*tytuł rozdziału dedykuję mojej koleżance z klasy, chociaż wiem, że i tak tego nie czyta xdd*
Bartek stał oparty o bok wiaty, pod którą na meczu siedzieli rezerwowi.
- Bartek wszystko okej?- zapytałam.- Wygraliśmy mecz. Nie cieszysz się?
- Nie no cieszę się tylko... Byłoby jeszcze lepiej gdyby wpuścili mnie na boisko chociaż na 30 minut.- odpowiedział obojętnie.
- Następnym razem się uda.- powiedział Mariusz i poklepał go po ramieniu.- Nie dołuj się tylko chodź.
Wróciliśmy do hotelu nastawieni na dobrą imprezę. Poszłam do pokoju po czym przebrałam się w białą koszulkę z converse (naprawdę uwielbiam tą firmę), krótkie spodenki i szare trampki, a włosy zostawiłam rozpuszczone. Zeszłyśmy do głównego holu. Tam znalazła się już na pewno większość kadry.
- Oświadczam, że idziemy na plażę, a tam zacznie bimbreska.- powiedział Fabiański. Ruszyliśmy przed siebie.
- Marcela!- krzyknął za mną Martin.
- No?
- Przekaż Arkowi gratulacje.
- Okej. Sory, ale muszę iść. Pa.- dogoniłam chłopaków tuż przed plażą. Oczywiście alkohol lał się wręcz strumieniami. Po jakimś czasie impreza trochę się uspokoiła. Każdy (oprócz mnie i Grzegorza, który nie przepada za alkoholem) był nieźle pijany. W tym momencie Mariusz, Grosicki i Lewy robili zawody kto najszybciej zrobi zamek z pisaku, co w ich stanie było nie lada wyczynem. Ola wspięła się na barana Piszczkowi i na cały głos śpiewała „Pazdan Boya". Było już znacznie zimniej. Zaczęłam się trząść.
- Zimno ci?- zapytał Grzesiek. Zanim zdążyłam odpowiedzieć założył mi swoją kadrową bluzę na ramiona. Poczułam zapach na pewno baaaardzo drogich perfum charakterystycznych dla niego.- Teraz lepiej?
- Tak, dzięki.- oparłam mu się o ramię.
- Wiesz, może to zabrzmi dziwnie, ale ja naprawdę ci zazdroszczę.- powiedział.
- Ciekawe czego?
- Twojego wieku.- uciął.
- Co?
- Też chciałbym znowu mieć 18 lat... Ehhh...- westchnął melancholijnie.
- Jesteś tylko niecałe 10 lat straszy.- odpowiedziałam.
- Co sprowadza się do jednego. Że traktuję cię jak młodszą siostrzyczkę.- potargał mi włosy.
- Ja ciebie też braciszku.
Po chwili impreza przeniosła się do hotelu. Zaczęliśmy się ganiać po całym budynku za co oczywiście parę razy nam się oberwało. W pewnym momencie po prostu urwał mi się film.
Obudziłam się rano na twardej podłodze. Podniosłam się na łokciach. Nagle zauważyłam, że wcale nie leżę na podłodze, a na stole. Z Jędzą. Niczego nie pamiętałam z poprzedniego wieczoru. Co było dziwne, przecież nie piłam... Po cichu wstałam. Spaliśmy w jadali. Skierowałam swoje kroki do pokoju. Po drodze widziałam bardzo dużo dziwnych widoków. Między innymi Krychę i Szczęsnego, którzy spali na podłodze przytuleni do siebie i wyglądali jakby mieli romans. Weszła do windy i tam też nie obyło się bez pozapijanej kadry. A mianowicie Grisicki i Glik. Wróciłam do pokoju z zamiarem umycia się. Weszłam do łazienki, ale w kabinie prysznicowej spał Peszko przytulając do siebie pustą butelkę po Finlandii. Włączyła zimną wodę, która go ochlapała.
- Marcela, co ty robisz?- zapytał.
- Stoję. Stoję i patrzę. Stoję, patrzę i zastanawiam się pomogę zrobić, żeby cię obudzić.- zaśmiałam się.
- No to ci się udało.- stwierdził i wyszedł z pod prysznica. Ja za to umyłam się już w spokoju. Po wykonanej porannej toalecie wyszłam z łazienki. Nikogo w pokoju nie było więc udałam się na śniadanie. W jadalni siedzieli już wszyscy. Usiadłam przy stoliku obok Grzegorza.
- Hej wszystkim.- przywitałam się. Nikt mi nie odpowiedział.- Chyba nie jesteście chętni do rozmowy.
- Tak...- odpowiedział Mariusz łapiąc się za głowę.
- Coś nie tak?
- Łebka mnie boli...- zrobił kwaśną minę.
- Widzę. W ogóle braciszku, ty też nic nie pamiętasz?- zapytałam Grześka.
- Właśnie nie.- podniósł lekko głos.
- Macie dzisiaj trening?- zapytałam.
- Nie no zwariowałaś?
--------
Hej <3
Witam was wszystkich bardzo serdecznie. Dzisiaj mam taki dziwny i specyficzny humor, więc no... Nie pogadasz heh :) Ten rozdział dzisiaj powstał tylko przez moją chorą i głupią wyobraźnię xddd Jak wam minął pierwszy tydzień nowego roku???? Bo mi nawet spoko, ale jak to ujął mój nauczyciel "szkoła zabija moje zainteresowania" i tego póki co się trzymam.... I tak do ferii zimowych. Mam nadzieję, że ten rozdział się wam spodobał. Gwiazdki i komentarze mile widziane i do następnego
Bye <3

CZYTASZ
Wystarczysz ty
RandomOna - 18-latka zdeterminowana do spełniania marzeń swoich jak i ludzi jej bliskich, nie wierząca w miłość od pierwszego wejrzenia On - 19-latek debiutujący w polskiej reprezentacji piłki nożnej, który od dawna jest nieszczęśliwy ze swoją dziewczyną ...