40

53.6K 2.6K 105
                                    

** Samantha
Alkohol dodał mi odwagi. Nie jestem pewna czy powinnam tyle pić. Dobrze pamiętam jakiego kaca miałam po ostatniej imprezie Nicka. Czas leciał, a ja się świetnie bawiłam. Jason jest cudowny i naprawdę dobrze tańczy, co mnie serio zdziwiło. Poznałam pare fajnych osób. Starałam się być normalna i nie wyróżniać. Nie wiem czy mi się to udało.
Zaciągnełam znowu Jasona na parkiet, tym razem leciała wolna piosenka.
-Co raz bardziej podoba mi się ta nowa Samantha.- wyznał szeptając mi do ucha. Na dźwięk jego głosu przeszedł mnie dreszcz.
-Serio? - zapytałam zalotnie.
-Jesteś niesamowita. I podziwiam Cię. Masz odwagę, by walczyć ze swoimi słabościami.
-Wiesz co jeszcze chciałaby zrobić ta nowa Samantha?
- Zrobię wszystko, co zechcesz.
-Zabierz mnie do swojego pokoju.- szepnełam tak, by nikt inny nie usłyszał. Jason zrobił zdziwioną minę.
-Na prawdę tego chcesz? Jesteś pijana.
- Zamknij się. Po prostu to zróbmy. - kolejny raz nie trzeba było go prosić. Wziął mnie na ręce i wniósł po schodach do swojego pokoju. Postawił mnie na podłodze i zamknął drzwi na klucz. Przyciągnął mnie do siebie i oparł o drzwi. Całowalismy się namiętnie ale też niecierpliwie. Jego język tańczył wraz z moim. Jason przycisnął mnie jeszcze mocniej do drzwi. Wsunął ręce w moje włosy, a chwilę później przeniósł je na biodra. Zsuwał dłonie coraz niżej, aż w końcu trafił na koniec sukienki. Szybkim ruchem zdarł ją ze mnie bez rozsuwania suwaka. Stałam przed nim w teraz w samej bieliźnie. Jego oczy wyrażały podziw. Boże jak ja go kocham. W pokoju panował półmrok, który budował atmosferę pożądania. Napięcie między nami było jeszcze większe. Ściągnełam mu koszulkę. Gdy nasze usta ponownie się zetknęły, zaczęłam błądzić dłońmi po jego nagiej skórze. Jason złapał mnie za pośladki i podniósł do góry. Oplotłam nogami jego biodra, by być jeszcze bliżej niego. Chłopak całował każdy skrawek mojego ciała. W końcu przeniósł mnie na łóżko. Zdjął moją bieliznę, a potem swoje spodnie.
Gdy byliśmy już zupełnie nadzy wszedł we mnie, a ja jęknełam z rozkoszy. Nie był to delikatny seks. Najbardziej mnie zdziwiło to, że mi się podobało. Jason dobrze wiedział jak mnie dotknąć, by nie sprawiło mi to bólu. Byłam już na skraju wytrzymania. Jego ręce gorączkowo błądzily po mojej skórze, co oznaczało, że on też długo już nie wytrzyma. Doszliśmy w tym samym czasie. Oboje ciężko dyszeliśmy. Byliśmy wyczrepani, ale zadowoleni . wtuliłam się w jego ciało.
-kocham Cię,Jason.
-Ja Ciebie też. - cmoknął mnie w czoło. - jestem cholernym szczęściarzem.
- Masz rację. Nie mogłeś trafić lepiej. Jestem taka zajebista.- Jason zaczął się śmiać ze mnie.
-No co? Źle mówię?- zapytałam sama się z siebie śmiejąc.
- Bardzo dobrze, kotku.- nie zwarzając na głośną muzykę poszliśmy spać. Jednak nie dane mi było się wyspać. Obudziłam się nad ranem znowu spocona i zalana łzami. Jason też sie obudził, zapewne przez moje krzyki.
-Już dobrze. Jestem przy tobie, samantho. - powiedział przytulając mnie. Wtuliłam się w niego i zaczęłam płakać. Za dużo alkoholu i emocji. Nagle zrobiło mi sie nie dobrze. Okryłam się kocem i wybiegłam z pokoju. Dobiegłam do łazienki i zwymiotowałam . Zdecydowanie za dużo alkoholu. Po chwili przyszedł jason sprawdzić czy wszystko w porządku.
-Nic mi nie jest. To tylko zwykły koszmar. - opłukałam twarz i wróciłam do pokoju. Położyliśmy się spowrotem, ale nie było szans bym znowu usneła. Tak więc gapiłam się przez 6 godzin w sufit rozpamiętując na nowo śmierć mojej mamy. Te demony, które najgłębiej we mnie siedzą chyba nigdy nie dadzą mi spokoju...

Risky BoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz