenie na to, że ktoś kogo kochasz ma kogoś innego.
− Coś o tym wiem. – wtrącam bezmyślnie, ale moja przyjaciółka reflektuje się i mówi
− Głupia ja, ty to przecież przeżyłaś z Antkiem. – jak to dobrze, że nie skojarzyła tego z Johnem. Nie chcę jej powiedzieć o widoku z meliny. Nie bardzo chcę jej mówić w jak złym stanie jest aktualnie mój narzeczony, ale wiem, że martwi się o mnie, bo przecież wie ile na mnie spadło.
Gdy jesteśmy w mieszkaniu. Kinga ponawia swoje pytanie – Co z Johnem? Udało się wam go odnaleźć? – moja przyjaciółka wiedziała, że John poszedł w ciąg. Nie wiedziała jednak jak to się potoczyło dalej.
– Znaleźliśmy, jest w zamkniętym ośrodku odwykowym. – odpowiadam – Na razie nasz związek jest tylko teoretyczny, jestem mu wierna Kinia, Josh to mój przyjaciel. Dobry przyjaciel.
– Nic więcej was nie łączy? – dopytuje się
– Nic. Josh bardzo mi pomaga w firmowych sprawach. Nic więcej – odpowiadam jej, ale mam wrażenie, że moja przyjaciółka nie zbyt mi uwierzyła.
− Nie wplątuj się w nic głupiego Wix. – stwierdza Kinia – Ja mam w sumie do ciebie pytanie, czy mogłabym na razie u ciebie pomieszkać? Męczy mnie strasznie ta sytuacja pomiędzy mną a Staszkiem. – moja przyjaciółka mnie zaskakuje, ale ja wiem co powinnam jej odpowiedzieć.
− Tak. Mam nadzieję, że John nie będzie mi miał za złe, że pozwoliłam ci tutaj zamieszkać. Kinia nawet nie wiesz jak mi ciebie brakowało, aby móc z tobą pogadać o każdej porze dnia i nocy. – odpowiadam jej z radością
− I vice versa siostro. – mówi Kinia – Powiedz mi powinnam walczyć o Staszka, czy odpuścić, bo ja mam coraz mniej siły do tego człowieka. Wiesz tak nadawał na Antka, jaki on to zły, jak cię potwornie potraktował i tak dalej... a sam co. Oficjalnie ze mną nie zerwał, a robi takie rzeczy.
− Odpuść go sobie Kinia. – odpowiadam jej – Wiem, że wiązałaś spore nadzieje z tym człowiekiem, ale spróbuj się od niego odciąć. Zamieszkasz ze mną na jakiś czas, może jemu się odmieni, zrozumie co stracił i będzie chciał wrócić. Zostań już dzisiaj, przynajmniej będę miała pretekst, żeby pozbyć się Josha, gdy przyjedzie.
− To co jest z wami. Niby nic, a jednak boisz się, że przyjedzie. Czego mi nie mówisz – słusznie zauważa moja przyjaciółka, a ja decyduje się jej powiedzieć o tym co wydarzyło się, gdy odnalazłam Johna oraz mojej dzisiejszej rozmowie z Joshem.
− Widzisz, mój związek z Johnem też wisi na włosku. – zaczynam – I to nie z powodu narkotyków, a tego, że John mnie zdradził. – moja przyjaciółka wytrzeszcza oczy ze zdziwienia – W tej innej wersji jego życia on kogoś miał. Nie rozmawiałam z nim na tamten temat, nie wiem co nim kierowało. Teraz niby razem jesteśmy, ale tak naprawdę nie wiadomo, czy to posklejamy. Czuję się zraniona i przez moment miałam myśl, żeby odgryźć się i przespać z Joshem, ale to by go złamało, a tego nie chcę.
− Teraz już rozumiem. Całkowicie! Och Wiki, ty zawsze wplatasz się w jakieś krzywe akcje. – stwierdza Kinga – A powiedz mi jak twoje stosunki z Antkiem i tą jego Cami?
− Z Camille mam dobry kontakt, wiesz obie martwimy się o tego samego faceta, z trochę innych pobudek, ale rozumiesz. Co do Antka to jest dobrze, mam w nim dobrego kumpls i cieszę się, że tak jest, choć on teraz mocno skupił się na Cami. – odpowiadam – Zamówimy jakąś pizzę? – pytam po chwili
− Oczywiście! – rzuca Kinga i my już wiemy co zamówimy. Rozumiemy się bez słów i już po pół godzinie zajadamy się serową pizzą. Około dwudziestej dostaje sms od Johna, krótki enigmatyczny: „Wiki, ja nawaliłem. Przepraszam", w pierwszym momencie mam wrażenie, że uciekł z ośrodka, ale po chwili przychodzi druga wiadomość, zanim ja zaczynam pisać odpowiedź: „Muszę z tobą porozmawiać. Poproś Josha, aby przywiózł cię do mnie w sobotę. W sobotę mogą nas odwiedzać goście, a ja muszę z tobą porozmawiać. Wytłumaczyć ci wszystko. Kocham Cię Wiki." . Spoglądam na wiadomość i odpisuje krótko: „Przyjadę. Też cię kocham mimo wszystko".
CZYTASZ
Ten ukochany (kontynuacja Ten nieznajomy)
Roman d'amourPo wypadku Johna, Wiktorię czeka więcej niż się spodziewała, musi zmierzyć się z demonami przeszłości swojego ukochanego, a także innymi trudnościami, które na nią spadły. Jaka przyszłość czeka tę dwójkę? Czy po wypadku będzie dane być im jeszcze ra...