#67: "Ale?"

946 31 6
                                    


- Marcelinka, kochanie!- przywitał się ze mną.

- Cześć dziadku.- przytuliłam go lekko.

- Zapraszam.- machnął ochoczo ręką. Weszłam do środka. Pomimo tego, że babcia umarła jak miałam 5 lat dziadek mieszkał w ich ogromnym, piętrowym domu. Sam. Postawiłam swoją walizkę w rogu przedpokoju. Zdjęłam buty i weszłam do salonu. Ściany miały kolor łososiowy. Meble były wykonane z ciemnego drewna i w niektórych miejscach były pozłacane. Na środku pokoju stał duży stół z krzesłami. Po lewej stronie od wejścia do pokoju znajdowało się duże okno, a na parapecie stały posadzone w małych doniczkach kwiaty. Jeśli chodzi o dekoracje to dziadek uwielbiał kwiaty i wszelkiego rodzaju inną roślinność co można było stwierdzić wychodząc do ogrodu za domem. Moja babcia miała tak zwaną „duszę artystyczną", więc na ścianach w całym domu wisiały gdzieniegdzie obrazy namalowane przez nią samą. Od salonu wchodziło się do kuchni, w której panował lekki błękitny kolor. Obok była mała, ale dość nowoczesna łazienka. A więc to był parter. Po schodach na górę wchodziło się na piętro. Znajdował się tam pokój, w którym spali dziadek z babcią (ale obecnie już tylko dziadek), druga, tym razem większa, łazienka wykonana z takiego czarnego czegoś co wygląda jak marmur i mój pokój, który zajmowałam gdy tylko tutaj byłam.

- Coś się stało kochana?- zapytał dziadek gdy zobaczył, że ledwo co dziubnęłam swoją część zapiekanki.- Nie smakuje ci?

- Nie, jest przepyszne. Serio. Po prostu się zamyśliłam...

- Podobało ci się w tej Francji?

- Było okej.- odpowiedziałam krótko.

- Tylko tyle? Proszę o więcej szczegółów.

- Umm...

- Dobra nie chcesz nie mów. Twoja sprawa.

- Nie!- podniosłam głos. Nie chciałam, żeby czuł, że mam przed nim jakieś tajemnice.- Nie wiem od czego zacząć.

- Polecam od początku. Kogoś poznałaś? Może jakiś kawaler?- szturchnął mnie lekko łokciem.

- Niee.- odpowiedziałam bez namysłu.- Chociaż w sumie, był taki jeden chłopak...

- Jak ma na imię?- zapytał. Nie mogłam, a raczej nie chciałam powiedzieć mu, że to Bartosz Kapustka.

- Martin.- odpowiedziałam szybko po czym przeciągnęłam się.- Chyba pójdę spać. To był bardzo dług dzień.

- Dobranoc.

Wtaszczyłam walizkę na górę. Weszłam do pokoju. Od mojej ostatniej wizyty nic tutaj minęło wiele lat, a i tak nic się nie zmieniło. Ściany miały limonKowy kolor, a przy jednej z nich stało podwójne łóżko z pościelą ze wzorem w króliczki. Nieświadomie uśmiech wkradł mi się na twarz. Wyciągnęłam z walizki piżamę i poszłam się umyć. Nagle uświadomiłam sobie, że nie mam komputera, żeby zadzwonić do Olki na czacie. Wyszłam z pokoju i zbiegłam z powrotem na dół do kuchni gdzie dziadek sprzątał jeszcze po kolacji.

- Nie mamy żadnego komputera albo laptopa, nie?- zapytałam z nadzieją w głosie.

- Tak się składa, że jeszcze nie dałem ci prezentu na 18 urodziny. A wiedziałem od twoich rodziców, że zepsuł ci się ten stary, więc... Proszę.- trzymał w ręce nowego laptopa. Moje oczy zrobiły się wielkie jak 5 złotych.

- Nie żartujesz?

- Jestem śmiertelnie poważny.

- Jest super...

- Ale?

- Ale nie mogę go wziąć. Już i tak za dużo dla mnie robisz. Pozwalasz mi ze sobą zamieszkać na czas wakacji, a teraz jeszcze ten prezent.

- Umówmy się, że nie słyszałem twojego sprzeciwu.- oddał mi w ręce sprzęt i wrócił do porządkowania kuchni. Poszłam z powrotem do pokoju. Położyłam się płasko na łóżku. Zastanawiałam się o czym teraz myśli Bartek. Co robi? Czy tęskni za mną tak bardzo jak ja za nim?

------

PYTANIE NA DZIŚ: JAKI WZÓR MACIE NA POŚCIELI? BO JA JAKIEŚ DZIWNE WRONY xddd (ODPOWIEDZI W KOMENTARZACH)

hej hej :)

miałam wczoraj tak zajebisty dzień, że aż nie wiem jakim cudem jeszcze żyję haha

1- spotkałam się z moją ibff (chyba już mogę tak ją nazwać chociaż idk XD)

2- byłam na filmie w kinie, który podobał mi się baaaardzo!!! 

z tego miejsca chciałam podziękować przemiłej dziewczynie od której dostałam pamiątkowy bilet!!! (wiem, że tego nie czyta, ale muszę hahah)

do następnego 

bye <3

Wystarczysz tyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz