#16

5.3K 190 32
                                    

Idąc szybko szpitalnym korytarzem zostałem zatrzymany przez dyrektora. Powiedział, że jak najszybciej muszę się pojawić, głosem który nie wróżył niczego dobrego. Akurat miałem przerwę na lunch więc udałem się za nim do jego gabinetu.

- Doktorze Styles, zna Pan zasady, prawda?

- O co chodzi? Raczej staram się nie broić - zaśmiałem się dość niezręcznie. Czułem się jak dziecko na dywaniku.

- A możesz mi powiedzieć odkąd lekarz może podrywać pacjentkę? - warknął, gromiąc mnie wzrokiem. - Psujesz opinie moje szpitala.

- Wie Pan, raczej nie mam czasu, żeby układać sobie życie poza szpitalem. Zresztą, nie wiem skąd Pan to wie? Raczej nie ogłaszam mojego związku całemu światu.

- Cóż. Widocznie komuś to przeszkadzało. Nie podoba mi się to Panie Styles. Wolałbym, żeby Pan się powstrzymał. Nie chce więcej o czymś takim słyszeć.

- Sugeruje Pan, że mam zerwać znajomość z Alice? - spojrzałem na niego trochę jak na idiotę unosząc głos. Taki mi się wydawał.

- Niech Pan nie zapomina z kim rozmawia. Proszę wrócić do pracy - odwrócił wzrok w kierunku komputera. Trzasnąłem drzwiami, klnąc pod nosem. Wróciłem do swojego gabinetu, starając się jak najszybciej uporać z resztą pacjentek i przy okazji ich nie pozabijać wzrokiem. Co chwile łapałem się na warczeniu, czy wywracaniu oczami. W końcu, około dziewiętnastej skończyłem prace. Od razu podjechałem po Alice, z którą tego dnia byłem umówiony do kina. Dziewczyna czekała na mnie pod swoim blokiem.

Kiedy wsiadła do auta od razu złączyłem nasze usta w dłuższym niż tylko na przywitanie pocałunku. Odrywając się od siebie, musiałem poświęcić długą chwile na unormowanie oddechu. W międzyczasie gładziłem zmarznięty policzek Alice, a jej zimna dłoń bawiła się włosami na moim karku.

- Może odpuścimy sobie kino i oglądniemy coś u mnie? - zapytała cicho. - Na pewno jesteś głodny po prac...

- Czytasz mi w myślach - przerwałem jej. Nie miałem tego dnia ochoty wychodzić między ludzi, czułem, że coś mnie wnerwi. Dlatego też zaparkowałem i wspólnie udaliśmy się do mieszkania Alice.

Na szczęście ostatnim razem zostawiłem u niej swoje dresy, więc nie musiałem męczyć się w obcisłych spodniach. Dziewczyna od razu udała się do kuchni, w celu przygotowania kolacji.

- Pomóc Ci coś, maleńka? - zapytałem, wchodząc do pomieszczenia. Tylko pokiwała głową na „nie".

- Muszę wrócić do pracy - powiedziała w pewnym momencie, odwracając się od kuchenki.

- Musisz? A nie, chcesz? - złapałem jej dłoń i przyciągnąłem do siebie.

- Kończą mi się pieniądze na koncie. I tak rodzice już mnie trochę wspomogli - powiedziała cicho, wtulając się w moje ciało. Ucałowałem jej włosy i objąłem szczelnie ramionami.

- A czujesz się na to gotowa? Jeśli nie to przecież mogę Ci trochę pomóc.

- I tak dużo mi pomagasz, Hazz - wspięła się na palce i pocałowała mnie mocno. Automatycznie złapała mój kark, a jej palce zaczęły mieszać między moimi włosami. Wywoływało to przyjemne uczucie przepływające przez cały mój kręgosłup, które kumulowało się w okolicy mojego krocza.

Pozwoliłem się na obrócenie nas przez co Alice opierała się o szafkę. Jednak nie na długo. Podniosłem ją za uda, tak aby usiadła na blacie . Czułem jak coraz więcej ciepła przechodzi w stronę mojego penisa, a co za tym idzie, ścisk w bokserkach. W pewnej chwili, Alice głośno jęknęła. Spowodowało to moje otarcie się o jej kobiecość. Przez to przestałem się ograniczać i zabrałem się za rozpijanie jej rozporka. Oderwałem usta od tych jej i pozbyłem się zbędnej części garderoby, odrzucając ją gdzieś w kierunku salonu. Dziewczyna tylko obserwowała co robię, szybko oddychając z uroczo zarumienionymi policzkami.

Sam nie wiem czemu, ale zdecydowałem się uklęknąć przed blatem zaraz po zsuniętych różowych majtek. Normalnie nie przepadałem za oralnym zaspokajaniem kobiety, ale w tamtym momencie pragnąłem tylko przyjemności mojej dziewczyny, która swoją drogą chciała zacząć protestować. Ustami starałem się dać jej jak najwiecej przyjemności przez oblizywanie, ssanie, a nawet przygryzanie jej łechtaczki. Nie trwało to długo, a usłyszałem jak moja kochanka szepcze moje imię. Nie należała do najgłośniejszych w trakcie samego zaspokajania, stad wiedziałem, że zbliża się koniec. Wsunąłem do jej wnętrza palec, językiem wciąż masując łechtaczkę. Dosłownie sekundy po tym poczułem silne skurcze jej wnętrza i jak jej ciało ucieka ode mnie. Kiedy spojrzałem do góry zobaczyłem piękna dziewczynę z zamkniętymi oczami oraz miną, która świadczyła o tym ze jest jej przyjemnie.

Dałem jej chwile odetchnąć po czym za jej zgodą, wsunąłem się do jej wciąż mokrego wnętrza. Kochaliśmy się dość szybko, co chwile słyszałem jej ciche westchnienia, kiedy była wtulona w moje ciało. Znowu nie zajęło to długo zanim naszymi ciałami wstrząsnęły spazmy orgazmu. Oboje byliśmy wykończeni, jednak Alice trochę bardziej. Jej nogi drżały, nie miała siły nawet by się ubrać. Dlatego złapałem ją w ramiona i zaniosłem do sypialni.

Doctor Styles | h.s.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz