· Mała niespodzianka przed snem~
Kto tak jak ja udaje, że egzaminu wcale nie ma za kilka dni? ·"I can see my reflection in your eyes
It's a romantic miracle, look carefully, dreams come true
Everything is the first for us
A couple whose each day will be special
That's us"
~ Crazy, sexy, cool; AstroCytat z piosenki nawiązuje do Chanbaeka
××× ××× ×××
BEZ POPRAWEK
Pospiesznie dokończyłem malowanie kreski na górnej powiece, jednocześnie oceniając w lustrze stan moich włosów. W rezultacie wyglądałem całkiem dobrze, może i nawet lepiej niż zwykle, bo w przygotowaniu mojego dzisiejszego wyglądu towarzyszył Taemin.- Baek, zaraz się spóźnimy!
O wilku mowa - pomyślałem, ostatni raz patrząc w lustro i uśmiechając się do siebie.
Zabrałem jeszcze z pokoju telefon i zbiegłem po schodach na dół. Tam już czekał przyjaciel mojego brata, który zmierzył mnie oceniającym spojrzeniem, żeby zaraz się szeroko uśmiechnąć.
To właśnie dzięki ingenercji Taemina, wychodziłem z domu w czarnych, obcisłych spodniach z dziurami, które nie mam pojęcia skąd znalazły się w mojej szafie. Do tego założyłem zwykły t-shirt z nadrukiem i w dżinsowej kurtce z chokerem na szyi, mogłem w końcu opuścić budynek.
W domu nawet nie było już Sehuna, bo miał spędzić noc u Junmyeona, więc zostawialiśmy za sobą pusty dom, do którego za kilka godzin powinna wrócić moja mama.
Wyszliśmy na dwór i od razu skierowaliśmy się do auta Sehuna. Poprosiłem Lee, żeby zawiózł mnie i Luhana, a on nie widział w tym problemu, tak samo jak mój brat w pożyczeniu jego auta.
- Stresujesz się? Widzę, jak trzęsą ci się ręce - zachichotał Taemin.
Gdzie jechaliśmy? Na imprezę Kim Jongina, z okazji jego osiemnastych urodzin, które postanowił uczcić w huczny sposób. Zaprosił połowę szkoły do swojego domu i szczerze, nie miałem pojęcia gdzie się wszyscy zmieszczą, ani kto po nich później posprząta. Na szczęście nie mogłem to być ja, bo byłem już umówiony na odebranie mnie przez Taemina.
- Ja? Nie wiem o czym mówisz - odpowiedziałem posyłając mu sztuczny uśmiech, co od razu wychwycił.
- Baekhyun, nie oszukasz mnie - odpowiedział co chwilę patrząc na mnie w lusterku. - A co z twoją osiemnastką? Przecież miałeś ją rok temu.
- Tak, ale... nie obchodziłem jej w taki sposób. To były zwykłe urodziny z małą częścią rodziny i Kyungsoo, nic więcej.
- Ach... w porządku - mruknął.
W międzyczasie podałem mu adres Luhana. Lee przez cały czas starał się utrzymać ze mną luźną rozmowę. Byłem mu za to wdzięczny, bo tym sposobem powoli się odstresowałem i w chwili znalezienia się pod domem Chińczyka, byłem już prawie spokojny.
- Hej wam - rzucił siadając za mną. Przywitaliśmy się z nim, a ja w ciszy zachwycałem się tym, jak Luhan dziś dobrze wyglądał. - Tae, ty też wchodzisz? - spytał zwracając się do czarnowłosego.
Ja? - spytał ze zdziwieniem. - Nie... dlaczego miałbym? Nie zostałem zaproszony przez Jongina.
- Bo jesteś fajny i Kim nie miałby nic przeciwko? - odpowiedział, wywołując tym nasz chichot. - Z czego się śmiejecie? A tak nie jest? Według mnie to dobry pomysł, po co masz siedzieć w domu?
CZYTASZ
My Forbidden Fruit | chanbaek
FanfictionGdzie Chanyeol zostaje nowym wychowawcą Baekhyuna, a żaden z nich nie przestał kochać drugiego. ~~~ „- Jest taki jeden gwiazdozbiór, który kojarzy mi się z tobą - wyszeptał. - Lis. Idealnie do ciebie pasuje, Lisku. - Lis? - powtórzyłem niczym echo i...