14

76.5K 4.3K 185
                                    

**Samantha
Wizyta Nicka bardzo poprawiła nastrój mojej przyjaciółce. Darcy przez cały dzień śpiewała i tańczyła do każdej piosenki, która leciała w radiu. Nie chciała mi zbyt wiele powiedzieć. Wiem, że już się pogodzili. Ale czy to oznacza, że są razem? Nie mam pojęcia. Dopóki Darcy jest szczęśliwa to ja też.
Po południu wybralyśmy się na małe zakupy. Moja przyjaciółka koniecznie chciała kupić sobie coś nowego.
-Popatrz jaka śliczna sukienka! - krzyknęła Dars pokazując na manekin. Sukienka była rzeczywiście bardzo ładna.- musisz ją przymierzyć!
- Nie Darcy, nie chcę nic przymierzać.
-No proszę. Nie musisz jej kupować. - spojrzała na mnie błagalnie.
-Okey. Przymierze.- Moja  przyjaciółka klasneła w dłonie z zadowolenia i od razu poprowadziła mnie do przymierzalni.
Po 2h chodzenia po sklepach Darcy była obładowana zakupami. Ja miałam tylko jedną torbę. Kupiłam tą sukienkę. Wychodząc z galerii Darcy uporczywie się wpatrywała w telefon.
- Przestań Dars. Wywiercisz dziurę w tej komórce.
- Cicho bądź- odpowiedziała. Jak tylko dostała wiadomość uśmiechnęła się od ucha do ucha i poszła w kierunku swojego samochodu. Tuż obok zaparkowane było auto Nicka. No jasne. Chopcy stali do nas tyłem oparci plecami o samochód. Rozmawiali o czymś i głośno się śmiali. Darcy wrzuciła zakupy do swojego auta i podeszła do chłopaków. Ku mojemu zdziwieniu, poprostu podeszła do Nicka i go pocałowała. Ślinili się tak przez chwilę a ja stałam w szoku i patrzyłam na nich z szeroko otwartymi oczami.
- Sam chodź do nas.!-krzyknęła Darcy gdy już odkleiła się od chłopaka. Ruszyłam się wreszcie i odłożyłam swoją torbę do samochodu. Podeszłam do nich i się przywitałam.
- Udały się zakupy?- zapytał Jason uśmiechając się szeroko do mnie.
- Chyba tak.- odpowiedziałam
- To co idziemy coś zjeść?- zaproponowała Darcy.
-Pewnie- odpowiedział Nick.- Tylko, że robimy małą zamianę.-rzucił swoje kluczyki Jasonowi.- Ja jadę z Darcy a ty zabieraj swoją pannę.
- Nie możemy jechać normalnie? Chcę jechać z Darcy. -powiedziałam spanikowana.
- Boisz się ze mną jechać? Samantho?- odezwał się Jason.
-Nie. Nie o to chodzi.-odpowiedziałam. Już czułam, że  nie mogę złapać oddechu. Znowu to samo. Po raz kolejny dostałam ataku paniki. Nawet nie wiem czego się tak boję. To się poprostu zdarza w dużych centrach handlowych gdy jest zbyt dużo ludzi. Robi mi się slabo, nie mogę oddychać.
-Przykro mi sam ale chcę trochę czasu spędzić z moją dziewczyną.- powiedział łagodnie Nick.
-Nic mnie to nie obchodzi.- powiedziałam. Musiałam się oprzeć o samochód bo było coraz gorzej. Darcy w porę zorientowala się o co chodzi. Podeszła do mnie i wzięła pod rękę bym nie upadła.
-Sorry chłopcy. Zabieram Sam do domu. Musimu przełożyć tą podwójną randkę.
- Nie. Darcy. Proszę- błagał Nick.
- Nie widzisz, że sam się źle czuje?
- udaje. Zawsze udaje! Robi z siebie taką biedną dziewczynkę.! A ty zawsze rzucasz wszystko i do niej lecisz. Sam to , Sam tamto. Nie mogę z tobą nigdzie wyjść bo jestem z Sam. Ile razy jeszcze to usłyszę?! Jak w ogóle wytrzymywał z tobą Chris??!!
- Nick zamknij mordę!- krzyknął Jason. Podbiegł do nas i w porę mnie złapał zanim upadłam. Krzyki Nicka jeszcze wszystko pogorszyły. Odpłynełam totalnie.

Obudziłam się w moim pokoju. Obok mnie leżała zapłakana Darcy. Słowa Nicka napewno ją bardzo zraniły. Chłopak nie miał pojęcia dlaczego Darcy tak się mną opiekuje. Nie ma pojęcia jak źle czasami ze mną jest i jak zdarza mi się reagować w takich miejscach jak duże sklepy. Wynika to oczywiście z zespołu pourazowego. Moja psychika została porządnie nadszarpnięta i nigdy nie wiadomo co się ze mną może stać.
Do pokoju wszedł Jason i usiadł na rogu łóżka.
-Jak się czujesz?
- Dobrze. Chyba. Jest mi strasznie wstyd.
-Przestań. Darcy mi powiedziała o twoich atakach. Nie masz się czego wstydzić.
-Chciałabym żeby to się kiedyś skończyło. Te koszmary w nocy, ataki paniki. To mnie wykańcza-powiedziałam cicho ze łzami.
Nagle Darcy odwróciła się do mnie i mocno mnie przytuliła.
-Jestem przy tobie. Oboje jesteśmy, Sam.
- Darcy tak Cię przepraszam. To moja wina. Przeze mnie się pokłóciłaś z Nickiem.
- Nie przepraszaj. Zawsze będziesz ważniejsza niż jakiś frajer, który nie potrafi uszanować moich decyzji.
- Masz rację, Darcy. Ja też chcę pomóc Sam. Nie ważne co Nick myśli.-wtrącił się Jason.
-Dzięki. Jesteście kochani.

*****
Ponad 600 wyświetleń !❤❤ Mam nadzieję , że wam się podoba. Zachęcam także do przeczytania mojej drugiej książki " Cruel World"
Ps. Dziękuję za wszystkie głosy!😘

Risky BoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz