36

55.7K 2.7K 34
                                    

**Samantha
Obudziłam się z dziwnym uczuciem pustki. Rozejrzałam się po pokoju z nadzieją, że Jason mnie nie zostawił. Myliłam się. Miejsce obok mnie było zimne. Poczułam się zawiedziona. Liczyłam, że teraz będzie inaczej. Może łatwiej? Sama nie wiem. Tak dawno się nie budziłam przy Jasonie, że na samo wspomnienie chce mi się płakać. Zauważyłam kartkę, która leżała na poduszce. Jason napisał na niej tylko pare zdań. Jednak sprawiło to, że zaczęłam mieć nadzieję, że jeszcze mamy szansę być razem. Muszę tylko dać mu trochę przestrzeni. Znalazłam telefon i napisałam wiadomość do Jasona. Mimowolnie się usmiechnełam. Nie jestem jeszcze na przegranej pozycji.

Tata zabronił mi iść dzisiaj do szkoły. Wziął wolne i zawiózł mnie do psychologa. Tak, muszę chodzić na terapie. Nie podoba mi się to i jestesm wściekła na ojca. Do tej pory jakoś sobie radziłam z tym wszystkim sama. Po wielkiej kłótni musiałam ustąpić. Tata się uparł i nie było mowy nawet by z nim dyskutować w tej sprawie. Dla świętego spokoju zgodziłam się. Pani, z którą rozmawiałam sprawiała wrażenie niezbyt miłej. Nie spodobały mi się te spotkania. Nie miałam ochoty obcej kobiecie mówić o tym co czuję. Jednak nie miałam wyboru. Pani Scott strasznie na mnie naciskała i zresztą pare  rzeczy niechcący mi  się wymsknęło. Głównie skupiła się na mojej mamie. Było to dla mnie zbyt bolesne i z gabinetu wyszłam zalana łzami.
-Jak było?-spytał tata gdy wsiadłam do auta. Spojrzałam na niego wrogo.
-Do bani.
-Nie mów tak. Robię to dla twojego dobra.
-Gówno prawda. Robisz to tylko po to żeby nie mieć wyrzutów sumienia.
-Sam, przeginasz-powiedział ostrzegawczo.  Reszta drogi powrotnej minęła nam w milczeniu. Próbowałam jakoś uspokoić się. Wiedzialam, że sprawiłam przykrość tacie.
Gdy tylko przekroczyłam próg domu, od razu poszłam do swojego pokoju. Musiałam coś ze sobą zrobić. Zaczęłam przeszukiwać biurko. Otwierałam szufladę po szufladzie. W końcu znalazłam to, czego szukałam. Wyjęłam pamiętnik, który dostałam kiedyś na urodziny. Nigdy go nie użyłam. Nawet nie pamiętałam, że go mam. Aż do dzisiaj. Pani psycholog kazała mi codziennie coś zapisywać. Usiadłam na łóżku i zaczęłam się tępo wpatrywać w kartki. Miałam pustkę w głowie. Co ja mogę tu napisać? Moje życie nie jest ciekawe. Ono jest tragiczne. Może jednak pomoże mi w jakiś sposób to pisanie. Trzeba przetestować. Zaczęłam powoli pisać to, co mi przyszło akurat do głowy. Czyli pisałam o Jasonie. Pisałam o tym, że tęsknię za nim, o tym ile razem przeszliśmy pomimo tego, że się znamy pare miesiecy. Przelewalałm na kartkę wszystkie swoje uczucia, myśli i wszystko to było związane z ludźmi, których kocham. Gdy zapisałam prawie trzy strony, poczułam jakiś niezwykle dziwny spokój. Moje myśli przestały błądzić jak szalone. Miałam czysty umysł. Czułam się jakby te wszystkie myśli, które do tej pory doprowadzały mnie do szału nagle zniknęły. Schowałam pamiętnik pod poduszkę i  zeszłam na dół. Tata przygotowywał obiad. Czułam unoszący się zapach kurczaka i ryżu. Uwielbiam gdy tata gotuje.
-Ale pachnie-powiedziałam zachwycona.
-Myślałem, że się na mnie gniewasz.
-Gniewalłam sie, ale już mi przeszło. - podeszłam do niego i mocno go przytuliłam. -przepraszam.-szepnełam.
-Już dobrze, kochanie.
Przy obiedzie rozmawialiśmy tak, jak to kiedyś robiliśmy zanim tata zaczął tyle pracować. Śmialiśmy się z drobiazgów, ze wspomnień. Głównie to tata zabijał się ze mnie. Wypominał mi naszą wizytę w ZOO kiedy to popłakałam się na widok pandy, bo wyglądała dla mnie przerażająco. Na serio się jej bałam. Skąd mogłam wiedzieć, że pandy są nieszkodliwe?  Wiem, byłam dziwnym dzieckiem. Zawsze powtarzam tacie, że po kimś musiałam to odziedziczyć. Żadne z nas jednak nie wspominało mamy. To by było zbyt bolesne. Skupialiśmy się na tych dobrych chwilach i było cudownie. Dawno się tak dobrze nie czułam. Myślę, że zaczynam wracać do normalności. Wreszcie wspomnienia nie przynoszą mi takiego cierpienia. Do tej pory skupiałam się na tych złych rzeczach, które mnie spotkały w życiu. Po dzisiejszym dniu zmieniam zdanie. Trzeba się cieszyć z tego, co mamy i patrzeć w przyszłość optymistycznie. Ja zaczynam wierzyć, że to co dobre jeszcze przede mną. Wierzę, że odzyskam Jasona.

Risky BoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz