73

32.9K 1.9K 114
                                    

** SamanthaStrasznie się zdenerwowałam tą wizytą Jasona

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

** Samantha
Strasznie się zdenerwowałam tą wizytą Jasona. Poczułam się naprawdę okropnie. Kolejna kłótnia i... Cholera my się rozstaliśmy. Czułam, że się oddaliliśmy od siebie, ale do tej pory nie miałam pojęcia, że to z mojej winy. Chce mi się ryczeć. Jestem beznadziejna. Co ja teraz zrobię? Miałam mętlik w głowie.  Jason miał racje. Ostatnio jakoś skupiłam się na odbudowaniu tej relacji z Travisem. Tylko, że to chyba nie jest powód do zrywania. Nie zdradziłam go i nawet mi to przez głowę nie przeszło. Zabolalły mnie jego słowa bardzo. Chociaż to była prawda, niestety. Całą noc nie mogłam spać. Myślałam nad tym wszystkim i doszłam do wniosku, że ta przerwa jest nam potrzebna. Oboje musimy ochłonąć, nabrać dystansu do całej tej sytuacji.
Nie jest mi łatwo to przyznać. Tej nocy dużo płakałam i w ogóle kiepsko się czułam. Chyba z nerwow było mi po prostu niedobrze. Podniosłam się nad ranem i poszłam do łazienki. Jakoś mnie tak zemdliło, że zaczęłam wymiotować. Ostatnio czułam się tak po kacu.  Kurwa co jest grane?? Przez cały ranek latałam do tej glłupiej łazienki. Zrezygnowałam nawet z pójścia na zajęcia. Nie chcę obrzygacć profesora. 
Siedziałam przy stole i próbowałam coś zjeść. Było koło  10 rano i Darcy dopiero co wstała.
-Dobrze się czujesz mała?-spytała Darcy z troską.
-Nie. Niedobrze mi jest. Chyba się zatrułam czymś.
-Tak?
-O co ci chodzi?-spojrzałam na nią podejrzliwie.
-Skarbie, od jakiegoś czasu dziwnie się zachowujesz. Nie zauważyłas tego? Masz humorki, ciągle się kłócisz z Jasonem i na dodatek żresz jak byś pościła przez rok. Nadal nie wiesz o co mi chodzi?
-Czy ty sugerujesz, że jestem gruba?
-Jezu, ale ty jesteś ciemna. Jesteś w ciąży!
-To nie możliwe!- wypadł mi widelec z ręki i głośno uderzył o stół.- Dars to nie możliwe.
-Jak to?
-Od miesiąca się nie kochałam z Jasonem. Te ciągłe kłótnie ... Nie było nam po drodze.
-A miesiąc temu?
-Wtedy to bez przerwy, ale kurwa co ja zrobię?
-Zrobisz test.
-Nie chce. Darcy nie mogę być teraz w ciąży!
-Dlaczego nie?
-Bo rozstałam się z Jasonem. -Darcy zaniemówiła. Zrobiła wielkie oczy i patrzyła na mnie ze strachem.
-Co?
-Znowu się pokłócilisśmy i Jason powiedział, że potrzebna nam przerwa. - miałam łzy w oczach i serce mi strasznie waliło. - Darcy boję się - rozpłakałam się na dobre. Ukryłam twarz w dłoniach. Nawet o tym nie pomyślałam. Zawsze uważałam z Jasonem. Minęło też trochę czasu od kąd ostatnio to robiliśmy.
-Nie płacz. Jak powiesz mu o dziecku to wrócicie do siebie. Jason cię kocha i na pewno nie zostawi z tym wszystkim. Objęła mnie i pozwoliła się wypłakać.
-Najpierw zrobię test , okey? Potem z nim porozmawiam. -otarłam łzy.-Pójdziesz ze mną do apteki?-spytałam.
-Pewnie. I wiesz co? Odpuszczę dzisiejsze zajęcia. Potrzebujesz mnie.
-Kochana jesteś. -poszłam się ubrać i uczesać. Pół godziny później już byłyśmy w drodze do apteki. Świerze powietrze dobrze mi zrobiło. Nudności jak na razie przeszły. Zrobiłysmy jeszcze małe zakupy i wrociłysmy. To znaczy według mnie były małe. Skupiłam tylko to, na co miałam ochotę czyli górę czekolady, ciasteczek, bitą śmietanę i pare pączków. Nie możliwe żebym była w ciąży.
-Zrobiłaś to już?- krzyknęła Darcy dobijając się do drzwi łazienki. Od piętnastu minut siedziałam na podłodze i gapiłam się na ten test. Zrobić czy nie zrobić? - Sam do cholery odezwij się!
-Już robie!- odkrzyknełam.
-Pośpiesz się bo zaraz tam wejdę i sama nasikam ci na test - Dobra , wsumie nie mam wyjścia. Po paru minutach wyszłam z lazienki.
-I co?
-Nie wiem, poczekaj chwilę.- usiadłyśmy na kanapie i wpatrywałysmy się w ten test. Gdy zobaczyłam dwie kreski serce mi stanęło.
-Nie, błagam. Tylko nie to- znowu się rozpłakałam. Jak ja sobie poradzę? Jak moje dziecko się wychowa bez ojca? Nie mam pewności, że wrócimy do siebie. A co jeżeli wrocimy i znowu będzie źle między nami? Kurwa, czy to musi być takie skomplikowane? Czy to musi być takie przerażające?! Moja przyszłość jest teraz nie pewna , a dziecko jeszcze bardziej komplikuje sprawę. Jak mogłam się nie zorientować? Jak mogłam w ogóle do tego dopuścić?  Cholera, muszę porozmawiać z Jasonem. Bez względu na naszą sytuację , chcę żeby wiedział. To nie jest tylko moje dziecko, więc muszę być w porządku wobec niego. Resztę dnia spędziłam z Darcy na łóżku oglądając filmy na laptopie.  Ryczałam przez większość czasu. To chyba przez chormony, bo to nie jest normalne, że ja sie wzruszam na komedii. Przy okazji zjadłam wszystkie słodycze, które kupiłam dzisiaj. Jednak nie poprawiło mi to nastroju  Moje życie teraz to dramat. Nie wiem jak ja to ogarne. Ale nie poddam się. Trudno, jakoś poradzę sobie z dzieckiem.

Risky BoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz