Robiło się coraz ciemniej. Za godzinę zamykają muzeum więc będę musiała znaleźć jakieś miejsce, gdzie będę mogła spędzić noc. Najgorsze jest to, że nie mogę wrócić do domu. Pewnie tylko czekają, aż się do niego udam. Muszę szybko coś wymyślić bo przebywanie w nocy na ulicy nie wchodzi w grę, zwłaszcza, że szuka mnie jedna z największych agencji szpiegowskich na świecie. Martwię się o Jamesa, nawet nie chcę wiedzieć co oni mu teraz robią. Jeśli chodzi o wyciągniecie informacji od kogoś są zdolni do wszystkiego. Siedząc na ławce przez cały ten czas wpatrywałam się w jego zdjęcie. Kąciki moich ust mimowolnie podnosiły się w górę kiedy widziałam go śmiejącego się. Teraz najważniejsze jest aby odszukać Kapitana on będzie wiedział co robić. Mam tylko nadzieję, że mi uwierzy. Inaczej wszelkie nadzieje na to, że znowu zobaczę Jamesa znikną w jednej chwili. A to ostatnia rzecz jaką bym chciała.
Wstałam i ostatni raz zerknęłam na jego zdjęcie po czym powoli udałam się w kierunku wyjścia. Wciąż myślałam nad tym gdzie mogła bym się teraz zatrzymać. Wtedy mnie olśniło. Niedaleko stąd mieszkała moja koleżanka, którą poznałam w starej pracy. Mam nadzieję, że pozwoli mi się u siebie zatrzymać na jedną noc. Stojąc przy wyjściu wyjrzałam przez okno. Dokładnie obserwowałam okolice wypatrując wszelkie podejrzanie wyglądające osoby. Chociaż, teraz to każdy wygląda podejrzanie. Nawet starsza pani wychodząca z warzywniaka może być potencjalnym tajnym agentem. Uśmiechnęłam się na samą myśl o tym. Po czym opuściłam muzeum. Stanęłam na schodach przed wejściem rozglądając się jeszcze raz po czym poszłam w kierunku bloku w którym mieszkała moja dawna znajoma. Szybko mijałam kolejne przecznice a z minuty na minutę było co raz ciemniej. Już tylko parę kroków dzieliło mnie od jej mieszkania. Powolnym tempem udałam się w górę schodów i stanęłam przed jej drzwiami. Tylko co ja jej powiem ?. Hej Grace szukają mnie uzbrojeni faceci, chcą mnie zabić i mnie mam się gdzie ukryć. Mogę się u Ciebie zatrzymać ?. Wszystkie ostatnie tłumaczenia brzmią absurdalnie, a jeszcze gorzej brzmiały by wypowiedziane na głos. Zapukałam do drzwi. Po chwili otwarły się a w nich stanęła Grace.
- Suzan ? Dawno cie nie widziałam. Jak ty wyglądasz stało się coś ? - mówiąc to zmierzyła mnie wzrokiem od góry do dołu. Poniekąd miała racje. Miałam zmierzwione włosy i lekko podkrążone oczy, ze o poobdzieranej bluzce nie wspomnę.
- Zgubiłam klucz od mieszkania. Mogła bym się zatrzymać u Ciebie na jedną noc ? - to chyba jedyne co przyszło mi do głowy. Ale nie mogłam przecież powiedzieć jej prawdy.
- Jasne wejdź do środka, zaparzę herbaty. - odparła po czym wpuściła mnie do siebie. Miała ciasne lecz przytulne mieszkanie. Na środku pomieszczenia stał mały stół, ściany przyozdabiały fotografie umieszczone w ramkach. Ściągając bluzę usiadłam na jednym z krzeseł. Przez okno można było ujrzeć nocny Nowy Jork, mieniący się licznymi kolorami przez światła wydobywające się z neonów i elektronicznych bilbordów umieszczonych na budynkach.
- Jak ci się wiedzie, masz już nową pracę ? - odparła Grace zalewając wrzątkiem kubki z herbatą i stawiając je na stole. Chwyciłam jeden po czym przysunęłam go do siebie.
- W zasadzie to tak, musiałam wziąć kilka dni wolnego z powodu choroby ciotki - źle się czułam z tym, że musiałam ją okłamywać ale nie miałam innego wyjścia.
Dopijając herbatę i z apetytem spożywając kanapki przygotowane przez Grace, skończywszy rozmowę zaprowadziła mnie do jednego z pokoi.
- Tutaj masz kilka czystych ubrań a po lewej od kuchni jest łazienka. Jeśli będziesz czegoś potrzebowała to mnie zawołaj - odpowiedziała uśmiechając się.
- Zrobiłaś już dla mnie i tak bardzo dużo. Dziękuję ci - odwzajemniłam uśmiech i biorąc czyste ubrania udałam się w stronę łazienki. Wzięłam prysznic, i wciskając się w koszulkę i spodnie wróciłam z powrotem do pokoju. Położyłam się na łóżku wpatrując się w sufit. Gdzie jesteś James. Brakuje mi Ciebie. Jutro będę musiała odszukać Kapitana tylko w nim pokładam nadzieję, ale zrobię wszystko aby móc znów spojrzeć Jamesowi prosto w oczy.
Witam ponownie :D
Postanowiłam jeszcze napisać dziś jeden rozdział który jest taką zapowiedzią do pojawienia się Kapitana Ameryki :D Tak więc nie przeciągając zapraszam do przeczytania kolejnego rozdziału :) Do zobaczenia ! :D
CZYTASZ
But... I knew Him - Bucky Barnes
Fanfiction✘Jesteś słaby. A twój prestiż perfekcyjnego zabójcy przeminął. Myślisz, że Hydra była piekłem? Zabawne. To był jedynie przedsmak tego, co cię czeka. ✘ Ważne! Odpowiadanie jest w trakcie korekty, więc proszę nie spamić poprawami. Dzięki :3