#57: Ranking

1K 21 2
                                        

Obudziłam się wcześnie rano. Ola na moje nieszczęście jeszcze nie wstała. W piżamie wyszłam na balkon. Pogoda była wręcz paskudna. Wiał wiatr, padał deszcz, było zimno. Zupełnie jak tego wieczoru kiedy dowiedziałam się, że moi rodzice zginęli w wypadku samochodowym. Pomimo upływu czasu (około 3 tygodni) odczuwałam bardzo dużą stratę. Momentalnie zrobiło mi się przykro. Z tego co słyszałam Olka poszła do łazienki.

 - Dawno wstałaś?- zapytała wychodząc.

 - Nie.

Umyłam się szybko, rozczesałam włosy i razem z Olką zjechałyśmy na dół windą. Chłopaki siedzieli już przy stole.

 - Witam panów.- powiedziała Ola z uśmiechem.

 - Mój łeeeb...- zajęczał Bartek.

 - Nie ma, że boli kochaneczku.- zaśmiałam się.

 - Co będziemy dzisiaj robić?- zapytał Arek.- Bo mamy trening. W ogóle chłopcy, za 3 dni mecz ze Szwajcarią!

 - O niee... Róbcie co chcecie.- odpowiedział Mariusz trzymając się za głowę.

 - Ale ty robisz z nami.- Ola posłała mu zdziwione spojrzenie.

 - Nie każ mi...- jęknął.

 - Właśnie to robię.

Po skończonym posiłku wróciłam do pokoju chłopaków. Znowu usiadłam na łóżku.

 - Bartek, muszę ci coś powiedzieć. Chciałam wczoraj, ale byłeś pijany i nie byłaby to dla mnie łatwa rozmowa...

 - No?

 - W hotelu jest twoja była dziewczyna.- powiedziałam.- W sensie, że Klaudia.

 - Co?

 - Zaczęła mi gadać coś, że niby mnie oszukujesz.

 - Zaprowadź mnie do niej. Teraz.

Razem z Bartkiem wyszłam. Skierowaliśmy się do pokoju Klaudii. Podeszłam do drzwi i je szarpnęłam, ale te nawet się nie ruszyły.

 - Zamknięte...- szepnęłam.

 - To na pewno TEN pokój?

 - Tak.

 - Widocznie jej nie ma.

 - Niemożliwe...- powiedziałam. Na końcu korytarza zauważyłam sprzątaczkę.

 - Hey! Open the door.*- powiedziałam do niej.

 - I can't...**

 - Open the door. NOW!***- krzyknęłam. Wykonała posłusznie polecenie. Wpadłam do pokoju jak burza. W środku było nieskazitelnie czysto. Jak gdyby nikt tu nie wchodził przez ostatnie 10 lat.

 - Who Has this room?****- zapytałam.

 - No one.*****- odpowiedziała. Kątem oka zobaczyłam, że mój chłopak wychodzi z pokoju. Od razu popędziłam za nim.

 - Bartek czekaj! Słuchaj, nie zmyśliłam tego!- krzyknęłam za nim.

 - Chciałbym ci wierzyć.- powiedział.- Ale to nie możliwe dopóki nie zobaczę jej na własne oczy.

 - Trzeba było powiedzieć to zrobiłbym zdjęcie.- odpowiedziałam cicho.

 - To wcale nie jest śmieszne, Marcela. Jeśli Klaudia NAPRAWDĘ tu jest, to wszyscy mamy poważny problem. Ona jest...- nie dokończył.

 - Zdolna do wszystkiego... Tak wiem. Mariusz już mi to mówił wiele razy.- powiedziałam.- Czy ona jest aż taka straszna?

 - A jaka ci się wydała gdy z nią rozmawiałaś?- zapytała unosząc jedną brew.

 - Okropna...

 - No właśnie.

 - Co nie zmienia faktu, że byłoby mi miło gdybyś mi uwierzył.

 - Skarbie ja ci wierzę, ale trochę to dziwne, że jednego dnia widzisz moją ex w hotelu, a następnego dnia nie ma po niej śladu.- odpowiedział.- Muszę lecieć na trening. Zobaczymy się później.

Wróciłam do pokoju. Zaczęłam przeglądać portale społecznościowe (typu „Pudelek"). Wszędzie było pełno zdjęć typowych polskich gwiazd. Trafiłam na ranking pt. „Top 10 najgorętszych par 2016 roku". Przeglądałam po kolei miejsca. Nagle zauważyłam znajomą twarz... Ola z Mariuszem byli na 5 miejscu. Aż dotarłam do miejsca 2, na którym byłam ja z Bartkiem. Usłyszałam pukanie do drzwi. Podeszłam do nich, żeby je otworzyć. Przede mną stała Klaudia.

 - C-co ty tu robisz?- zapytałam.

 - Chciałam cię przeprosić... Trochę źle zaczęłyśmy.- powiedziała uśmiechając się.- Musisz mnie zrozumieć. Bartek był moim światem, ale wszystko popsuło się kiedy poznał ciebie. Ale nie martw się. To nie twoja wina...

 - Oczywiście, że nie.

 - Jak się poznaliście?- zapytała.

 - Umm... Prawie rozjechał mnie na pasach.

 - Typowe...

 - Wejdź, proszę.- zaprosiłam ją do środka. Nie wiem czemu to zrobiłam, ale po prostu czułam taką potrzebę. Po jakimś czasie rozmów na różne tematy lepiej się poznałyśmy. Okazało się, że Klaudia wcale nie jest taka zła. Świetnie się dogadywałyśmy. Czas mijał naprawdę szybko. Spojrzałam na zegar ścienny, który wskazywał godzinę 18. Co znaczyło jedno- chłopcy skończyli już trening i pewnie już byli w hotelu. Moje domyślenia się sprawdziły. Niestety... Chwilę później do pokoju wszedł Bartek. Patrzał to na mnie to na nią.

 - Nie kłamałaś.- powiedział.

 - Raczej, że nie...- odpowiedziałam. Jego wzrok lustrował Klaudię od góry do dołu.

 - Wypad mi stąd!- krzyknął. Chwycił ją za ramię, pociągnął w stronę drzwi i wypchnął z pomieszczenia. Posłał mi błagalne spojrzenie.

 - Co?


*Hej! Otwórz drzwi!

**Nie mogę...

***Otwórz drzwi. TERAZ!

****Kto ma ten pokój?

*****Nikt.

-----

PYTANIE NA DZIŚ: CZY MARCELA I KLAUDIA DADZĄ RADĘ SIĘ ZAPRZYJAŹNIĆ? (ODPOWIEDZI W KOMENTARZACH)

hej :)

trochę mnie nie było, wiem... dlatego dzisiaj dodam więcej niż jeden rozdział

mam nadzieję, że spodoba wam się ten mini maraton ( o ile tak można to nazwać)

komentujcie, gwiazdkujcie i miłego dnia!!

bye <3

Wystarczysz tyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz