10+0

2.6K 209 127
                                    

witam witam
oto wasza niespodzianka
ale chciałabym powiedzieć, że smutów pisać nie umiem://
początkowo nie miało ich tu być w ogóle
mam nadzieję, że się nie zawiedziecie
miłego dnia!💞

___________

Otworzył drzwi i dostrzegł w nich swojego mężczyznę, który zaraz łapczywie wpił się w jego wargi. Oddał pieszczotę od razu. W końcu pocałunki Jungkooka były najlepszymi na świecie.

- Taehyung... - wymruczał mu w usta, układając swoje dłonie w talii mniejszego, prowadząc go do sypialni. Zjechał zaraz trochę niżej i zacisnął palce nieco mocniej, czując wystające kości biodrowe niższego.

- Co Kookie...? - zapytał, gdy dochodzili już do pokoju nadal się od siebie nie odrywając.

- Pociągasz mnie, Taehyung. Nawet nie wiesz jak bardzo... - rzucił Kimem na łóżko, klękając nad nim okrakiem i odgarnął przydługą grzywkę z jego czoła, układając dłoń na przyrumienionym policzku starszego.

Nieważne było to, że znali się już prawie trzy lata. Że byli ze sobą już kilka miesięcy, całowali się, kochali i widzieli nago. Pomimo tego wszystkiego uczucie między nimi nie przemijało, wręcz rosło. Komplementy Jungkooka dalej onieśmielały Kima, a jego urocza postawa dalej podniecała tego drugiego.

- Zajmij się mną Jungkookie - mruknął mniejszy, a następnie podniósł głowę żeby lekko musnąć wargi młodszego i z powrotem opaść na pościel.

- Zajmę, skarbie - zakończył rozmowę i ściągnął z Taehyunga koszulkę, zabierając się za obcałowywanie jego brzucha, na co z ust starszego raz na jakiś czas ulatywał cichy jęk, bądź westchnienie.

- Ah... Kookie... - mniejszy stęknął, gdy brunet zajął się obcałowywaniem jego ud i niepohamowanie wypiął biodra w górę. Brunet uśmiechnął się zadowolony tą reakcją i wjeżdżał pocałunkami coraz wyżej, łaskocząc swoimi włosami podbrzusze Kima. - Oh... Jungkookie... Proszę... - starszy, spragniony dotyku, wił się pod swoim chłopakiem, pragnąc, by ten już się nim zajął, jak obiecał.

- O co prosisz, malutki? - młodszy spojrzał Taehyungowi w oczy, uśmiechając się chytrze i zaczął bawić się gumką jego bokserek, co jakiś czas wsuwając pod nią swoje długie palce. Och, jak on kochał się z nim droczyć. Oglądać jego zestresowaną buźkę z dorodnymi rumieńcami. W końcu nieważne w jakiej postaci - Kim zawsze był idealny.

- Ugh... - starszy zdjął z bruneta bluzkę i przejechał dwoma palcami wzdłuż jego klatki piersiowej, zatrzymując je przy spodniach chłopaka. Nieporadnie starał się je odpiąć, dlatego młodszy pomógł mu i ściągnął je razem z bokserkami. Już po chwili Kim mógł podziwiać Jungkooka w całej swojej okazałości, co oczywiście dalej go krępowało. Nie rozumiał tego jak Jeon mógł bez skrępowania chodzić przy nim zupełnie goły. Kiedy taka sytuacja miała miejsce, Taehyung od razu odwracał wzrok, na co ten drugi parskał tylko śmiechem.

- O co prosisz, hmm? - wymruczał mniejszemu do ucha, przygryzając je lekko. - Mogę ci dać wszystko, tylko powiedz co - dokończył i cmoknął chłopaka w usta.

- Chcę cię mieć już w sobie, Kookie... - mruknął nieśmiało, a na jego twarzy pojawił się duży rumieniec. Boże drogi... Jak on na niego działał.

- Rozkoszny... - Jeon uśmiechnął się, całując usta Taehyunga ostatni już raz i ukląkł pomiędzy jego nogami, pewnym ruchem ściągając z niego zbędną bieliznę. - Rozkoszny do granic możliwości.

- Ah... - starszy jęknął niekontrolowanie, gdy tylko poczuł, jak brunet wsunął w niego jeden palec, by po chwili dodać też drugi. Odczuwał pewien dyskomfort spowodowany ciałem obcym w swoim wnętrzu, jednak póki był to jego Jungkook, zupełnie mu to nie przeszkadzało. Poruszał nimi powoli i ostrożnie, by dobrze rozciągnąć wejście mniejszego.

- Cudownie - wyszeptał, dokładając kolejny palec, rozciągając bruneta jeszcze bardziej.

- Kookie... Już, proszę... - jęknął starszy, a brunet uśmiechnął się na te słowa. Obaj byli podnieceni i rozpaleni. Kierowali się tym samym, a świadomość, że Taehyung chciał właśnie jego, tylko bardziej go nakręcała i głaskała jego męskie ego.

- Jaki zniecierpliwiony - zaśmiał się, sięgając po buteleczkę z lubrykantem. Uwielbiał droczyć się z Taehyungiem w łóżku i to bardzo. Wylał truskawkową zawartość na dłoń i wtarł w swojego pulsującego członka. - Kocham cię, Tae - mruknął, napierając swoją męskością na wejście starszego.

- Ja... Ja ciebie też... - wystękał, a z jego ust wydobył się głośny jęk, gdy w końcu poczuł w sobie Jungkooka. - G - Głębiej Kookie, głębiej - stęknął raz jeszcze, a młodszy z uśmiechem nachylił się, by ucałować wargi swojego kochania. Od razu wysłuchał prośby i wszedł do końca, mrucząc cicho, a następnie powoli się wysunął, jednak tylko po to, by po chwili wbić się w mniejszego ze zdwojoną siłą.

Kochali się już - owszem, jednak za każdym razem Jeon miał wrażenie, że dojdzie od samego tkwienia w swoim maleństwie. Nie musiał wykonywać żadnych ruchów, by czuć się w nim niesamowicie dobrze.

- Omójboże! - pisnął rozanielony Taehyung i zagryzł dolną wargę. Przymrużył oczy, a z każdym posunięciem Jungkooka, z jego ust wydobywał się głośniejszy jęk.

- Idealny... - sapnął Jeon, wsłuchując się w skomlenie swojego chłopca i wykonywał kolejne ruchy, pogłębiając  przyjemność jaką obaj doznawali.

- M-mocniej Jungkookie... - wymruczał, a chłopak nad nim od razu posłuchał jego prośby. Wbijał się w starszego coraz mocniej i szybciej, samemu czując niewyobrażalną rozkosz.

Sapali i jęczeli, ich oddechy były nierówne i płytkie, jednak żadnemu to nie przeszkadzało. Jungkook przyspieszył ruchów, czując zbliżający się orgazm i wpił się w wargi starszego, trącąc swoim językiem ten jego.

- Ah... Jungkoook, tutaj, proszę - zajęczał starszy między pocałunkami, i objął dłońmi szyję bruneta wbijając w nią swoje paznokcie.

- Cudowny, perfekcyjny, idealny... - wiązanka przymiotników uleciała z ust młodszego i przyspieszył, czując, że obydwaj są już na skraju.

Chwilę później wyższy doszedł w Taehyungu, czując jak kilka sekund wcześniej, ten ubrudził ich brzuchy swoim nasieniem.

Zaraz potem się z niego wysunął i przetarł dłonią swoje spocone czoło, odgarniając z niego posklejane kosmyki włosów. Opadł na klatkę piersiową swojego chłopaka, wsłuchując się w szybkie bicie jego serca. Objął go zaraz ramionami, jakby bojąc się, że mógłby mu uciec.

Uśmiechnął się, kiedy Kim wymruczał pod nosem coś niezrozumiałego, a "kocham cię", które uleciało z jego ust jako ostatnie, odbijało się Jungkookowi w uszach, czując się w tym momencie po prostu najlepiej na świecie.

Z jego najcenniejszym skarbem tuż obok.

on my mind » taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz