60 Zachcianki

993 51 12
                                    

WAŻNA NOTATKA NA DOLĘ PROSZĘ PRZECZYTAJ !

O 15 byliśmy w mieszkaniu. Wszystko było tak jak dnia po przedniego. Przerażonym wzrokiem spojrzałam na Leonarda stojącego obok mnie.

Przeszłam obok rozbitego stolika i usiadłam na sofie. Zakręciło mi się w głowie. Blondyn widząc to pod niósł mnie i zaniósł do sypialni.

Tam się nic nie zmieniło po za jednym. Piękny, ogromny bukiet różowych róż leżał na łóżku.

Leo położył mnie ucałował w czoło i powiedział

- Prześpij się księżniczko to były trudne dni dla ciebie i naszego dziecka - dotknął mojego brzuch i w niego mnie też ucałował.

Po wszystkim wyszedł z sypialni, a ja po chwili kręcenia się wtuliłam się w poduszkę i zasnęłam.

Następnego dnia rano obudziły mnie delikatne promienie słońca. Od razy wstałam i ruszyłam do łazienki.

Wzięłam ciepły prysznic z melonowym żelem. Wyszłam z pod prysznica i jak zwykle, żadnego ręcznika.

Wychyliłam głowę zza drzwi. Pod biegłam szybko do wielkiej szafy.

Wyciągnęłam z niej czarną bieliznę i założyłam na siebie.

Wyciągnęłam jeszcze ubrania, które miałam cichy r założyć. I rzuciłam je na łóżko.

Czyli różowa spódniczkę ,biały top, i czarny kardigan z różami.

W tej sekundzie do pokoju wpadł Leo z patelnia w ręku.

- Co się stało kto tu jest? - zapytał chłopak z  wielkimi oczami.

- Nic ja biegłam, a teraz wyjdź chciała bym się ubrać - gestem reki wskazałam mu drzwi.

- Hmm z tą ciążą to ci do twarzy skarbie - siedemnastolatek zrobił pedoface i wyszedł z pokoju.

Przewróciłam tylko oczami i zabrałam cichy. Ruszyłam do łazienki w celu ubrania się.

Spojrzałam do lustra. 
Widziałam w nim zwykłą szczupłą siedemnastolatkę z już lekko wystającym brzuszkiem, w którym znajduje się jej malutkie jeszcze nie narodzone dziecko.

Dotknęłam brzuch może to dziwne, ale ja już je czułam. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Ubrałem się, uczesałam i umalowałam.

Wyszłam z łazienki i... Dziecko dało o sobie znać... Zachciało mi się lodów o smaku toffi i truskawek.

Zeszłam na dół i zaczęłam bajerować Leośka.

Przytuliłam się do chłopaka.

- Leośku??

- Tak skarbie?

- Zrobisz coś dla mnie?

- Dla ciebie wszystko mów, o co chodzi?

- Pójdziesz do supermarketu i lody toffi i truskawki?? - zapytałam z uroczą minką.

- Ale ja już zrobiłem naleśniki - chłopak przy kucną i po czym powiedział do mojego brzucha - Tatuś zrobił takie dobre naleśniki, a ty chcesz lody i truskawki - po czym wstał - No dobrze już jadę -  ucałował mnie i wyszedł z mieszkania.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Jak się podoba rozdział?

Jest okej?

To już 60 rozdział !

za niedługo chcę zrobić prolog i mam do was pytanie co powiecie na drugą część KOCHAM CIĘ? 

Piszcie w komentarzach !

Jeszcze 5 rozdziałów i EPILOG !!

Kocham was za taką aktywność !

jesteście wielcy !

Zostaw po sobie ślad będzie miło

Kocham i do następnego!

Siostra GwiazdyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz