19½. Zakazana kąpiel

2.3K 317 275
                                    

Staliśmy tak w salonie naprzeciwko siebie - ja z niemym błaganiem w oczach, on z wymalowanym zdziwieniem na twarzy. Nie miałem pojęcia jak mężczyzna zareaguje na moją prośbę, ale z pewnością nie oczekiwałem tego, co w zamian dostałem. Najpierw po kilku długich sekundach z jego gardła wydobył się cichy śmiech, który wzrastał z każdą chwilą. W żaden sposób nie rozumiałem jego reakcji, zwłaszcza gdy złapał mnie za rękę i bez słowa zaczął ciągnąć za rękę na górę.

- Aż tak tego chcesz? - parsknąłem i wygodniej splotłem nasze dłonie. - Tylko sobie za dużo nie wyobrażaj. Masz jedynie stać przy drzwiach i czekać aż skończę się myć.

- Nie mów takich rzeczy zaraz po tym jak zaprosiłeś mnie do łazienki. To niemiłe tak szybko niszczyć moje marzenia, Hyun.

- Jakie znowu marzenia? O co ci chodzi?

Mężczyzna zignorował moje słowa i szedł dalej na górę. Starałem się sobie wmawiać, że nie popełniłem błędu tą prośbą. O wszystkim miałem się zaraz przekonać.

- Masz tylko mnie pilnować, Chanyeol - przypomniałem mu, kiedy weszliśmy do łazienki.

- Nie sądzisz, że w tej chwili tylko ja mógłbym się do ciebie dobierać, a ty w dodatku zapraszasz mnie do łazienki kiedy będziesz zupełnie nagi? - posłał mi po raz kolejny tego wieczoru figlarny uśmiech.

- Ufam ci... - mruknąłem, chociaż z każdą chwilą miałem co do tego większe wątpliwości.

- A co jeśli ja sam nie będę mógł nad sobą zapanować? - jego głos zszedł o ton niżej. Nie mogłem nic poradzić na to jak działał na mnie w tej chwili, a tym bardziej na reakcje własnego ciała.

- Wtedy najpierw ode mnie dostaniesz, a później wyrzucę cię z domu. I będę mieć gdzieś, czy jestem nagi, czy też nie.

Odłożyłem swoje rzeczy na szafkę. Specjalnie przeciągnąłem ten moment, żeby uspokoić swoje szybko bijące serce. Z każdą chwilą coraz bardziej żałowałem swojej decyzji.

- Co powiesz na kąpiel w wannie zamiast krótkiego prysznicu?

- Co? - spytałem, odwracając się w jego stronę. - Czemu tak?

- Skoro mamy już tutaj razem siedzieć, to może w tym czasie trochę porozmawiamy, Lisku? No chyba, że wolisz od razu wziąć wspólną kąpiel.

Naprawdę nienawidziłem momentów, kiedy mężczyzna jawnie się ze mnie śmiał, mimo że wyczuwałem w jego głosie słabo ukrytą propozycję.

- Chciałbyś, co? - odpowiedziałem, samemu nie wierząc w swoje słowa.

- Czyżby udało mi się ciebie przekonać? - odpowiedział z wyraźnym zaciekawieniem w głosie.

- To kusząca propozycja, ale chyba wolałbym to odłożyć na inny dzień - z każdym słowem czułem coraz mniejsze skrępowanie tą sytuacją, choć rozmowa zdecydowanie schodziła na bardzo zły tor.

- Ach tak, czyli nie odmówisz mi w przyszłości wspólnej kąpieli? - parsknał i oparł się plecami o zamknięte drzwi. Stał tak z założonymi rękami i patrzył na mnie z wyraźnym wyczekiwaniem, a ja w żaden sposób nie mogłem zrozumieć o co mu chodziło. Starszy widać zauważył moje zdezorientowanie, bo postanowił mnie oświecić - Na co czekasz? Rozbieraj się.

- Że co proszę? - spojrzałem na niego z szokiem wymalowanym na twarzy, ale on w dalszym ciągu ani odrobinę nie zmienił swojego zachowania.

- Mam ci w tym pomóc?

- Myślę, że sobie poradzę - mruknąłem i położyłem dłoń na rąbku koszulki, nie wiedząc co dalej robić. Naprawdę nie miałem ochoty na rozbieranie się przed jakimkolwiek mężczyzną, nawet przed nim. - Mógłbyś się odwrócić?

My Forbidden Fruit | chanbaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz