Następnego dnia rano, kiedy wychodziłam do szkoły, spotkałam Felixa. Stał pod moim domem. Jakby na mnie czekał.
-Czemu pokazujesz się dopiero teraz?
Zabolały go te słowa.
-Nie wiedziałem, że ma to dla ciebie jakieś znaczenie. Przepraszam.
-Ma, ma znaczenie bo widziałam tych kolesi, a ciebie nie. Podobasz mi się od roku, tylko że bałam się coś do ciebie powiedzieć. A teraz jak ty się odezwałeś myślałam, że ty ...
-Rozumiem i jeszcze raz przepraszam za moje zachowanie. Nie wiedziałem że to dla ciebie tyle znaczy.
Wybaczyłam mu i razem poszliśmy na autobus. Pojechaliśmy do mojej szkoły bo on nie miał dzisiaj zajęć. Całą drogę rozmawialiśmy o tym co się stało. Rozmawialiśmy także o sobie. Ja mówiłam co lubię i czym się interesuje. On mówił to samo. Jak się później okazało mieliśmy bardzo podobne zainteresowania. Niestety moja szkoła była coraz bliżej.
-Chyba nie mogę iść z tobą do szkoły? -zapytał trochę nieśmiałe.
-Raczej nie, ale mam pewien pomysł.
-Niebezpieczny?
-Oczywiście. Pójdziemy na wagary. Porobimy głupie rzeczy. Zabawimy się.
-Okay. Mój wujek mieszka za miastem. Dokładniej wyjechał teraz z powodów służbowych i poprosił mnie, żebym pilnował domu. Wiec many wolną chatę ...
-Nie kończ. Wiem co masz na myśli.
-To co? Jedziemy?!
-Tak ale nic nie obiecuję.
Nasz autobus przyjechał bardzo szybko. Podróż trwała 15 minut. Do domu trzeba było jeszcze kawałek dojść. Wchodząc w ukrytą uliczkę, nie wiedziałam czego się spodziewać.
-Mój wujek jest trochę znany w showbiznesie więc nie mów "WOW", "OMG" itp. Proszę.
Mówiąc to ciągnął mnie za sobą w las.
-Dobrze.
2 minuty później weszliśmy do wielkiego, pięknego ogrodu. Pełno tam było róż, drzewek iglastych i kwiatów, których nazwy nawet nie znałam.
-WO ...
-Mówiłem coś.
-Przepraszam.
Idąc dalej chodnikiem jakby ze złota, zauważyłam wielki biały dom z ogromnym tarasem i balkonem na drugim piętrze prosto z filmów. Zatrzymałam się. Zaczęłam się rozglądać do okoła. Widać było posągi znanych osób.
-No chodź.-powiedział.
Pobiegłam razem z nim na około domu. Weszliśmy głównym wejściem. Pierwsze spojrzenie było na schody. Pół okrągłe, łączące się na górze. Z sufitu zwisał duży, kryształowy żyrandol.
-Do której masz dzisiaj lekcje?-spytał Felix.
-13:30 ale później jest chórek i zajęcia dodatkowe. Takie korepetycje.
-To zapytam inaczej. O której wracasz do domu?
-19:20 coś takiego.
-Czyli mamy cały dzień
-Chyba tak
-To super.
Uradowany z uśmiechem od ucha do ucha doprowadził mnie po willi.
-A tutaj jest kolejną łazienka. Największa z tych 6 łazienek. I najrzadziej używana.
-Kim jest twój wujek? -spytałam po chwili. Byłam ciekawa jakim biznesem się zajmuje skoro ma taki duży i luksusowy dom.
-Mój wujek to brat mojej mamy.-zaśmiał się -Co prawda jest młody bo ma dopiero 24 lata, al jest najlepszym moim przyjacielem.
-Jak się nazywa?
-Louis Tom ...
-Tomlinson?
-Tak. Skąd wiedziałaś? Większość moich znajomych go hejtuje bo mimo swojego wieku wciąż czasami zachowuje się jak dziecko.
-Oszalałeś!? On jest moim życiem. Jestem directioner -na mojej twarzy zagościł bardzo szeroki uśmiech, a w oczach zbierały się łzy -Nie mówiłam ci tego, ponieważ bałam się.
-Czego?
-Bałam się, -odwróciłam wzrok -że sobie coś o mnie pomyślisz. Po odejściu Zayna czułam jakby ktoś wyrwał mi fragment serca z piersi -znów na niego spojrzałam i złapałam się za pierś wyrażając w ten sposób emocje. -Próbowałam nawet popełnić samobójstwo.
-Jezu! Jesteś pierwszą osobą, która nie hejtuje mojego wujka. Wręcz przeciwnie. Ty go kochasz. -zdziwił się bardzo. Nigdy jeszcze nie znał takiej osoby. Byłam pierwsza. -A jak Zayn odszedł to naprawdę było smutne. -spuścił wzrok.- Był dla mnie wzorem.
-Ty nawet się nie domyślasz co bym zrobiła, żeby tylko ich zobaczyć nawet z bardzo daleka.
-Przyprowadzę cię kiedyś tutaj jak będą wszyscy. Rzadko się tu spotykają, -złapał mnie za ręce - ale coś wymyślę.
Teraz już nie trafiliśmy czasu. Pociągnął mnie i zaprowadził do sypialni Louisa. W pewnym momencie się zatrzymałam.
-Ty idź ja dojadę. Tak za jakieś 20 góra 30 minut.
Weszłam do najbliższej łazienki. Rozegrałam się. Wzięłam bardzo szybki prysznic. Po czym wyjęła z plecaka kosmetyczkę. Umyłam zęby. Poprawiłan włosy i makijaż. Gdy skończyłam całą tę operację wyszłam z łazienki i udałam się na zachodnie skrzydło. Tam właśnie znajdował się pokój Louisa. Zapukałam do drzwi.
-Możesz wejść.
Miałam na sobie tylko ręcznik, który cały czas ze mnie spadał. Nacisnęłam na klamkę, popchnęłam drzwi i powoli weszłam do środka. Na wielkim łóżku leżał Felix w samych spodnich. Wyglądał jakby był gotowy na wszystko. Zamknęłam delikatnie drzwi i pobiegłam do łóżka. Położyłam się obok Felixa. Przez chwilę przytulaliśmy się do siebie. I nagle poczułam jego rękę na moim brzuchu. Złapał za koniec ręcznika i pociągnął. W ten sposób ściągnął go ze mnie.-Też mam tajemnice. Boje się o tym powiedzieć. Ludzie, których znam też to hejtują i nie rozumiemieją.
-Ja rozumiem wszystko. Proszę powiedz.
-Mam własny zespół. Jeszcze nie jest taki sławny jak 1D, e wszystko przed nami.
-WOW. Zaśpiewaj mi coś.
-Taking me high up at the solar Shooting me down to the stars in the sky
Picking me up in your roller-coaster
I love the way it rides. -Zaśpiewał kawałek jednej ze swoich piosenek. Po tym pocałował mnie delikatnie choć namiętnie. Zrobiłam to po raz kolejny. Nie czułam już takiego obrzydzenia co za pierwszym razem. Po prostu przyzwyczaiłam się do tego. Gdzieś około godziny 14 zaczęliśmy przygotowywać obiad. Spaghetti boldness. Po skonsumowaniu pożywienia zasiedliśmy przed telewizorem i zaczęliśmy oglądać bardzo ładny film romantyczny. Film wzruszył mnie do łez. To był dramat romantyczny, więc nic dziwnego, że płakałam. Trwał on chyba 2 godziny, ale w czasie oglądania nie czuło się tego upływu czasu. Spojrzałam na zegarek. Widniała na nim godzina 18 i niestety musieliśmy już wracać. Doszliśmy do przystanku tą samą drogą. Autobus przyjechał punktualnie. Był całkowicie pusty. Tylko my i kierownica. Całą drogę. Rozmawialiśmy o sobie. Nie znudziło nam się to. Moglibyśmy sobie o sobie opowiadać godzinami i by się nam nie znudziło. Felix wysiadł ze mną na odpowiednim przystanku, ale już nie odprowadził pod drzwi. Pożegnał się ze mną czułe jeszcze przed moją furtką tak żeby moi rodzice nas przypadkiem nie zauważyli. Weszłam do domu i pierwsze miejsce kroki zaprowadziły mnie tam gdzie co dzień, czyli do mojego pokoju. Rzuciłam się na łóżko i zamknęłam oczy.
CZYTASZ
Wszystko jest możliwe
FanficTo historia dziewczyny z problemami. Dzikewczyna mieszka na obrzeżach Londynu, gdzie wszyscy się znają. Ta dziewczyna ma przyjaciela, w którym się zakochuje. On obiecuje jej, że spełni wszystkie marzenie. Czy to się uda? Czy ta miłość przetrwa? Cz...