9½★ Zegar

1.6K 330 185
                                    

Mając od niedawna osiemnaście lat, byłem już wystarczająco dorosły na przeżycie swojego pierwszego pocałunku. Od kilku tygodni w głowie odtwarzałem głupie obrazy, które uparcie starałem się zignorować. Bałem się tego, że podświadomie pragnąłem, aby to koszykarz był moim pierwszym pocałunkiem.

Tak jak w moich wyobrażeniach, usta mężczyzny smakowały limonkową gumą do żucia, były niezwykle delikatne i oddawały pocałunki z niebywałą czułością. Jego dłonie delikatnie ułożone wokół moich bioder, ciała przylegające do siebie w geście odwagi, a do tego ta sceneria - naszego boiska do koszykówki.

- Baekhyun... - wymruczał granatowowłosy, na chwilę odsuwając się od moich ust. Nie byłem w stanie nawet otworzyć oczu, zbyt przejęty całą tą sytuacją.

- Baekhyun! - głos powtórzył się jeszcze raz, jednak brzmiał o wiele ostrzej. Mimowolnie cały się spiąłem.

Chciałem podnieść wzrok i spojrzeć na mojego kochanka, ale w tym momencie jakby obraz zaczął się rozmazywać. Już nie czułem żadnych dłoni czy ciała przy mnie. Jedynie coś mokrego... na moich ustach.

- Baekhyun, obudź się - niski śmiech był dla mnie jak najprzyjemniejszy budzik na świecie. Niestety cała sceneria nie była już taka kolorowa.

Otworzyłem wreszcie oczy, żeby zaraz ujrzeć przed sobą psa mężczyzny. Ta jakby niczym niezrażona, dalej lizała mnie po całej twarzy, a zwłaszcza wokół ust.

- Fuj! - odskoczyłem gwałtownie, ale nie przewidziałem tego, że znajduję się na końcu łóżka i tym sposobem spadnę na ziemie.

Kiedy z powrotem udało mi się wdrapać na górę, zmierzyłem ponurym spojrzeniem suczkę, żeby w końcu powoli przenieść wzrok na mężczyznę.

Naprawdę, cudem powstrzymywałem się przed wyciągnięciem ręki do przodu i przeczesaniem palcami jego potarganych włosów. Wyglądał tak bardzo uroczo, a zarazem pociągająco. Posłał mi lekki uśmiech, który zaraz zastąpił zmartwiony wyraz twarzy.

- Naprawdę bardzo cię przepraszam - patrzyłem na niego z niemym pytaniem w oczach, na co odpowiedział kiwnięciem głowy w stronę zegara wiszącego na ścianie. - Spójrz.

Minęła chwila nim zrobiłem o co prosił. Kompletnie nie spodziewałem się godziny, którą zobaczyłem na zegarze. Dochodziła już prawie dziewiąta rano, co znaczyło, że przespałem u mężczyzny całą noc.

- O cholera.

Prawie rozrywając materiał, wyszarpnąłem telefon z kieszeni spodni. Bateria liczyła ponad dwadzieścia procent, czyli wystarczająco na tą chwilę. Nie przejmując się granatowowłosym, zacząłem sprawdzać powiadomienia. Pięć nieodebranych od mamy i kilka smsmów od Kyungsoo. Dziwne, bo telefony rodzicielki skończyły się nad wyraz szybko.

21:05
Kyung: Wiedz, że jestem najlepszym przyjacielem pod słońcem

21:06
Kyung: Twoja mama jest jak zwykle naprawdę łatwowierna

21:09
Kyung: Jutro masz mi opowiedzieć co robiłeś w nocy poza domem!!!

21:09
Kyung: I nie myśl, że się wymigasz.

22:17
Kyung: Twoja mama znowu dzwoniła zapytać, czy na pewno u mnie jesteś ㅋㅋㅋㅋㅋㅋㅋㅋ

My Forbidden Fruit | chanbaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz