33. Zakazany powrót | NIEPOPRAWIONE

1.5K 254 263
                                    

BEZ POPRAWEK

☆~Chanyeol~☆

Od: Hyunnie
Canyoel pzyjedzeisz po mbie ?? Jsetem u joonfina

Przeczytałem tę wiadomość blisko dwa, może pięć razy. Nie dlatego, że nie mogłem zrozumieć treści. Było to spowodowane niedowierzaniem, że chłopak bez żadnego słowa, poszedł do Jongina z młodszej klasy i prawdopodobnie był w cholerę pijany.

Do: Hyunnie
Baekhyun? Jesteś pijany?

Odczekałem kilka minut, ale młodszy najwyraźniej nie zamierzał mi już odpowiedzieć. W tej sytuacji musiałem zrobić o co prosił, bo najwyraźniej nie miał jak wrócić do domu.

Na tę chwilę nie byłem na niego jakoś bardzo zły. Wolałem z tym poczekać na dokładniejsze wybadanie sytuacji. Chłopak przecież miał prawo sięgnąć po alkohol w tym wieku, a bycie jego wychowawcą w żaden sposób na to nie wpływało.

Podniosłem się z łóżka, na którym leżałem już dłuższy czas, ubrany w luźną podkoszulkę i dresowe spodnie. Później pewnie zdjąłby z siebie te ubrania, ale przez zmianę planów musiałem opuścić w nich swoje mieszkanie.

Pożegnałem się z Hoshi w korytarzu, jeszcze chwytając w rękę moją bluzę z kapturem z wieszaka i zbiegając szybko po schodach, znalazłem się na dworze. Odnalazłem swoje auto na parkingu, odpaliłem je i już po chwili jechałem ulicą do domu tego dzieciaka. Skąd znałem adres? Baekhyun był na tyle miły, że do tamtej wiadomości dołączył także i tę informację.

Orientowałem się gdzie znajdowała się ta ulica, więc dotarłem na miejsce kilkanaście minut później. Przed domem stało parę zaparkowanych pojazdów. Musiałem odjechać dopiero kilkanaście metrów, żeby znaleźć miejsce... tuż za autem Sehuna. Byłem pewien, że należy do niego, bo pamiętałem rejestrację. A skoro Junmyeon mówił o nocy ze starszym Byunem... W tej sytuacji tylko jedna osoba mogła prowadzić ten samochód.

Taemin.

Moje resztki zrozumienia dla Baekhyuna wyparowały w chwili, kiedy to sobie uświadomiłem. Rozumiem, miał prawo napić się z kolegami, ale żeby bezczelnie upijać się u boku mojego byłego, jeszcze nie wspominając mi o tym ani słowem? Czułem się zawiedziony postępowaniem chłopaka, jednak postanowiłem niczego z góry nie zakładać, dopóki sobie z nim nie porozmawiam.

Wolałem od razu na własną rękę znaleźć Baekhyuna, niż czekać aż łaskawie przypomni sobie o wysłaniu mi wiadomości.

Wychodząc z domu zabrałem ze sobą bluzę, żeby móc później zarzucić kaptur na głowę. W codziennym ubraniu powinienem mniej wyróżniać się w tłumie nastolatków, ewentualnie mój wzrost może stanowić problem.

Wszedłem do domu, w którym od razu powitała mnie głośna muzyka i przyciemnione światło. Wszędzie widziałem uczniów ze szkoły Baekhyuna, ale też rzuciło mi się kilka osób z jego klasy, której jestem wychowawcą.

I jak ja mam go niby znaleźć w tym tłumie? - pomyślałem, powoli zagłębiając się we wnętrzu domu.

Od każdego śmierdziało alkoholem pomieszanym z zapachem potu, przez co starałem się jak najmniej oddychać. Co chwila ktoś na mnie wpadał, aż wreszcie dopchałem się do salonu, który stanowił parkiet dla tańczących. Wszedłem akurat wtedy, kiedy wszyscy wstrzymali swój taniec, jednak zaraz wznowiony przez wolny utwór, wymagający o wiele dokładniejszych ruchów. Kilka par przysunęło się do siebie, w ruch wprowadzając biodra i posyłając sobie znaczące spojrzenia. W takiej sytuacji z pewnością nie chciałbym zobaczyć Baekhyuna w rekach Taemina, bo czuję, że zrobiłbym coś któremuś z nich.

My Forbidden Fruit | chanbaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz