11&2

905 45 9
                                    

W pudełku, były :

Zdjęcie z USG naszego maleństwa, test ciążowy dzięki, któremu dowiedzieliśmy się że jestem w ciąży , malutka biała koszulka z napisem " Klon Deviriesa"i smoczek z napisem " Bars and Melody. 

Kręcąca się łza w oku wpadła do pudełka. Zamknęłam je i z powrotem schowałam na swoje miejsce.  Zeszłam na duł powolnym krokiem. W kuchni siedział Leonard popijał sobie kawę. Niby byłam na niego zła, ale jakaś tam cząstka mnie pragnęła się do niego przytulić.

~ Lisa nie pokazuj mu swojej słabości ~ mówiła mi podświadomość.

- Co ty tu robisz?- zapytałam z założonymi rękoma.

- Kochanie przypominam ci, że to nadal jest mój dom. Ale teraz nie o tym przyszedłem  po ciebie wiesz jak się martwiłem jak nie dawałaś znaku życia- chłopak przytulił mnie z całej siły do siebie.

- Przepraszam cię nie powinnam się wtedy tak unosić - mówiłam z głową na jego ramieniu.

- To nie twoja wina to moja wina... jestem głupi- głaskał mnie po plecach.


Nagle chłopak gwałtownie odsunął mnie od siebie.

- Księżniczko dlaczego czuję od ciebie papierosy?!

- No wiesz wczoraj musiałam jakoś od reagować - patrzyłam na wszystko, tylko nie prosto w jego oczy.

-  Fajki do depozytu ! - rozkazał chłopak wyciągając do mnie rękę.

Odwróciłam się tyłem do bruneta i schyliłam się po paczkę. Poczułam siarczystego klapsa w lewy pośladek i słowa za mną:

- Kto wypina tego wina!

Uśmiechnęłam się i podniosłam. Znowu poczułam uderzenie tym razem w prawy pośladek i słowa:

- Kto prostuje ten żałuje.

Stałam przodem do chłopaka w rękę wsadziłam mu paczkę papierosów i pocałowałam w policzek.

Weszłam do kuchni z zamiarem zrobienia sobie kawy. Leonard usiadł na przeciwko mnie z wielkim uśmiechem, w końcu nie wytrzymałam i musiałam się zapytać;

- Z czego masz taki zaciesz?

- Bo masz coraz to lepszy tyłek do  klepania- po czym upił łyk ciepłego napoju.

Czułam jak moja twarz robi się czerwona jak burak.

- Jesteśmy już ze sobą cztery lata, a ty dalej się przy mnie rumienisz- Leo podszedł do mnie i przytulił mnie od tyłu, a swoją głowę położył na moim barku.

Nie wiem co we mnie wstąpił i zaczęłam go ciągnąć do jego pokoju.

- No no Panno Lenehan zadziwiasz mnie coraz bardziej - uśmiechnął się chłopak.

No niestety zaraz po przekroczeniu progu to on przejoł inicjatywę. Położył mnie na łóżku cały czas molestował moje usta . Po dobrej chwili od kleił się od nich i zjechał na mój brzuch . Moja koszulka bardzo mu przeszkadzała przez co wylądowała przed drzwiami od szafy chłopaka. 

Przypomniałam sobie o pudełeczku i jego zawartości. Lekko odepchnęłam od siebie bruneta i podeszłam do szafy.

- Czyli co nici z seksu na przeprosiny? - chłopak podniósł pytająco brew i usiadł bezradnie na łóżku.

Posłałam mu cwaniacki uśmiech i wyjęłam beżowe pudełeczko. Na twarzy dziewiętnastolatka wymalował się mały uśmiech i lekkie wypieki. Zaczął nerwowo drapać się po karku. Usiadłam mu na kolanach i zatopiłam się w zagłębieniu jego szyi. 

- Czyli już wiesz co jest w środku? - zapytał 

Nic nie odpowiedziałam tylko otworzyłam je i wyjęłam pierwsze zdjęcie z USG rozpłakałam się...tyle emocji. 

- Długo to masz? - zapytałam trzymając test ciążowy.

- Od trzech lat... od dnia kiedy się o tym dowiedzieliśmy - wyszeptał mi do ucha - taka mała pamiątka po naszym dziecku- położył mnie na łóżku i przytulił.

- Wiesz jak chcesz małego Devrieska to zaraz ci to mogę załatwić ! - krzyknął radośnie wracając do poprzednich czynności.





~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


Tak tak wiem... ponad miesiąc mnie tu nie było... zepsuł mi się laptop przepraszam.

Oczywiście nikt nie zgadł co było w pudełku! Mówiłam, że to za trudne!

Zostaw po sobie ślad !

Widzimy się w następnym!

BAJO!

Siostra GwiazdyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz