29. Zakazane emocje | NIEPOPRAWIONE

1.4K 269 283
                                    

· Pora dodania idealnie pasuje do czasu akcji w rozdziale,
W multimediach ponownie umieściłam piosenkę, przy której go pisałam ·

××× ××× ×××

BEZ POPRAWEK

– Baek, przyniesiesz nam jeszcze wody?

Jęki Sehuna od rana nie dawały mi spokoju. Nawet na chwilę nie mogłem wyjść z salonu, bo nieustannie opiekowałem się tą dwójką idiotów z silnym kacem.

– Powinniście leżeć tu bez żadnej pomocy i samemu sobie radzić – warknąłem, ale i tak posłusznie podniosłem się z kanapy.

– Ale kochasz swoich hyungów, więc będziesz nas dalej wspierać! – zawołał za mną Taemin. Słyszałem jak po chwili dostał od mojego brata za głośne zachowanie.

W głowie już obmyślałem plan, żeby to oni następnym razem musieli dyżurować przy moim łóżku. Z pewnością powodem nie byłby alkohol, ani też nie zrobiłbym sobie umyślnie krzywdy, więc mogłem tylko pozostawić tę myśl bez dojścia do kuszącego rozwiązania.

Na nieszczęście dla dwójki przyjaciół, w kuchni nie było już ani jednej choć trochę zapełnionej butelki z wodą. Musiałem spędzić tam o wiele więcej czasu niż przewidywałem, wstawiając wodę na herbatę. W międzyczasie wymieniałem się wiadomościami z Luhanem, który opowiadał mi jak wiele straciłem po zniknięciu. Nie powiedziałem mu prawdy o utknięciu w schowku. Wiedział tylko, że szukałem z Chanyeolem chłopaków i w tym czasie do niczego nie doszło.

– Baekhyun? Co ty tu robisz tyle czasu? Chcieliśmy wodę z butelki, więc po co ją gotujesz?

Podniosłem wzrok do góry, robiąc to na tyle powoli, żeby ocenić tragiczny stan mojego brata. Chodził w jakiś dawno niewypranych ciuchach, a o fryzurze już wolałbym nie wspominać.

– Będziecie pili herbatkę. Coś nie tak? – odpowiedziałem jednocześnie odpisując Luhanowi.

– Tak? Nie chcieliśmy niczego gorącego.

– To... przykro mi?

– Boże, dzieciaku. Coś się stało? – nagle zmienił temat, znacząco się do mnie przysuwając. – Ktoś był wczoraj dla ciebie niemiły? Mam kogoś pobić? Zastraszyć? Zabi–

– Masz po prostu siedzieć cicho, dzieciaku – zaakcentowałem ostatnie słowo, specjalnie znowu odpisując Luhanowi, żeby dotarł do niego prosty przekaz.

– Baek, proszę cię. Nie mam siły na użeranie się z twoimi humorkami, więc jakbyś mógł sobie darować i wprost powiedzieć w czym pro–

– Kochasz Junmyeona?

– A co to za pytanie? Oczywiście, że tak.

– A jak mu to... wyznałeś? I jak zareagował?

– Na pewno wszystko z tobą w porządku? – spytał, ale nie wyglądał jakby oczekiwał odpowiedzi, bo chwile później znów przemówił. – Po paru miesiącach związku byłem pewny, że to miłość, więc powiedziałem mu o tym przy pewnej okazji... ale od razu odpowiedział tym samym. I serio, Baek, do tej pory żałuję, że nie zrobiłem mu wtedy zdjęcia. Wyglądał tak pięknie i cały promieniał ze szczęścia... A dlaczego właściwie pytasz?

– Tak po prostu...

– Baekhyun...

– Sehun... – wyszeptałem nagle czując jak łzy wzbierają mi do oczu. – Już nie wiem co mam robić...

– Baek? – Sehun tak samo jak ja nie orientował się w moich zmianach nastroju. – Powiedz mi więcej, bo inaczej nic z tego nie zrozumiem.

Zanim odpowiedziałem, odłożyłem telefon na blat i starałem się patrzeć mu w oczy, pomimo łez powoli zasłaniających mi widok. Nienawidziłem swojego emocjonalnego charakteru, który uwydatniał się w najgorszych momentach.

My Forbidden Fruit | chanbaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz