46. Zakazane wyznanie | NIEPOPRAWIONE

1.5K 210 109
                                    

Tęskniliście?

××× ××× ×××

BEZ POPRAWEK

Mieliście czasem wrażenie, że wasze życie wkracza na jakiś nowy, zupełnie inny od aktualnego etap, gdzie wiele rzeczy ulega zmianie i nigdy więcej nie wróci? Wasza codzienna rutyna zostanie zastąpiona nową, ludzie odsuną się i dadzą miejsce kolejnym, aż w końcu nic w waszym życiu nie będzie takie jak przedtem.

Od kilku tygodni czułem właśnie coś podobnego. Niby do maja zostało jeszcze trochę czasu, jednak gdy rozpoczął się marzec, tego typu myśli nieustannie zaprzątały moją głowę.

Już za kilka miesięcy będę trzymał w rękach listy z uczelni, szukał mieszkania w Seulu, a przede wszystkim będzie czekało mnie rozstanie z przyjaciółmi. Na tę chwilę nawet nie wiedziałem co będzie dalej z Chanyeolem, jednak już niedługo mieliśmy zająć się naszą wspólną przyszłością.

☆★☆

Tego czwartkowego wieczora powinienem jak zwykle spotkać się z Kyungsoo i Zitao na naukę, ale tym razem dołączyli do nas również Luhan i Jongin. Z początku byłem na to pozytywnie nastawiony, jednak kiedy zaczęli temat przyszłości... już nie było tak kolorowo.

- Baek, zrobiłeś się jakiś nieobecny. Coś nie tak? - spytał Kyungsoo, kładąc rękę na moim ramieniu. Pokiwałem lekko głową i powoli odetchnąłem, na koniec posyłając wszystkim wymuszony uśmiech.

W ten sposób zachowywałem się za każdym razem kiedy zostawał poruszany temat wakacji i dalszych planów. Tao i Kyungsoo mieli już dokładny schemat swojej przyszłości, a ja dalej tkwiłem w tym samym. Bałem się ruszyć dalej, bo za bardzo podobała mi się teraźniejszość.

- Mów co cię gryzie, Baek - zachęcał Luhan. - Przecież widzimy, że coś jest nie tak.

- Dajcie spokój - mruknąłem widząc, jak inni kiwają głowami na jego słowa.

- No weź, mów - tym razem przekonywał Jongin.

- Ja po prostu... nie, to nic takiego, serio - zacząłem się wycofywać równie szybko jak zacząłem mówić.

- Baekhyun - głos Tao miał w sobie coś takiego, że nie mogłem się dłużej opierać.

- Ugh, okej - westchnąłem spuszczając wzrok na swoje nogi, teraz leżące na łóżku Kyungsoo. - Martwi mnie to, że nie mam żadnych planów na przyszłości, a wy - podniosłem głowę i spojrzałem na Kyungsoo, a później Tao - wiecie na jaki kierunek studiów chcecie iść i co później robić.

- I to aż tak cię męczy? - dopytał z lekkim rozbawieniem Luhan. - Przecież mówiłeś, że chcesz iść na dziennikarstwo. Chyba dalej tak jest, co?

- Raczej tak, ale... Chanyeol... - wypowiedziałem imię miłości mojego życia, czując w tym momencie wszystkie emocje jakie kojarzyły mi się z jego imieniem. - Chciałbym dalej z nim być, ale on ma tu pracę... moja mama dalej nie wie o naszym związku, a ja sam nie do końca wiem co w naszym przypadku znaczy "wspólna przyszłość".

- Nie rozmawialiście jeszcze o tym? - spytał w szoku Jongin.

- Najpierw powiemy o nas mojej mamie w Wielkanoc, a później mamy zająć się całą resztą - mruknąłem.

- Ej, Baek. Nie przejmuj się tym. Każdy z nas widzi jak się kochacie, a poza tym, nawet jeśli od października się rozdzielicie, to wasz związek będzie wyglądać tak samo jak moja relacja z Zizim, albo Kyungsoo z Jonginem - przekonywał Luhan.

My Forbidden Fruit | chanbaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz