48. Zakazana Wielkanoc | NIEPOPRAWIONE

1.2K 205 177
                                    

BEZ POPRAWEK

××× ××× ×××

W ostatniej chwili chwyciłem się kanapy, którą okazał się być Chanyeol.

Chanyeol, który wylądował na podłogę prosto na mnie.

Pod nogi dziwnie patrzącej kobiety, która okazała się być moją mamą.

– Dzień dobry, pani Byun – mruknął Park, ale ona tylko powoli kiwnęła głową.

– Cześć, mamo – wydusiłem patrząc na nią z przerażeniem.

Byłem jeszcze bardziej przerastraszony kiedy ona ponownie tylko kiwnęła głową i wskazała nam ręką na kanapę. W eskstremalnym tempie podniosłem się z podłogi i pociągnąłem za sobą Parka, żeby usiadł obok mnie. W bezpiecznej odległości, oczywiście.

– Więc... my... – jąkałem, patrząc tylko i wyłącznie na swoje kolana. Byłem za bardzo przerażony, żeby podnieść wzrok i zmierzyć się z jej oceniającym i zapewne zawiedzionym spojrzeniem.

– Baekhyun, pójdź proszę po resztę.

Z początku zamarłem na te słowa. Nie miałem pojęcia o co może jej chodzić, ani tym bardziej jaki plan miała w głowie.

– Ale oni pewnie jeszcze śpią...

– To nic, obudź ich.

Z drżącymi nogami podniosłem się z kanapy. Skrzyżowałem spojrzenia z Chanyeolem na mniej niż sekundę i szybko, nie patrząc mamie w oczy, ruszyłem w stronę schodów. Miałem nadzieję, że mój mężczyzna przeżyje tę chwilę sam na sam z moją mamą.

☆★☆

Minęło trochę czasu zanim wróciłem na dół do tej dwójki. O ile Yixing już nie spał i od razu po moim spojrzeniu domyślił się o co może chodzić, o tyle Sehun miał naprawdę ciężki sen i nawet Junmyeon rozkładał bezradnie ręce. A dodam, że mój brat dostał kilka razy poduszką po głowie i dopiero pomogło łaskotanie go po brzuchu.

Mama siedziała bez słowa na kanapie obok Parka, ale zaraz podniosła się na nasz widok. Nie wiedzieliśmy co mamy ze sobą zrobić. Moja mama jeszcze nigdy nie wyglądała tak groźnie jak w tej chwili.

- Siadajcie - powiedziała krótko.

Tamci w czwórkę znaleźli się na kanapie, ciasno do siebie przylegając, ja jednak musiałem siedzieć na oparciu obok Sehuna, bo nie starczyło dla mnie miejsca. Wyglądaliśmy jak grupa uczniów czekająca na karę od swojego wychowawcy, choć większość z nas nie do końca wiedziała za co się tu znalazła. Ja jednak byłem tu jako ten główny sprawca, za którego ma oberwać reszta.

– Mamo – zaczął Sehun, więc zwrok każdego skupił się na nim – za co się tu znaleźliśmy? Dobrze wiesz, że jest wolne, a ja naprawdę rzadko kiedy mogę dłużej pospa–

– Może spytaj swojego brata – przerwała mu w połowie.

– Baek? – Sehun posłał mi zaciekawione spojrzenie. Westchnąłem głośno, zanim powiedziałem przed wszystkimi te żenujące słowa.

– Mama zobaczyła mnie śpiącego na kanapie z Chanyeolem... – wymruczałem patrząc tylko jemu w oczy.

Przez moment w salonie trwała cisza, którą po chwili przerwał wybuch śmiechu mojego brata. Każdy patrzył na niego i czekał aż ten głupek wreszcie się uspokoi.

– Nie wierzę w was – wydusił na szczęście już bardziej spokojny.

– Widzę, że nikt z was nie jest zaskoczony słowami Baekhyuna – słowa mojej mamy na nowo mnie skrępowały. – Czyli co? Tylko ja z nas wszystkich nie wiedziałam o ich związku?

My Forbidden Fruit | chanbaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz