Gdy Kate poprosiła mnie o rozmowę z Wiki sam na sam, bałem się co moja siostra może jej powiedzieć. Wiedziałem jednak, że moja narzeczona jest mądrą kobietą i nie da się sprowokować. Przywiozłem Kate do naszego mieszkania, a sam pojechałem do Cami i Josha. Trafiłem na dzień, kiedy nie było Antka, ale była Kinga, przyjaciółka Wiki. Już zapomniałem, że mieszka z nimi, bo przecież od jakiegoś czasu jest dziewczyną Josha. Uśmiecha się do mnie stawia przed mną szklankę whisky i mówi
− Wy z Joshem, sobie wypijecie, ja z Cami idziemy na małe zakupy. – patrzę na nią zdziwiony, bo przecież przyjechałem samochodem – Nie martw się odwiozę Cię, a potem podrzuci mnie tutaj Antek, bo i tak ostatnio sporo tutaj nocuje. – po tych słowach trochę się zdenerwowałem, ale nie mogłem i nie chciałem robić scen. Porozmawiam na ten temat z Joshem, który przecież był prawnym opiekunem Camille.
− Dobrze. Bawcie się dobrze. – mówię, już nieco uspokojony. Gdy dziewczyny znikają po drugie stronie drzwi, mój przyjaciel zaczyna
− Chciałem z tobą porozmawiać o Cami. To twoja córka, więc chciałem byś był świadomy jej wybryków. – brzmi poważnie, ale gdy poznałem Camille po latach, pokazała mi, że miałem zaburzony obraz swojej córki.
− Co zrobiła? – zapytałem lekko zdenerwowany
− Zacznijmy od tego, że pod moją i Kingi nieobecność zorganizowała imprezę. Chyba dosyć huczną, sądząc po tym co znalazłem po przyjeździe, ale nie to jest najgorsze. – odpowiada, a ja przeraziłem się nie na żarty. Co się stało, co Cami zrobiła takiego, że Josh jest tak zirytowany.
− Mów. Chcę wiedzieć. – szybko reaguje, na co mój przyjaciel z pełną powagą mówi
− Nie wiem czy chcesz, ale Cami jest ostatnio jakaś dziwna. Dużo śpi, mało je i wiele rzeczy jej nie smakuje. Antek bywa tu prawie codziennie i często nocuje, choć te cwaniaki udają, że niby wychodzi. – zaczynają mi się układać puzzle, choć nie chce w to wierzyć. Patrzę na mojego przyjaciela i zadaje jedno pytanie
− Czy ty chcesz mi powiedzieć, że podejrzewasz, że Camille jest w ciąży? – sam nie wierzę, w to co powiedziałem. Jeszcze niedawno Josh mi mówił, że był z moją córką u ginekologa, gdzie ona poprosiła o receptę na tabletki, zresztą wtedy też Wiki wzięła takową dla siebie, bo była wtedy z Joshem.
− Tak przypuszczam, nie mam dowodów, ale ich zachowanie jest dziwne. – stwierdza – Antek zawsze był opiekuńczy względem Cami, ale ostatnio jest niemożliwy. – wpadam na pomysł, aby go tutaj zaprosić i porozmawiać z nim otwarcie po męsku. Dzwonię do niego, odbiera od razu. Słyszę, że jest zdenerwowany, gdy proszę go o spotkanie, ale zgadza się. Gdy przyjeżdża od razu zapraszam go do stołu i stawiam przed nim szklankę whisky. Najwyżej zostanę tutaj, a dziewczyny pojadą do Wiktorii. Antek jednak nie tyka alkoholu. Milczymy w trójkę. W końcu to chłopak mojej córki przerywa tą ciszę.
− Po co miałem przyjechać? – zapytał niepewnie, a ja postanawiam nie czekać dłużej, tylko z grubej rury atakuje go pytaniem
− Co się dzieje z Camille? Czy jest z tobą w ciąży? – reakcja Antka jest taka jaką przewidywałem. Oblewają go zimne poty, przeciera ręką czoło i odpowiada pytaniem, a głos całkowicie mu drży.
− Skąd wiesz? – to krótkie zdanie zmienia wszystko. Nie zaczął zaprzeczać, zapytał tylko „skąd wiesz?", czyli to prawda.
− To nieważne. Daleko? – zapytałem najspokojniejszym tonem jakim mogłem.
− Nie, to 9 tydzień. Cami zapomniała wziąć jedną tabletkę i stało się. – odpowiada – Przepraszam John, przepraszam Josh. Nie wiedzieliśmy jak wam powiedzieć. – po tych słowach wypija spory łyk whisky.
− Wiesz, że teraz muszę cię zabić. – mówię do Antka, on robi się blady, ale potem zaczynam się śmiać – Żartuję. – atmosfera nieco się rozluźnia. Może i Antek nie jest gotowy na bycie ojcem tu i teraz, ale stało się. Musieli ponieść z Camille konsekwencje swoich działań. Mój zięć nieźle się wstawia, jeszcze zanim wracają dziewczyny. Moja córka jest na mnie wściekła, Kinga ją uspokaja, a ja uświadamiam sobie, że ona wiedziała. Pewnie od samej Cami. Mówię im, żeby pojechały do Wiki i powiedziały jej o wszystkim. My zostajemy w męskim gronie.
Następnego dnia budzi mnie kac. Wypiliśmy zdecydowanie zbyt wiele rudej wczorajszego wieczoru. Musiałem się pogodzić z myślą, że zostanę dziadkiem. Mówią, że dzieci bardzo często powielają błędy swoich rodziców. Myślałem, że to mit, ale Cami zaszła w ciążę w podobnym wieku do swojej matki. Nie jestem zły ani na nią ani na Antka, stało się. Oby tylko dobrze dbali o dziecko i nie byli jak ja i Roxy.Po powrocie do mieszkania, gdzie wybrałem się tramwajem, bo nie czułem się na siłach prowadzić samochodu, moja narzeczona zapytała mnie czy to prawda. Potwierdziłem słowa mojej córki, ale gdy to powiedziałem, rozpłakała się. Rozumiałem jej łzy, dlatego mocno ją przytuliłem i dałem jej chwilę na wypłakanie się. Gdy przestała łkać, powiedziała coś tak absurdalnego, że się roześmiałem – Wychodzi na to, że prędzej zostaną babcią niż matką.
Kilka dni później leciałem z Joshem, ku mojemu zdumieniu, moja siostra oznajmiła mi, że jeszcze zostanie, a pierwotnie miała lecieć z nami. Obiecałem Wiki, że tym razem wrócę w jednym kawałku. Szybko udało mi się załatwić mój akt urodzenia, poprosiłem o wysłanie go do konsulatu w Krakowie, standardowo udałem się na grób Roxy. Spojrzałem na kamienną płytę i powiedziałem – Będziemy dziadkami. Nasza córka jest w ciąży.
****
Na zakończenie taki plot twist? Ktoś się tego spodziewał?
CZYTASZ
Ten ukochany (kontynuacja Ten nieznajomy)
RomantizmPo wypadku Johna, Wiktorię czeka więcej niż się spodziewała, musi zmierzyć się z demonami przeszłości swojego ukochanego, a także innymi trudnościami, które na nią spadły. Jaka przyszłość czeka tę dwójkę? Czy po wypadku będzie dane być im jeszcze ra...