39. Zakazane ognisko | NIEPOPRAWIONE

1.5K 226 134
                                    

Tęskniliście?

××× ××× ×××

BEZ POPRAWEK

Chanyeol wyszedł od nas może godzinę później. Faktem było to, że musiałem spędzić noc w łóżku, które pachniało moim chłopakiem. Nawet nie chcę sobie wyobrażać jak to jego mogło pachnieć mną, skoro spędziłem w nim o wiele więcej czasu niż on w moim.

Był to już ostatni poranek w tym miejscu. Wycieczka trwała zaledwie trzy dni, ale nie mógłbym narzekać na czas spędzony tutaj. Zwłaszcza, że ten wyjazd pomógł mi i Chanyeolowi w kilku, bardzo znaczących sprawach w naszym związku.

Śniadanie odbyło się bez żadnych problemów. Nikt nie kelnerował ani też nie wymiotował. Tylko ja byłem takim wyjątkiem, który wiecznie stwarzał problemy i plątał się wszystkim pod nogami.

Pod koniec wysłuchaliśmy krótkiego ogłoszenia nauczycieli odnośnie planów na ten dzień. Mieliśmy oglądać filmy w świetlicy na końcu budynku stołówki. Później chwila na pakowanie, gdzie mogliśmy chodzić po całym ośrodku i kupić jedzenie na drogę w pobliskim sklepie. Na koniec czekało nas ognisko, po którym mieliśmy wracać do domu. Nic specjalnego, jednak była to czysto integracyjna wycieczka.

Nie musieliśmy wracać do domku, dlatego z nielicznymi od razu poszliśmy do świetlicy. Były w niej różne stoły i krzesła, jednak zdecydowaliśmy się usiąść przy ścianie na podłodze. Jakby nas nie interesował film, to zawsze mogliśmy zająć się telefonami albo wdać w rozmowę która raczej nie powinna nikomu przeszkadzać.

– Nie idziesz usiąść obok swojego chłopaka? – zażartował Jongin, szturchając mnie w ramię. Usiadłem obok Luhana z jednej, a Kyungsoo z drugiej strony, przez którego ramię właśnie wychylał się Kai. – No wiesz, z przodu byś lepiej widział. – Pokiwał głową w stronę Chanyeola przy sprzęcie.

– Może skorzystałbym, gdyby nie było tu nikogo innego - mruknąłem, faktycznie przyglądając się mężczyznę. Zaczął coś robić przy wieży muzycznej i zanim dokładnie zrozumiałem co zamierzał, po pomieszczeniu popłynął cichy utwór Zico. Jakby wychwytując mój wzrok, odwrócił się i posłał mi lekki uśmiech przez ramię. Zaraz jednak musiał spojrzeć gdzie indziej, bo obok niego byli Jongdae i Minseok.

– Ach, miłość od was aż promienieje – wymruczał Kyungsoo. Myślałem, że może się wygłupiał, ale rzeczywiście posłał mi ciepły uśmiech, a szczerość płynęła z jego oczu. – To naprawdę niezwykłe jak doszło do waszego związku.

Wczoraj po wyjściu Chanyeola byłem zmuszony opowiedzieć im dokładnie o poznaniu go oraz o miesiącach odkąd został naszym nauczycielem. Nie miałem nic przeciwko, choć przyznam, że byłem trochę skrępowany. Nie na co dzień opowiada się o relacji, którą ukrywało się przez pół roku.

Do sali zaczęło wchodzić coraz więcej osób. Jedna grupka usiadła tak jak my pod ścianą, jednak większość zajęła miejsca przy stołach. Z pewnością nie przyszli wszyscy, a i tak świetlica była zapełniona. Na szczęście nikt nie zasłaniał nam widoku na ścianę, gdzie za chwilę miał być wyświetlany film.

– No dobrze. Widzę, że przyszło sporo osób, więc chyba możemy zaczynać. Co powiecie na Strażników galaktyki? – mówił pan Jongdae, wiodąc wzrokiem po twarzach uczniów. Praktycznie każdy mu przytaknął, również nasza grupa. – No dobrze. W takim razie oglądamy.

Nauczyciele oglądali przy osobnym stole, zwróceni do nas plecami. Dla wielu była to okazja do wpatrywania się przez większość czasu w ekran telefonu, w ogóle nie poświęcając uwagi na śledzenie akcji filmu.

My Forbidden Fruit | chanbaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz