— Ugh — westchnęła Astrid, kładąc się na brzuchu na łóżku Czkawki. Głowę oparła na dłoniach, a łokcie na kocu, wpatrując się teraz w przygarbioną sylwetkę chłopaka, który coś majstrował przy biurku. Czkawka nie zwrócił na nią zbyt wiele swojej uwagi, nie przerywając pracy.
— Czkawka? — zapytała w końcu, a dziewiętnastolatek tylko mruknął coś w jej stronę. — Podoba ci się?
— Co? Ale że kto? — odwrócił się w jej stronę, odkładając nagle wszystko.
— Thorze — westchnęła głośno, siadając po turecku na łóżku i wpatrując się w niego z niedowierzaniem. Przejechała otwartą dłonią po twarzy. Czkawka jednak nadal po prostu na nią patrzył. — Inge, a któż by inny. — Oświeciła go.
— Aaaa — odparł, nareszcie wiedząc o co chodzi. Jego dziewczyna była dzisiaj dziwnie nie skora do normalnej konwersacji. — A czemu pytasz?
— To było wyjątkowo głupie pytanie, nawet jak na ciebie Czkawka — mruknęła. Nie zamierzała jednak mówić nic więcej. Szatyn patrzył na nią w wyczekiwaniu, jakby naprawdę nadal nic do niego nie docierało. Kiedy jednak nie doczekał się najmniejszego ruchu ze strony dziewczyny powrócił do przerwanej pracy. Astrid była w szoku, jednak nie zamierzała na tym zakończyć tej jakże fascynującej rozmowy.
— Widać, że nic innego ci w głowie. Odynie, przecież to proste, że chodzi o Inge. Odkąd tylko pojawiła się na wyspie to wszyscy się ślinicie na jej widok, jakby było na co patrzeć. Jest za to całkiem zwyczajna, i w wyglądzie, i we wszystkim. — Wyrzuciła z siebie, niemal jednym tchem. Czkawka zachichotał pod nosem, czując rozbawienie, jednak nie chciał okazywać go przed ukochaną. Chciał w końcu jeszcze trochę pożyć.
— Wiem, że się śmiejesz i naprawdę zastanawiam się z jakiego powodu. Tutaj nie ma nic śmiesznego, robicie z siebie idiotów, wszyscy razem wzięci — wyjaśniła poważnie. Czkawka uśmiechnął się, czując na sobie wzrok dziewczyny. Powoli podniósł się z miejsca, po czym kucnął przed dziewczyną i popatrzył jej głęboko w oczy.
— I ty naprawdę myślisz, że wolę ją od ciebie? Że jeśli na nią patrzę to od razu jest piękniejsza od ciebie, skarbie? — zapytał cicho. Astrid odwróciła wzrok, jakby zdając sobie sprawę, że faktycznie przez chwilę tak myślała. — Byłbym głupcem gdybym nagle rzucił ciebie dla niej, wiesz? A to, że na nią patrzę jeszcze nic nie znaczy. Jeśli chcesz mogę patrzeć tylko na ciebie, tylko nie potykaj się tak często, bo wydaje mi się, że jestem tego przyczyną. — Powiedział ze śmiechem. Blondynka poczuła, że oblewa się rumieńcem. Musiała przyznać, że kiedy na nią patrzył przeważnie potykała się, czerwieniła lub wsiąkała w ziemię, czując jak w środku rozpływa się wolno.
— I wiesz co? Nigdy cię na inną nie zamienię — wyszeptał nagle, znajdując się tuż nad nią. Leżała na plecach, patrząc na niego z uśmiechem.
— Miło to słyszeć.
— Domyślam się — odparł. — Ale ta zazdrość jest całkiem pociągająca. Trochę nieuzasadniona, ale chyba potrzebujesz niezbitych dowodów na potwierdzenie moich słów, prawda? — zapytał. Astrid pokiwała szybko głową, a Czkawka uśmiechnął się szeroko. Następnie nachylił się do jej ust i złożył na nich delikatny pocałunek. Wojowniczka pogłębiła go, zarzucając dłonie na jego kark, przyciągając następnie bliżej. Szatyn mruknął cicho w jej usta, po czym położył dłoń pod jej plecy, by następnie unieść ją delikatnie i ułożyć na swoim torsie. Teraz leżała na nim, nie odrywając ust od jego ciepłych warg. Dopiero kiedy obojgu zabrakło tchu Astrid odsunęła się nieznacznie i położyła głowę na jego piersi. Cmoknął ją we włosy, zamykając ją w ramionach.
— Jesteś niezastąpiona, teraz już rozumiesz? — zapytał retorycznie. — Bez ciebie mój świat byłby pozbawiony większej części barw, byłby pozbawiony miłości. Tworzymy ją razem. I jeśli mi pozwolisz to tak będzie zawsze.
— Chyba nie będę potrafiła ci odmówić — odparła i ponownie złączyła ich usta w przyjemnym pocałunku. Dalsze tłumaczenia nie były potrzebne, a praca przecież nie zając, nie ucieknie. Lepiej skupić się na czymś o wiele ważniejszym...😗😗😗
Wszystkiego najlepszego dla niezastąpionej Snutka 😍😍😍!!!
Os krótki, ale starałam się 😘😏
CZYTASZ
the greatest gift is love || hiccstrid
FanfictionJedyna, prawdziwa, bezkresna miłość. O tym chciałam zawsze pisać, gdy myślałam o Czkawce i Astrid. To dlatego powstała ta książka - aby zebrać multum pomysłów i przedstawić je czytelnikom. Jest dla Was. Zachęcam do czytania. Myślę, że każdy znajdzie...