Po skończonych lekcjach wraz z Lukiem mieliśmy jechać do mnie, ale pod szkołą czekał Felix. Zauważył, że trzymałam Luka za rękę. Uśmiechnął się i podszedł do nas. Pocałował mnie w czoło i powiedział:
-Hej kochanie.
-Cześć.-odpowiedziałam grzecznie, troszkę ciszej niż zawsze, ale to przez to że nie wiedziałam jak się zachować. Obok mnie stał Luke, który mógłby być zazdrosny nawet o moje przyjaciółki i Felix, dzięki któremu zobaczę swoich idoli. To dwaj mężczyźni, na których mi zależało. Bałam się, że się pobiją. Ale całe szczęście nic takiego się nie wydarzyło. Niestety tak jak przypuszczałam, Luke był zazdrosny i stanął przede mną.
-Hej. Nie pozwalaj sobie. To moja dziewczyna.- odezwał się trochę oburzony.
-Spokojnie Luke. To mój kolega. Ten, z którym byłam wczoraj.
-Spoko koleś. Nie spinaj się tak.-wyciągnął rękę do Luka.-Jestem Felix Sandman.- zwrócił się z powrotem do mnie.- Czemu mi nie powiedziałaś, że masz chłopaka?
-Bo wtedy jeszcze go nie miałam. Dzisiaj mnie poprosił o to.
-Rozumiem.-uśmiechnął się i skierował pytanie do Felixa.-Nie masz nic przeciwko jak pójdę z wami? W końcu idę w tą samą stronę.
-Okay.
Poszliśmy we trójkę na przystanek. Ja szłam po środku trzymając za rękę i Felixa, i Luka. To było takie słodkie. Felix całą drogę patrzył się na mnie z uśmiechem w oczach, a Luke na niego gniewnym spojrzeniem. Tak było całą drogę ze szkoły do przystanku. Chciałam usiąść na moich ulubionych schodach znajdujących się przy przystanku, ale nie zdążyłam.
-Autobus!-krzyknął Felix.
Wszyscy do środka. Skasowaliśmy bilety. Ponieważ był piękny słoneczny dzień weszliśmy na dach.
-Jade, zaśpiewać nam coś? Proszę
-już mnie trochę znał, więc wiedział że to lubię. Wiedział też, że dach autobusu to dla mnie najlepsze miejsce do śpiewania.
-Dobrze, ale co?-powiedziałam i zaczęła się zastanawiać nad tytułem piosenki.
-Taką twoją ulubioną. -zaproponował Felix.-Nie wiedziałam że ty też śpiewasz.-zdziwił się.
-Nie wiesz jeszcze wszystkiego, ale się dowiesz. Na 100% już niedługo.
-A może tą co śpiewałaś ostatnio. To chyba "STRONG".
I bez dalszych wstępów zaczęłam śpiewać. Wzięłam jeszcze głęboki oddech.
-I'm sorry if I say I need you
But I don't care I'm not scared of love
'Cause when I'm not with you
I'm weaker
Is that so wrong
Is it so wrong
'Cause you make mi strong.
-Jade pięknie. Będziesz musiała zaśpiewać to Louisowi i reszcie.
-Felix to tylko takie wygłupy. Ja nie potrafię śpiewać. Kocham to
ale nie potrafię.
-To się okaże. -puścił do mnie oczko i poprosił żebym na chwile odeszła bo chce pogadać z Lukiem jak facet z facetem. Grzecznie odeszłam na drugi koniec dachu autobusu.
-Słuchaj Luke.-powiedział ostro
-Będziesz musiał mi w czym pomóc.
-Okay, ale w czym?
-Musisz jakoś namówić Jade, żeby zaśpiewała przed moim wujkiem.
-Postaram się, ale ona jest nieśmiała.
-Coś wymyślisz.-odwrócił głowę i spojrzał na mnie. Bawiłam się w tym czasie swoimi włosami, które wiatr roztargał. -Jade, możesz już przyjść.
CZYTASZ
Wszystko jest możliwe
FanficTo historia dziewczyny z problemami. Dzikewczyna mieszka na obrzeżach Londynu, gdzie wszyscy się znają. Ta dziewczyna ma przyjaciela, w którym się zakochuje. On obiecuje jej, że spełni wszystkie marzenie. Czy to się uda? Czy ta miłość przetrwa? Cz...