#13

5.8K 252 105
                                    

Dzień w pracy trochę się dłużył. Zdecydowanie wolałem te, kiedy znajdowałem się na oddziale. Siedzenie w przychodni po prostu mnie nudziło. Pacjentki z tymi samymi problemami. Czasami trochę śmiechu przynosiły te, które zdecydowanie naoglądały się za dużo i liczyły na chwilę przyjemności w moim towarzystwie.

Dzień umilił mi SMS od Alice.

Mam nadzieje, że Ci smakowało x

Niby nic, jednak wywołało to uśmiech na mojej twarzy na długi czas. W międzyczasie zadzwoniła do mnie mama, która zaprosiła mnie do siebie na obiad. Powiedziała, że będzie też Gemma z jej narzeczonym, którzy koniecznie muszą mi coś powiedzieć. Po drodze do domu rozmawiałem z Alice przez telefon. Dziewczyna była dość zmęczona, powiedziała, że nie udało się jej nawet przez chwile zdrzemnąć.

Po wizycie w domu rodzinnym okazało się, że będę wujkiem. Gemma z Paulem w końcu zaczęli planować ślub na trzy miesiące po przewidywanym porodzie. Miałem zostać ojcem chrzestnym ich córeczki, której przybycie na świat planowano na marzec przyszłego roku.

Nasza znajomość z Alice trochę stanęła w miejscu. Spotykaliśmy się na pewnego rodzaju randkach, za każdym razem w jej mieszkaniu. Bywałych gorsze i lepsze dni jeśli chodzi o stan jej psychiki. Czasami pozwała mi na siedzenie przy niej przez długie godziny, lekkie buziaki, a czasem i większe, przytulanie i tak dalej, a kolejnego dnia może już siedzieć na fotelu kuląc się nawet pod moim spojrzeniem.

Po trzech miesiącach znajomosci postanowiłem poprosić ją już oficjalnie o bycie moją dziewczyną. Po raz pierwszy zgodziła się na wspólne wyjście do restauracji. Ustawiłem swoje dyżury w taki sposób, żeby mieć wolne na drugi dzień. Przyznaje się, że po cichu miałem nadzieje na seks. Chyba każdy mężczyzna marzył o kochaniu się z tak piękna kobietą jak Alice. Marzył mi się widok jej nagiego ciała pode mną. Marzyło mi się oglądanie przyjemności na jej twarzy. Ze swojego doświadczenia wiedziałem, że każda kobieta zachowuje się inaczej. Chciałem poznać Alice w ten sposób.

Jej kobiecość znałem już chyba na pamięć. Takiego widoku nie da się zapomnieć. Wydawała się być idealna. Gładka, różowa, miękka. Jej wnętrze było przyjemnie ciepłe i ciasne. Mimo wszystko starałem się w tamtym momencie dalej zachowywać jak lekarz i opanować wzwód w swoich spodniach. Po prostu później udałem się do toalety i sobie ulżyłem. Z resztą, dalej miałem ten widok w głowie, kiedy się zaspokajałem.

Ubrałem białą koszule i czarne spodnie. Poprawiłem ostatni raz włosy i wyszedłem z domu. Był akurat szósty grudnia. Po przejściu kilku metrów na podziemnym parkingu czułem igiełki zimna wbijające się w mój nos.

Podjechałem pod blok Alice i wysiadłem z auta. W drodze z pracy zdążyłem jeszcze kupić dla niej bukiet róż. Wydawały mi się idealnie pasujące do niej. Na dodatek wiedziałem, że je lubi bo zawsze miała kilka sztuk w wazonie w korytarzu.

Wspiąłem się na odpowiednie piętro i zapukałem do drzwi. Prawie od razu mi otworzyła. Kiedy zobaczyłem co ma na sobie prawie opadła mi szczęka.

- Wow, wyglądasz... wow - powiedziałem po chwili.

Miała na sobie czerwoną, jak róże które jej przyniosłem,sukienkę z rękawami, z dość głębokim dekoltem. Była rozkloszowana od pasa i dość krótka. Na jej nogach były czarne wysokie buty na obcasie. Włosy były lekko podkręcone na końcach, a makijaż podkreślał to co było w niej najpiękniejsze, czyli oczy. Na dodatek róż który wpłynął na jej policzki dodawał jej tej delikatności, która tak bardzo mi się podobała.

Złożyłem delikatny pocałunek na jej ustach po uprzednim sprawdzeniu czy mi na to pozwoli. W zamian otrzymałem piękny uśmiech.

Doctor Styles | h.s.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz