7 "...Co robisz o 18..."

2.3K 81 13
                                    

Rano obudziły mnie promienie słońca. No tak wczoraj zapomniałam zasłonić okno trudno. Otworzyłam oczy i obruciłam sie na drugi bok. Moim oczom ukazał się śpiący Leo jak on słodko wyglądał. Leżałam i patrzyłam na śpiącego chłopaka. Po chwili brunet zaczoł otwierać swoje ślepia. Dalej nie odrywałam od niego wzroku. Po chwili nasze oczy się spotkału uśmiechneliśmy się do siebie.

- Dzień dobry słonko- powiedział zachrypniętym głosem Lełoś.
- Dzień dobry
- Długo się tak na mnie patrzysz??
- Nie może z 5 minut
- Aham to czemu nie zrobiłaś zdjęcia starczyło by na dłużej- zaczoł się śmiać.
-No weź ty idioto nie będę marnować pamięci na telefonie twoją mordą- przewruciłam oczami.
- Kwiatuszku mordę ma pies
-I ty- zaczrłam się hihrać

Wstawałam powoli z łóżka ale Leo mi to u niemożliwił złapał mnie w pasie i przyciągnoł do siebie. Lekko się zdziwiłam jego zachowaniem. Ale po chwili czułam w brzuchu takie dziwne uczucie.

- Pamiętasz co ci wczoraj powiedziałem??- zaczoł rozmowe zmieszany brunet
- Tak a ty pamiętasz co ja ci powiedziałam??
-Oczywiście to były 3 najpiękniejsze słowa jakie mogłem usłyszeć- przygryzł dolną wargę.

Zorientowałam się że siedzę na nim okrakiem. A nie byłam jakoś bardzo ubrana ups...
Zerwałam się z niego i stanełam obok łóżka. Speszyłam się tą całą sytułacją. Chyba to zauwarzył bo wstał i podszedł do mnie. Traz zauwarzyłam że jestbw samych bokserkach. Aww ale on ma mięśnie. Nie kontrolowanie przygryzłam wargę i wpatrywałam się w niego jak w obrazek. Obioł mnie w tali i przyciągnoł nasze twarze dzieliło tylko pare milimetró. Złączył nasze usta w pocałunku. Nie był on zachłanny był on delikatny i przepełniony emocjami. Gdy zabrakło nam powietrza oderwaliśmy się od siebie.

- Lis kocham cię niepotrafie powidzieć co do ciebie czuje. Nigdy wcześniej nie czułem takiej więzi z dziewczyną jak z tobą. Jeśli nie widzę cię chociarz jeden dzień wtedy on jest zmarnowany. Lis no poprostu Kocham cie najbardziej na świecie. Jesteś moją gwiazdką na na niebie.

Wtuliłam się w zagłebienie jego szyji. I analizowałam to co mi przef momentem powiedział. Nie mogłam z sibie nic wydusić. Wkońcu wymamrotałam w jego szyje.

- Ja ciebie też Kocham Leo
- Naprawdę?? Nie wiesz jak się cieszę. Ale teraz muszę się zbierać lecieć do domu po parę jakiś moich rzeczy. Chyba się nie obrazisz??
- Nie no co ty jedź nie zatrzymuję cie.

Już myślałam że się mnie zapyta czy z nim będę albo coś a tu dupa. Wiedziałam że tak będzie... FUCK ale zanim wyszedł powiedział jeszcze

- O 18 masz coś do roboty??
- Nie a co proponujesz??
- Aaa niespodzianka ubierz się ładnie i po ciebie przyjadę.
-Okej do zobaczenia wieczorem
- paa

Ubrał się i pojechał do domu z Charlim. Ja poszłam się wykompać i ogarnąć. Po jakiś 30 minutech zeszłam na dół gdzie zobaczylam siedzącą w kuchni Chloe. Dosiadlam sie do niej i przywitałam

- Doberek
- A witam
- Jakie plany na dzień Chlołisu??
- A wiesz sama nie wiem
-Oo ale ja mam pomysł
-No dawaj
-Najpierw posprzątamy dom bo nie wygląda za ciekawie. A potem pujdzieny na zakupy??
- No okej a co ty taka w skowronkach?? Stało się coś??

Nie chciałam jej jeszcze opowidać co się stalo. I niewiedzuałam czy chce tego też 16 latek. Wolałam jeszcze posiedzieć cicho.

- Nie nie nic taki piękny dzień- odpowiedziałam
Boze Lis najgłupszy teks świat

-No dobra- lekko się zdziwiła i poszła do salonu.
Chloe chyba robi się podejrzliwa.

-To co bierzemh się za sprzątanie- zapytalam się 18 latki
- Pewnie lecimh z tym koksem- wydarła sie na pół domu
- Ty jesteś pojebana- wydusilam przez śmiech
- Nie pierdol tylko bierz się do roboty

Pusciłyśmu muzyke. Oczywiście byli to nasi najcudowniejsi chłopcy czyli bam. Muzyka leciała na cała chate a my latałyśmy z mopami, scierkami i odkurzaczem.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

*godzine potem*

Dom poprostu lśnił a my byłyśmy wypompowane a ty jescze na zakupy eh...

-To co zbieramy sie na te zakupy - zapytala wycieńczona dziewczyna
- Tak tylko się ogarne

* w centrum handlowym*

- ej Chloe patrz ta jest śliczna-pokazywałam jej już kolejną sukienke a ta jej sie dalej nie podobała.
-Nie za bardzo błyszczy- wybrzydzala dziewczyna
-To co moze już idziemy bo robi się puźno a o 18 wychodzę
- No ok ... Zaraz zaraz zaraz z kim to panienka Lisa Lenhen dzisiaj wychodzi i czy jej brat o tym wie- zaczela dziewczyna mówić przy tym wymachując palcem wskazującym.
- Po 1 zaraz to taka choroba po 2 a dowiesz sie o 18 a po 3 nie musi wiedzieć jestem duża
- Dobra już sie więcej nie pytam bo i tak mi pewnie nie powiesz...
-  No i prawidłowo

ΠΠΠΠΠΠΠΠΠΠΠΠΠΠΠΠΠΠΠΠΠΠΠΠ

Hej jest i rozdział podoba sie?? Wiem trochę taki nudyny ale obiecuje ze sie poprawie.
Myśle że ktos tk czyta i mu sie podoba
Do następnego pa

Siostra GwiazdyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz