- Bartek... Ja... Nie...- jąkałam się.
- Nic nie mów. Nie stanę ci na drodze do szczęścia.- powiedział i wyszedł. Nie chciałam tego. Otarłam łzy i także wyszłam z pomieszczenia.
- Możemy iść?- zapytał Martin.
- Nie.- odpowiedziałam krótko i wróciłam do pokoju. Natychmiast napisałam do Maćka.
Ja: Potrzebuję twojej pomocy
Maciek: Jak mogę ci pomóc?
Ja: Wyobraź sobie, że masz dziewczynę, która nieświadomie cię zraniła. Potem poznajesz inną dziewczynę i zdaje ci się, że ją kochasz, ale nie masz pewności. Z którą dziewczyną zostałbyś na zawsze?
Maciek: Zrób tak abyś na zawsze była szczęśliwa
Ja: Chyba już nie potrafię...
Więcej już mi nie odpisał. Zupełnie nie wiedziałam co robić. Nagle zdałam sobie sprawę, że nie widziałam Oli od rana. Wybrałam jej numer.
- Ola gdzie ty się znowu szlajasz?
- Poszłam z Mariuszem na plażę. A o co chodzi?
- Musiałabym z tobą porozmawiać...
- Zaraz będę.
- Nie!- krzyknęłam, ale ona się rozłączyła. Po chwili była w pokoju.
- Co się stało?
- Mówiłam ci, że masz nie przychodzić...
- Mów. Co się stało?- ponowiła pytanie.
- Nie wiem... Pokłóciłam się z Bartkiem. On myśli, że ja kocham Martina.
- A kochasz?
- Nie wiem...
- To co wiemy?- zapytała.
- Właściwie to nic.- stwierdziłam.- Co ja mam niby robić?
- Posłuchaj swojego serca.- powiedziała gładząc mnie po ramieniu.
- Szkoda tylko, że nic nie mówi...- odpowiedziałam cicho.- A jak było na plaży z Mariuszem?
- Było okej. Mam ci coś do powiedzenia.- nagle spoważniała.
- Mogę się bać?
- Możesz. Jesteśmy parą z Mariuszem.
- Wcale mnie to nie dziwi.- powiedziałam z uśmiechem.
- I...
- I?
- Rozmawiałam z moimi rodzicami i...
- No mów wreszcie!
- Przeprowadzam się do niego.- powiedziała takim tonem jakby to było coś złego. Zaczęłam piszczeć.
- To wspaniale!!!- krzyczałam skacząc przy tym jak głupia po pokoju.- Chwila moment... To ile wy jesteście razem, że ty się do niego przeprowadzasz?
- Pamiętasz jak Mariusz martwił się tak o Bartka?
- No?
- To mniej więcej od wtedy.
- W takim razie dlaczego dopiero tydzień temu powiedziałaś mi, że on ci się podoba?
- Chciałam powiedzieć ci po fakcie.- wzruszyła ramionami.- Chciałam cię zaskoczyć.
- No to ci się udało. Nawet nie wiesz jak się cieszę. Boże...- złapałam się za głowę.
- Co?- zapytała Ola zmartwiona.
- Bartek ma rację. Ja... Kocham Martina.
- Serio?
- Ehhh... Pewnie, że nie! Sama się oszukuję. Bartek jest najlepszym co mnie w życiu spotkało.- powiedziałam. Na moje policzki wkradł się rumieniec.
- Chodź na kolację.- zjechałyśmy na dół windą. Usiadłyśmy przy tym samym stoliku co zawsze. Cały czas kątem oka patrzyłam na Bartka. Ola niestety musiała to zauważyć.
- Porozmawiam z nim.- zadeklarowała.
- Naprawdę? Dziękuję.
-------
PYTANIE NA DZIŚ: JAK MYŚLICIE, CZY BARTEK WYBACZY MARCELI? (ODPOWIEDZI W KOMENTARZACH)
Hej <3
Wstawiam ten rozdział praktycznie z nudów spowodowanym brakiem jakichkolwiek zajęć, ale mam nadzieję, że zostanie dobrze przyjęty :)
Wszystkim moim kochanym czytelnikom życzę udanych wakacji!!! Regenerujcie siły, bawcie się i korzystajcie z życia na 110%!!!
lovki kiski foreverkii
bye :3
CZYTASZ
Wystarczysz ty
De TodoOna - 18-latka zdeterminowana do spełniania marzeń swoich jak i ludzi jej bliskich, nie wierząca w miłość od pierwszego wejrzenia On - 19-latek debiutujący w polskiej reprezentacji piłki nożnej, który od dawna jest nieszczęśliwy ze swoją dziewczyną ...