11. Zakazany chłopak

1.9K 322 210
                                    

*Forbidden boyfriend

- Halo? Kto mówi? - usłyszałem w telefonie wesoły głos przyjaciela Kyungsoo. Nerwowo przełknąłem ślinę, nim zebrałem się na odpowiedź.

- Hej, to ja, Baekhyun.

- Ooo, część. Kyungsoo dał ci mój numer?

- Tak. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko - powiedziałem, nim przeszedłem do najważniejszej treści. - Słuchaj, mam do ciebie małą sprawę. Właściwie to nie taką małą. Nie chcę cię niczym oczywiście obarczać, bo masz prawo się nie zgodzić, ale...

- Baek, przystopuj - perlisty śmiech Luhana w jakiś sposób otrzeźwił mój zamroczony umysł. - Po prostu powiedz o co chodzi.

- W porządku. Więc... Chciałbyś może poudawać mojego chłopaka?

Dzięki Bogu, że Han nie widział teraz jak bardzo byłem zażenowany, ale z pewnością mógł to dobrze usłyszeć.

Pomiędzy nami zapadła cisza, przerywana jedynie moim szybkim biciem serca. W głowie miałem już tysiące pomysłów co chłopak mógł sobie w tym czasie o mnie pomyśleć.

- I co? Będziemy chodzić za ręce po szkole, mówić do sobie czułe słówka i robić wszystko to, co robią te super urocze pary?

- No właściwie to tak.

- Ekstra! Zróbmy tak, żeby cała szkoła nam uwierzyła. A może nie mówmy też nic chłopakom? Chciałbym zobaczyć ich reakcje. Ale... Baekhyun, czemu ty tak właściwie chcesz to zrobić? - ostatnie słowa Luhana po raz kolejny doprowadziły mnie do małego zawału serca.

- Powiem ci innym razem, dobra?

- Masz czas do końca następnego tygodnia, Baek!

- Ale...

- Dobranoc!

Luhan był... był.

☆★☆

Poranek nie był dla mnie zbyt przyjemnym czasem. Odkąd otworzyłem oczy, moje ciało opanował niewyobrażalny stres. Bałem się konfrontacji z Parkiem. Kompletnie nie wiedziałem jakiej reakcji mogłem się po nim spodziewać. Miałem tylko nadzieję, że nie będzie jeszcze bardziej nachalny.

Wczorajsze słowa wyszły z moich ust przez kompletny przypadek. To był pierwszy pomysł, który przyszedł mi do głowy, żeby nie pozwolić starszemu na pocałowanie mnie. Zawsze mogliśmy być wtedy w jego domu, gdzie cała sytuacja mogłaby potoczyć się zupełnie inaczej.

- Sehun, idę do auta!

Chwilę później brat wsiadł do pojazdu i podwiózł mnie prosto do szkoły. Później odjechał z powrotem do domu, żeby zapewne przeleżeć na kanapie cały dzień.

Ten to ma dobrze - pomyślałem, z westchnieniem ruszając w kierunku budynku szkoły. Jednak nie uszedłem za daleko, kiedy przy schodach dostrzegłem sylwetkę farbowanego blondyna. Łatwo się domyśliłem, że czekał tam na mnie i to już zapewne dłuższy czas.

Luhan zauważył mnie chwilę później, a na jego twarzy pojawił się promienny uśmiech. Podszedłem do niego, starając się odwzajemnić grymas, jednak spodziewałem się, że nie wyglądało to zbyt przekonująco.

- Czekam na ciebie już z dziesięć minut - powiedział dalej radosny. Nim zdążyłem zareagować, chłopak wyciągnął do mnie rękę.

- Mi też miło cię widzieć, Han - zaśmiałem się niezręcznie i cholernie niepewnie splotłem nasze dłonie.

My Forbidden Fruit | chanbaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz