1★ Ptak Rajski

4.7K 507 193
                                    

Nigdy nie wierzyłem w coś takiego jak przeznaczenie. To słowo kojarzyło mi się jedynie z durnymi książkami dla nastolatek czy najnowszymi romansidłami w kinach. Miałem swoje zasady, których wytrwale się trzymałem i nie pozwalałem na ich łamanie. Patrzyłem tylko przed siebie, zapominając o rzeczach, które upiększają życie. Nie miałem marzeń, a moje życie było po prostu nudne.

Dopiero ten poniedziałek, pierwszy dzień wakacji, uświadomił mi jak wspaniałym uczuciem jest wyczekiwanie kolejnego dnia, żeby ponownie zobaczyć tę jedną osobę, do której pchało nas przeznaczenie.

Nieważne jak bardzo ucierpiałem po tym jak odszedł bez uprzedzenia, nie byłem w stanie go znienawidzić. Spędziłem z nim najpiękniejsze dwa miesiące mojego życia, wyczekując z niecierpliwością wspólnych wieczorów. Był moją pierwszą miłością oraz pierwszą osobą, która tak bardzo mnie skrzywdziła. To on pokazał mi co to przeznaczenie i dlatego byłem pewien, że niedługo znów się spotkamy.

~~~

27 czerwca 2016

- Byun Baekhyun, mówię coś do ciebie! - kolejne słowa rodzicielki spłynęły po mnie tak samo jak poprzednie. Już wiele razy powtarzaliśmy tę rozmowę.

- Daj mi spokój - odwarknąłem, dalej usilnie wpatrując się w drzewa za oknem.

Miałem po prostu dość. Co kilka dni przechodziłem dokładnie to samo, napotykając te same pytania i odpowiadając na nie w ten sam sposób. Byłem upartym człowiekiem tak samo jak moja mama, przez co ciągle się kłóciliśmy. Wiedziałem, że w końcu będziemy musieli zakończyć nasz spór. Spodziewałem się, że to ja będę tym, który wyciągnie rękę na zgodę.

- Tak nie może być, rozumiesz? Proszę cię tylko o jedno. Wyjdź wreszcie z domu i coś ze sobą zrób. Masz wokoło pełno parków, boisk, nawet siło... - nie zdążyła dokończyć, bo przerwałem jej, rzucając głośno książką o biurko.

- Proszę bardzo, chcesz tego? To patrz - podniosłem się z krzesła i w paru krokach podszedłem do szafy.

Zacząłem w niej szukać tej jednej rzeczy, która pozwoli nam zakończyć ten idiotyzm.

- Baekhyun, co ty robisz?

Starałem się zignorować rodzicielkę i przebierałem w rzeczach na dnie mebla. Było tam pełno niepotrzebnych przedmiotów, jak porwana koszula, noga od krzesła, a nawet jakiś zapomniany kabel. Dosłownie wszystko. Miałem szczęście, że to, czego szukałem, było duże i łatwe do odnalezienia.

Po chwili wygrzebałem z samego dna piłkę do koszykówki, która jakimś cudem była napompowana. Obkręciłem ją parę razy w dłoniach, nim odwróciłem się z nią twarzą do kobiety.

- Zamierzam wyjść na boisko i pograć. Odpowiada ci takie wyjście? - burknąłem, mierząc ją ponurym spojrzeniem.

Patrzyła na mnie podejrzliwie, żeby po chwili wybuchnąć głośnym śmiechem. Skrzywiłem się mimowolnie na hałas, który tym spowodowała.

- Żartujesz sobie ze mnie? - spytała z ciągłym rozbawieniem w głowie. Nie wiedziałem o co może jej tym razem chodzić. - Przecież ta piłka leży tam jakieś dziesięć lat, a ty nawet nie umiesz kozłować.

- Może i tak, ale dopiero zaczęły się wakacje i mam całe dwa miesiące na naukę. Będę codziennie wychodzić, aż się nauczę.

Zacząłem wątpić w swoje postanowienie w chwili, gdy opuściło moje usta. Miałem problem z wyjściem z domu przez cały rok, a co dopiero codziennie grać w kosza na boisku. Nie zamierzałem jednak podzielić się obawami z rodzicielką, żeby jeszcze bardziej mnie nie wyśmiała.

My Forbidden Fruit | chanbaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz