Zdyszane weszłyśmy do pokoju. Prawdopodobnie Arek odpuścił sobie już pościg za nami.
- To było fajne...- stwierdziłam próbując złapać oddech.
- Musimy to kiedyś powtórzyć.- powiedziała Ola.
- Tylko tym razem z którymś z waszych chłopców.- Jessica zabawnie poruszyła brwiami.
- Oni nie są nasi...- odpowiedziałam.- To co, oglądamy flim?
- Ale jaki?- zapytała Ola.
- Może... „Gdzie jest Nemo"?- zaproponowałam.
- TAK!- krzyknęły naraz. Włączyłam upragniony film. W połowie niestety wyłączyli nam prąd.
- No żesz kurna...- Ola klęła pod nosem.
- Idziemy do chłopaków?- zapytałam.
- Idziemy.- tak też zrobiłyśmy. Niczym huragan wpadłam do ich pokoju.
- A ty nie umiesz pukać?- zapytał ironicznie Mariusz.
- GDZIE JEST NEMO?!?!?- krzyknęła Ola, chwyciła Mariusza, który siedział na swoim łóżku za koszulkę i przystawiła mu pięść do twarzy.
- Nie w twarz! Świat by ci tego nie wybaczył!- ona go puściła.
- Serio?- zapytałam z uniesioną brwią. Arek dopiero teraz wszedł do pokoju. Ale żadna z nas go nie zauważyła. On poszedł do Jessici, chwycił ją w biodrach i przerzucił przez ramię jak worek.
- Odstaw mnie albo zarobisz gąga w łeb!!- krzyknęła. Rzucił ją na łóżko i pocałował. Ona posłała mu groźne spojrzenie.
- Też cię kocham. A to było za to co się stało na kolacji.
- A co się stało? Przypomnisz nam?- zapytałam.
- Zostałem skazany na wasz głupi żart...
- Czyli mam rozumieć, że na nas tez przyjdzie czas?- zapytał Bartek.
- Jak będziesz grzeczny to nie... Ale jeśli zaleziesz nam za skórę to nie znasz dnia ani godziny kiedy załatwimy i ciebie.- powiedziałam szatańsko. Zostawiłyśmy ich w stanie przerażenia.
- Nieźle ich nastraszyłyśmy.- stwierdziła Ola.
- Taaa. Idę się kąpać.- powiedziała Jessica i poszła do łazienki biorąc ze sobą piżamę, szampon i szczotkę do włosów.
- Marcela, bo... Muszę ci coś powiedzieć...
- Co?- zapytałam.
- Jaaa... Mi... Ja się zakochałam... W Mariuszu...- powiedziała.
- Czekaj... Co?- powtórzyłam pytanie.
- Tak.-zaczęłam piszczeć.
- TO ŚWIETNIE!!!- krzyknęłam i mocno ją przytuliłam.
- Serio?
- Pewnie. A powiedziałaś mu o tym?
- Nope...
- Wiesz co? Ja od początku o tym wiedziałam.
- Aż tak to widać?
- Nie. Po prostu widziałam jak się całujecie w szpitalu.
- I nic mi nie powiedziałaś?- zapytała. Wysłałam jej buziaczka. Przebrałam się szybko w piżamę i poszłam spać.
- Księżniczko wstawaj.- usłyszałam głos dochodzący jakby z oddali.
- Jeszcze pięć minut...- odpowiedziałam po czym otworzyłam oczy. Na podłodze obok mojego łóżka siedział Bartek. Przykryłam się kołdrą tak, że było widać tylko moje oczy.- Co ty tutaj robisz? I gdzie są dziewczyny?
- Jessica z Arkiem poszli na spacer, a Ola z Mariuszem na basen.- odpowiedział.
- To ja też wstaję.- powiedziałam.- Wyjdziesz?
- Co?
- Wyjdź, bo chcę się ubrać.- powtórzyłam stanowczo.
- A muszę?
------
Hej <3
Ostatni wpis był odrobinę depresyjny.... Wiem to, ale musicie mi to wybaczyć. Ostatnio w moim życiu zadziało się bardzo wiele i dzięki niektórym osobom napełniam się powoli znowu optymizmem. Chociaż dalej nie wiem jak wam się podoba moje opowiadanie, więc jeszcze raz was proszę, piszcie co o nim myślicie, bo chciałabym wiedzieć na czym stoję i czy mam to dalej ciągnąc. Dzięki za te 3 wyświetlenia i 1 gwiazdkę pod tamtym rozdziałem. Do następnego :)
Bye <3
CZYTASZ
Wystarczysz ty
AléatoireOna - 18-latka zdeterminowana do spełniania marzeń swoich jak i ludzi jej bliskich, nie wierząca w miłość od pierwszego wejrzenia On - 19-latek debiutujący w polskiej reprezentacji piłki nożnej, który od dawna jest nieszczęśliwy ze swoją dziewczyną ...