NEW Historia-zakręcone LOVE story

Rozdział 54 ŁOKIEĆ, PIĘTA NIE MA..KAŚKI

W kroplówce
Britney: Widziałaś ją? Tak mnie wkurzyła ta latawica że aż sobie sernika muszę zjeść.
Basia: Spokojnie
Britney: No jak spokojnie, przecież my musimy coś zrobić.
Basia: Ja też już nie mogę patrzeć na tą francę.
Britney: No wkońcu się odpaliłaś Baśka.
Basia: Ale co my możemy? Przecież to nie nasza sprawa.
Britney: Może i nie nasza ale naszych przyjaciół to chyba mamy prawo im pomóc, prawda?
Baśka: Widzę ten twój błysk w oku haha
Britney: Jaki błysk?
Baśka: Ten który zapowiada jakiś twój nikczemny plan
Britney: To dobrze bo właśnie taki plan mam.
Baśka: No to może byś się nim ze mną podzieliła?
Britney: Dobra słuchaj. (Zaczyna opowiadać)
Baśka: No ja nie wiem czy to jest taki dobry pomysł...(mówi zmieszana po wysłuchaniu przyjaciółki)
Britney: To jest najlepszy pomysł, załatwimy tą babę raz na zawsze👹
Baśka: Weź tak nie mów, przecież jak ktoś się dowie że to nasz pomysł to nas zamkną.
Britney: Nikt niewłaściwy się nie dowie, moja w tym głowa. Rodzyn i Łuki w swojej pracy są bardzo dyskretni a Ogóra nie dopuszczają do takich ważniejszych spraw hah
Baśka: No dobra, działajmy
Britney: Już dzwonię do Łukiego.
Baśka: To ja mam zamówię kawkę.
Britney: Nice

Wieczorem po skończonym dyżurze Britney i Baśka zostały dłużej na bazie czekając na chłopaków. Musiały opowiedzieć im o swoim pomyśle w którym byli bardzo ważnym elementem. Niektórzy by powiedzieli że to igranie z prawem ale dla nich w tamtym momencie nic więcej niż szczęście przyjaciół się nie liczyło.

Łuki: Siemanko kierowniczko, Łuki. (Mówi i podaje rękę Baśce)
Baśka: Basia (oddaje uścisk ręki)
Britney: No to przejdźmy do konkretów.
Łuki: No właśnie bo chłopaki czekają w aucie.
Baśka: Nie chcieli posłuchać?
Łuki: Kebsa wcinają, ja im wszystko przekaże.
Britney: No dobra, chodzi tylko o to żebyście robili takiej jednej babce to samo co Alkowi, jakieś przebicie opon, nieprzychylne liściki może być jakiś napad 👹
Baśka: Nie no bez przesady, bez napadu. Nie chcemy iść do więzienia. Jak już to tak moglibyście za nią chodzić wieczorem żeby się bała.
Britney: Macie ją obserwować i uprzykrzać życie na każd kroku (mówi złowrogo)
Łuki: Tego to się po kierowniczce niespodziewanej, zawsze byłaś takim dobrym Samarytaninem haha coś chyba ta babka ci zaszła za skórę co?
Britney: Po prostu chce zniszczyć małżeństwo naszych przyjaciół a ja na to nie pozwolę.
Baśka: W ogóle ona jakaś dziwna jest. Ego top itp
Łuki: No spoko zajmiemy się tym, tylko dajcie jakieś jej zdjęcie.
Britney: Masz. *podaje fote*
Łuki: Ej! Całkiem niezła laska hah
Britney: Łuki! To wróg!
Łuki: Już! Dobra spokojnie.
Baśka: Tylko nie zróbcie nic głupiego. Żadnych przeciętych hamulców ani nic takiego.
Łuki: Spoko, jedynie opony?
Baśka: Jedynie opony!
Britney: Nie spieprzcie  tego.
Łuki: Spokojna twoja rozczochrana, to nie pierwsza nasza akcja hahah.
Britney: Powiedzmy że ci ufam🙄
Łuki: Nie masz wyboru 😆

Chwilę jeszcze pogadali i każdy rozszedł się w swoją stronę. Nazajutrz okazało się że Łuki zaczął wdrażać ich plan w życie gdyż Britney idąc razem z Baśką na kawę zauważyła wkurzoną Kaśkę. Jak się później okazało chłopaki przebili jej opony i musiała jechać autobusem a po drodze ktoś na nią wpadł i skończyła w kałuży. Britney jak ją zobaczyła całą mokrą omal się padła ze śmiechu i żeby jeszcze dobić kobietę specjalnie podeszła się przywitać.

Britney: Oo kogo moje oczy widzą 👹
Kaśka: Daj mi spokój
Britney: Co pani doktor taka mokra? Jakiś wypadek się przydarzył? 😇
Kaśka: Odczep się
Britney: Jak ty się odczepisz od doktora Góry
Kaśka: Czyli jesteśmy na siebie skazane?
Britney: Ja nie chce nic mówić, ale ten wypadek to dopiero początek...
Kaśka: Ty masz coś z tym wspólnego? Mogłam się domyślić.
Britney: Ja? A w życiu! Tak po prostu kończą wredni ludzie.
Kaśka: Jasne..
Britney: Ale gdybyś dała spokój Górze i jego żonie to może by się coś udało zorganizować by pozbyć się tego pecha.
Kasia: Nie dzięki, jakoś sobie poradzę
Britney: No dobra, żeby nie było że nie ostrzegałam (mówi i odchodzi)

———————————-
ErnBern21 nasygnallkaxvj czekam na waszą opinię